Dwa końce przewalutowania


Dwa końce przewalutowania

[03.06.2008] W ciągu ostatnich miesięcy wzrosło zainteresowanie kredytami hipotecznymi denominowanymi we frankach szwajcarskich. Wiele osób, które wcześniej zdecydowały się na zobowiązania w złotówkach, teraz rozważa możliwość przewalutowania, czyli zmiany waluty kredytu z polskiej na szwajcarską. UWAGA – nie zawsze taka operacja jest korzystna.

Stopy w górę, nastroje w dół

Tych, którzy posiadają już zobowiązania w złotych, niepokoją kolejne decyzje Rady Polityki Pieniężnej o podniesieniu stóp procentowych. Cezary Mucha, Specjalista ds. Kredytów Hipotecznych firmy emFinanse, Doradcy Finansowi: – W kwietniu kredytobiorcy mogli odetchnąć z ulgą, bowiem RPP, pomimo wcześniejszych zapowiedzi, nie zdecydowała się na kolejną podwyżkę. Jednak pamiętajmy, że w tym roku już dwukrotnie podjęła takie decyzje, co w dłuższym okresie czasu spowodowało wzrost miesięcznej raty nawet o kilkadziesiąt złotych.

W ciągu roku RPP podnosiła stopy procentowe siedmiokrotnie. – Konsekwencją takich kroków było między innymi zwiększenie oprocentowania kredytów złotowych z około 5,5% na początku 2007r. do 7 – 7,5% – mówi Cezary Mucha. – Jeśli kredytobiorca zaciągnął kredyt w styczniu ubiegłego roku. na 30 lat i kwotę 200 tys. to rata wynosiła początkowo około 1,1 tys. złotych. Obecnie wzrosła do prawie 1,4 tys. złotych.

Tymczasem oprocentowanie kredytów denominowanych we franku jest o około 3% niższe i kształtuje się na poziomie 4%.  – Co więcej osłabienie tej waluty wobec złotówki w ostatnim okresie spowodowało zmniejszenie raty i kapitału kredytu do spłaty (w przeliczeniu na PLN) – tłumaczy Cezary Mucha z emFinanse. – W przypadku zobowiązania w wysokości 200 tys. złotych zaciągniętego w styczniu ubiegłego roku miesięczna rata początkowo wynosiła 970 zł, teraz – 940 zł, natomiast wysokość kapitału do spłaty (w przeliczeniu na złotówki) wynosi około 185 tys.

Kilkaset złotych w kieszeni

Stabilność oprocentowania kredytów denominowanych we frankach oraz znacznie niższe raty przyciągają kredytobiorców, zarówno przyszłych, jak i tych, którzy już posiadają zobowiązanie. – W przypadku przewalutowania kwoty 200 tys. złotych rata miesięczna zmniejszyć się może o około 370 złotych, co oznacza, że w ciągu roku w portfelu kredytobiorcy zostanie ponad 4 tys. złotych – wylicza Cezary Mucha z emFinanse

Coraz słabszy

Za przewalutowaniem przemawia także osłabiający się frank. – O ile pod koniec stycznia, według danych Narodowego Banku Polskiego, kurs waluty szwajcarskiej wynosił około 2,25 złotych o tyle obecnie jest to  2,085 zł  – wylicza Cezary Mucha z emFinanse. – Dalsze osłabianie  się franka wobec złotówki wpłynąć może korzystnie na obniżenie raty kredytu tej w walucie.

Najpierw dokładna analiza

Decyzja o przewalutowaniu powinna zostać poprzedzona dokładną analizą sytuacji finansowej oraz kosztów związanych z przeprowadzeniem operacji. – Część banków pobiera prowizję za przejście z kredytu w PLN na CHF (lub inną walutę) w wysokości około 1% kwoty pozostałej do spłacenia – tłumaczy Cezary Mucha. – Inne instytucje decydują się na stałą opłatę za aneks do umowy -około 150 zł. Do tego należy dodać także koszy zmiany wpisu do hipoteki, a to kolejne 200 złotych.

Nie zapomnijmy o spreadzie

Zobowiązania we frankach, także w przypadku przewalutowania, udzielane są po kursie kupna, czyli niższym, a rata płacona jest w przeliczeniu na wyższy kurs sprzedaży CHF. Różnica pomiędzy kursami wynosi średnio około 4 – 4,5% i jest to tzw. spread walutowy, który podnosi wysokość comiesięcznej raty. Z drugiej jednak strony wpływa na nią oprocentowanie, które w przypadku zobowiązań denominowanych we frankach jest dużo niższe niż dla kredytów złotowych. Im dłuższy okres kredytowania, tym wyższy jest udział odsetek w całkowitej kwocie, którą musimy zwrócić do banku. – Dlatego zobowiązania denominowane we franku polecane są przede wszystkim przy długim okresie kredytowania – tłumaczy ekspert emFinanse. – Wówczas niższe oprocentowanie sprawi, że w ostateczności spłacimy mniej niż w przypadku kredytów złotowych, pomimo iż do zobowiązania „doliczona” zostanie dodatkowa kwota wynikająca ze spreadu walutowego.

Dla gotowych na ryzyko

Kredyty denominowane we franku szwajcarskim wiążą się z ryzykiem walutowym. – Zobowiązania zaciągane są zazwyczaj na bardzo długi okres, w ciągu którego trudno jest przewidzieć jak zachowa się dana waluta – podkreśla Cezary Mucha z emFinanse. – Wprawdzie teraz złotówka jest niezwykle silna, jednak trudno przewidzieć, czy sytuacja ta utrzyma się przez najbliższe lata. Podobnie jest w przypadku innych walut. Dlatego kredyty walutowe polecane są tym, którzy gotowi są podjąć takie ryzyko. Natomiast pozostałym polecałbym raczej pozostanie przy zobowiązaniu w rodzimym złotym.

[Źródło: Komunikat prasowy emFinanse Sp. z o.o.]

>>> SKOMENTUJ
ten artykuł na forum dyskusyjnym

>>> POWRÓT
do zestawienia analiz ekonomicznych Skarbiec.Biz

Oceń ten artykuł: