Rating funduszy inwestycyjnych – czerwiec 2008


Rating funduszy inwestycyjnych – czerwiec 2008

[14.07.2008] Przygotowania do wakacji – chyba tym głównie zajmowali się w czerwcu inwestorzy na warszawskiej giełdzie, w większości pozbywając się akcji. Trudno się dziwić, że podczas urlopów wolą nie myśleć o ich spadających cenach. Średnia strata funduszy agresywnych za ostatnie 12 miesięcy przekroczyła już 37 proc.

Summa summarum okazało się, że czerwiec – pod względem skali miesięcznych spadków, licząc od początku tego roku – zajął drugą pozycję, tuż za styczniem, kiedy to paniczna wyprzedaż akcji zepchnęła główne indeksy warszawskiej giełdy o ponad 14 proc.

 

Tym razem jednak obyło się bez paniki, obroty nie były bowiem duże. WIG i WIG20 straciły odpowiednio -11,75 i -10,81 proc. Spadki spowodowane były oczywiście nie tyle perspektywą zbliżających się wakacji, co przede wszystkim przez zwyżkę cen żywności i surowców, w tym głównie ropy, co rzutuje na globalny wzrost inflacji.

Dla posiadaczy jednostek uczestnictwa funduszy akcji znów nastały ciężkie chwile. W czerwcu wszystkie produkty były na minusie, przy dość sporej rozpiętości wyników – od -6,34 do -16,96 proc. Co trzeci fundusz osiągnął wynik lepszy od przyjętego przez nas benchmarku, czyli punktu odniesienia (90 proc. zmiana WIG + 10 proc. zmiana średniej rentowności 52-tygodniowych bonów skarbowych), który osiągnął wartość -10,52 proc.

Z kolei średnia strata poniesiona przez fundusze akcji w czerwcu wyniosła -11,15 proc.
Jako ciekawostkę można potraktować fakt, że fundusz, który w czerwcu odnotował najmniejszą stratę (subfundusz Skarbiec-Akcja, -6,34 proc.), posiada najwyższą ocenę ratingową (****) w rankingu funduszy przygotowywanym co miesiąc przez Open Finance. Z kolei fundusz o najgorszym wyniku (subfundusz FORTIS Akcji, -16,96 proc.) oraz trzeci od końca (Pioneer Akcji Polskich, -13,38 proc.) mają najniższy rating (*).

Podkreślamy, że przy nadawaniu funduszom ocen ratingowych, kierujemy się ich wynikami w długim, co najmniej trzyletnim okresie (stąd brak ratingu oznacza, że fundusz działa krócej). Jak widać historyczne dokonania zarządzających funduszami do pewnego stopnia pomagają zorientować się w jakości oferowanych przez nich usług i dają wyobrażenie o ich umiejętnościach oraz wyczuciu rynku.

Subfundusz Skarbiec-Akcja co prawda przyniósł stratę, ale w porównaniu z konkurencją była ona najniższa. Należy oczywiście pamiętać, że nie ma gwarancji, iż wyniki osiągnięte w przeszłości będą się powtarzać.

Trudno nie odnieść wrażenia, że szczególnie po ostatnich spadkach, pułapy osiągane przez ceny akcji na warszawskiej giełdzie, stają się coraz bardziej atrakcyjne. Strona podażowa mocno się skurczyła, rynek jest mocno wyprzedany, brak jednak popytu.

Teoretycznie to dobry moment do rozważenia decyzji o rozpoczęciu stopniowego wchodzenia na rynek i szanse załapania się na „dołek dołków”. Ryzyko jest jednak wciąż bardzo wysokie i nie można wykluczyć, że w krótkim terminie spadki jeszcze pogłębią się. Dlatego ewentualne zakupy funduszy akcji czy mieszanych należy rozłożyć na raty, i to najlepiej w perspektywie co najmniej kilku najbliższych miesięcy.

Ziściły się niestety nasze przewidywania z zeszłego miesiąca – średnia roczna strata funduszy akcji sięgnęła, a nawet przekroczyła poziom -35 proc., osiągając ostatecznie wartość -37,23 proc.! W przypadku rekordzisty – subfunduszu FORTIS Akcji, strata przekroczyła 54 proc. Tylko trzy fundusze straciły mniej niż 30 proc.

Według danych Analiz Online, w czerwcu aktywa funduszy inwestycyjnych spadły poniżej 100 mld zł, czyli do poziomu nie oglądanego od końca 2006 roku. Pozostaje to w ścisłym związku z narastającymi stratami funduszy, straszącymi klientów w różnorakich zestawieniach, które można znaleźć chociażby na łamach prasy codziennej.

Oczekujemy jednak, że spadek aktywów funduszy sięgnął dna lub jest już bardzo go bliski. Nie spodziewamy się przy tym, że teraz aktywa zaczną lawinowo rosnąć. Popyt na fundusze wciąż będzie niski, natomiast ustabilizuje się podaż – chętnych do umarzania jednostek będzie równie niewielu jak do kupowania.

W segmencie funduszy papierów dłużnych również nie działo się w czerwcu najlepiej. Na skutek rosnących rentowności obligacji obniżyły się ich ceny, co oczywiście w konsekwencji doprowadziło do spadków wartości jednostek uczestnictwa inwestujących w nie funduszy.

Jedynie trzy z nich wyszły na plus, zaś średnia dla tej grupy wyniosła -0,68 proc. – wynik zdecydowanie gorszy od spadków jakie zanotowano w maju (-0,49 proc.), choć wydawało się wówczas, że już nic go nie przebije. Skumulowana średnia strata funduszy obligacji za maj i czerwiec sięgnęła już -1,17 proc. Jak pokazało życie – fakt zaliczania tych funduszy do kategorii bezpiecznych nie oznacza wcale, że nie mogą one w określonych okolicznościach przynieść uczestnikom straty, choć oczywiście relatywnie niewielkiej.

Na taki stan rzeczy wpływają przede wszystkim: niska płynność oraz obawy o wzrost inflacji, którą napędzają rosnące ceny ropy i żywności. Zgodnie z prognozami Ministerstwa Finansów szczyt inflacji ma wypaść w sierpniu, potem ma ona już spadać. Jeśli faktycznie tak by się stało, to ostatnie spadki należałoby uznać za dobry moment do zakupu jednostek funduszy obligacji.

Pewność zyskamy jednak nie wcześniej niż w połowie października, kiedy to GUS opublikuje informacje o inflacji we wrześniu. Jeśli inflacja faktycznie zacznie wykazywać tendencję spadkową, ceny obligacji niewątpliwie wzrosną, a w ślad za nimi także jednostki funduszy obligacji. Potencjalne zakupy lepiej jednak rozłożyć na raty, podobnie jak w przypadku funduszy akcji.

O metodologii ratingu

W zestawieniu oceniamy fundusze utworzone na mocy polskiego prawa i zarządzane przez licencjonowane przez Komisję Nadzoru Finansowego towarzystwa funduszy inwestycyjnych (TFI). Oceniamy fundusze w pięciu podstawowych kategoriach (akcji, mieszane, stabilnego wzrostu, obligacji i rynku pieniężnego), w zależności od deklarowanych strategii inwestycyjnych.

Wszystkie dotyczą funduszy inwestujących przede wszystkim w Polsce. W miarę upływu czasu i przybywania nowych funduszy, tych kategorii będzie przybywać.

Rating, czyli orchidee, otrzymują fundusze, które działają od co najmniej trzech lat (czyli od ostatnich pełnych 36 miesięcy). Jeśli fundusz ma wystarczająco długą historię, to punkty ratingowe liczymy za okresy: 3, 5 i 7 lat, a następnie obliczamy rating ostateczny, przypisując każdemu z okresów inną wagę.

Pomijamy w ten sposób sporą część funduszy, które powstały w trakcie trzech ostatnich lat. Wiele z nich to bardzo wartościowe produkty, które być może kiedyś będą liderami tego rankingu. Oceniamy jednak wyniki w długim terminie, to znaczy w okresie co najmniej 3 lat. Żeby całkowicie nie pomijać „młodziaków”, te, które skończyły 12 miesięcy, umieszczamy na końcu tabel, posortowane według wysokości rocznych stóp zwrotu, wraz z informacją o dacie pierwszej wyceny.

Każdy ze wspomnianych wyżej okresów 3, 5 i 7 lat oceniamy oddzielnie przez pryzmat trzech parametrów: tego najważniejszego, czyli stopy zwrotu oraz dwóch pozwalających określić relację pomiędzy osiągniętym zyskiem a związanym z nim ryzykiem – wskaźnika Sharpe`a i odchylenia standardowego. Poszczególne parametry punktowaliśmy w skali od 1 do 5 w zależności od pozycji zajmowanej przez fundusz w danej kategorii.

Każdemu z ocenianych parametrów przypisujemy inną wagę – do wyniku końcowego zalicza się 60 proc. oceny za stopę zwrotu oraz 40 proc. oceny za stopień ryzyka (w przypadku funduszy pieniężnych oceniamy wyłącznie stopę zwrotu). W ten sposób otrzymujemy ostateczną punktację, która może przybierać wartości w zakresie od 1 do 5. Aby jeszcze uprościć jej odczytanie, przyznajemy funduszom gwiazdki (orchidee), w sposób następujący: najlepsze 15 proc. funduszy otrzymuje cztery, kolejne 25 proc. – trzy, następne 30 proc. – dwie, a najsłabsze 30 proc. – jedną.

Pełną wersję czerwcowego ratingu Open Finance można pobrać tutaj

Bernard Waszczyk
analityk Open Finance

>>> POWRÓT
do zestawienia analiz ekonomicznych Skarbiec.Biz

Oceń ten artykuł: