Popyt na łopatkach:Komentarz do sesji


 

Popyt na łopatkach:Komentarz do sesji

[30.09.2008] Na większości rynków europejskich sesja upływała pod znakiem mocnej przeceny. Na plan dalszy zeszła informacja o ustaleniu szczegółów planu ratunkowego dla amerykańskich podmiotów finansowych. Uwaga inwestorów skupiła się bowiem tym razem na europejskich bankach (poważne problemy niektórych z nich m.in. Fortisa i Hypo Real Estate wymagających pomocy), których sytuacja uświadomiła, że kryzys finansowym zbiera swe żniwo także na naszym kontynencie.

W takich warunkach popyt miał więc niewiele do powiedzenia, tym bardziej że zachowanie kontraktów na indeksy amerykańskie, nie wróżyło najlepiej początkowi na tamtejszych parkietach. Po mocnym spadku na początku notowań atmosfera nieco się wprawdzie uspokoiła, jednak nie było sygnałów mogących wyraźniej poderwać giełdy do góry, tym bardziej że dane makro z zza oceanu też optymizmu nie przyniosły. Głównym obiektem przeceny były spółki finansowe, zwłaszcza banki, co jednak w takich okolicznościach zbytnim zaskoczeniem nie było. Główne indeksy w Europie otworzyły się na dużych minusach, ale to podaży nie wyczerpało i początek przyniósł dalsze mocne spadki. Po kilkudziesięciu minutach przecenę udało się zatrzymać, ale popyt ograniczał się jedynie do obrony i na parkietach zapanowała wąska stabilizacja. Ten mało ciekawy obraz zakończył się wraz z początkiem sesji w USA. Główne wskaźniki za oceanem mocno słabły pociągając za sobą giełdy na naszym kontynencie, które nie dość, że kończyły silną przeceną, to jeszcze dziennymi minimami, lub w ich pobliżu.

WIG20 nie był wyjątkiem i też rozpoczął zdecydowaną przeceną, po czym w ślad za wskaźnikami europejskimi zaczął się dalej osuwać. Dopiero w pobliżu 2382 pkt. miała miejsce próba zatrzymania zniżki. Po nieudanych atakach na tę granicę indeks zaczął powoli odrabiać straty. Krótko przed południem rynek starał się powrócić powyżej przebitego wsparcia na 2408 pkt., ale naruszenie znów sprowokowało ożywienie podaży. Na początku drugiej połowy notowań poprawione zostały wcześniejsze minima, jednak to wywołało kolejną reakcję byków. Na większe odbicie nie miały one sił i nieco ponad półtorej godziny później WIG20 znów zaczął słabnąć. Z czasem wyprzedaż zaczęła przybierać na sile i w końcówce zaatakowane zostało wsparcie w strefie 2316-2360 pkt. Nie udało się go sforsować, ale górna granica padła bez problemów, a notowania zakończyły się na minimach.