Jeśli nie Polska, to kto?

Jeśli nie Polska, to kto?

[31.08.2011] Priorytetem dla polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej (UE) ma być zniesienie wiz dla naszego wschodniego sąsiada – Ukrainy. Zależy nam również na podpisaniu przez Kijów umów o strefie wolnego handlu i zbliżeniu Ukrainy do Brukseli. Cele, które Ukraińcy poparli w 2005 roku na Majdanie Niezależności w Kijowie podczas Pomarańczowej Rewolucji wreszcie wychodzą poza strefę dywagacji i fantazji.

Polska prezydencja sposobem realizacji marzeń Pomarańczowej Rewolucji

Zmiana ekipy rządzącej u naszych wschodnich sąsiadów paradoksalnie może, przy wysiłku ze strony Warszawy, doprowadzić do upragnionego przez Ukraińców zniesienia wiz. Choć Ukraińcy patrzą niekiedy sceptycznie na te obietnice, to wypowiadają się przychylnie na temat naszych pomysłów na politykę zagraniczną UE.

Adwokat sąsiada

Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, podczas rozmowy telefonicznej prezydentów Wiktora Janukowycza i Bronisława Komorowskiego, poruszona została kwestia stosunków na linii Bruksela – Kijów. Strona ukraińska podkreśliła, iż zależy jej na pełnoprawnym członkostwie w strukturach unijnych oraz że żywi nadzieję, iż umowa stowarzyszeniowa zostanie zawarta w czasie, gdy pracami UE kierować będzie Warszawa.

Na dowód dobrych chęci Janukowycz zadeklarował jak najszybsze zakończenie mapy drogowej, co pozwoli na dalsze rozmowy w sprawie zniesienia wiz i wprowadzenia strefy wolnego handlu. Polska ma kilka koncepcji, które pragnie zrealizować w polityce zagranicznej UE. Zamierzamy wprowadzić do struktur unijnych Chorwację, podpisać umowy o strefie wolnego handlu i zniesieniu reżimu wizowego w kontaktach z Ukrainą, konsekwentnie  popierać aspiracje członkowskie Mołdawii oraz zwrócić uwagę na Gruzję, Armenię i Azerbejdżan. Polscy politycy często podkreślają, że nasz kraj będzie bardzo dobrym "adwokatem" tych państw, bowiem Polska najlepiej rozumie pragnienie integracji.

Jeśli nie Polska, to kto?

Prasa ukraińska podkreśla, iż prezydencja w UE jest dla naszego kraju wydarzeniem szczególnym, ale i trudnym. Zdaniem Ukraińców Unia przeżywa w tej chwili kryzys (po raz pierwszy bowiem od czasu wprowadzenia Strefy Schengen rozważane jest przywrócenie kontroli granicznych). Kolejne kraje członkowskie, wymagające specjalnej pomocy ze strony Brukseli, spędzają sen z powiek unijnym urzędnikom. Już nie tylko Grecja wymaga ratunku dla własnej gospodarki. To zajęcie się własnymi, wewnętrznymi problemami Unii jest, zdaniem Kijowa, jasnym sygnałem, mówiącym o braku chęci do angażowania się UE w kłopoty państw spoza Wspólnoty.

Nie wiadomo zatem, czy Polsce uda się zainteresować kraje członkowskie tematyką ukraińskiej integracji. Wprawdzie prezydencja daje szczególne możliwości, jednak nie pozwala na prowadzenie samodzielnej polityki i narzucanie określonej wizji reszcie państw członkowskich UE. Ukraińskie media z przymrużeniem oka traktują również zapewnienia zniesienia wiz dla Ukraińców, chcących wjechać na teren Unii. Jak podkreślają komentatorzy i analitycy z kraju nad Dnieprem, niejednokrotnie już Unia obiecywała zniesienie reżimu wizowego, jednak jak dotąd nic się w tej kwestii nie zmieniło. Być może okres polskiej prezydencji będzie przełomowy, jeśli nie w kwestii ustaleń dotyczących zniesienia reżimu, to na pewno w kontekście rozpędu, jakiego próby rozwiązania tego problemu z pewnością nabiorą. Ukraińców napawa to nadzieją, dla nas stanowi wyzwanie.

Podwójna prezydencja

Ukraińcy zauważyli, że Warszawa bardzo często pozuje na lidera Środkowej i Wschodniej Europy. Ich zdaniem prezydencja w Radzie UE to dobra okazja do tego, aby wypowiedzieć się merytorycznie w kwestii państw Europy Wschodniej i pokazać Unii, jakie są największe problemy, z którymi muszą się borykać te kraje po upadku Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR). W ukraińskiej prasie pojawiły się komentarze do wypowiedzi Henryka Wujca w Gazecie Wyborczej. Wujec poruszył kwestie wyboru priorytetów i podjęcia kroków, które zagwarantują długotrwały sukces i współpracę. Chodziło o podtrzymywanie dobrych kontaktów z Ukrainą.

Taki właśnie sposób patrzenia na kontakty polsko-ukraińskiej spotkały się z aprobatą Ukraińców. Przewodniczący Rady Najwyższej, Wołodymyr Łytwyn, powiedział, iż Ukraina powinna maksymalnie wykorzystać przewodnictwo Polski w UE. Zdaniem Łytwyna pomysł podpisania umów miedzy Kijowem a Brukselą, dotyczących strefy wolnego handlu oraz zniesienia reżimu wizowego, jest bardzo dobry i należy go wcielić w życie. Te słowa ukraińskiego polityka padły podczas debaty "20 lat niezależności Ukrainy oczami polityków", która miała miejsce w Warszawie.  Strona polska podczas tej debaty nie pozostała dłużna. Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna powiedział, iż Polska chce otworzyć Ukrainie drzwi do Europy. Polska podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego ma zamiar zaproponować Ukrainie rozwiązania, dzięki którym łatwiej będzie Kijowowi realizować niezbędne reformy.

Tak wynika z wypowiedzi zastępcy Ministra Spraw Zagranicznych Mikołaja Dowgielewicza. Swoje pragnienie pomocy Ukrainie w przystąpieniu do strefy wolnego handlu z krajami Unii wyraził również Bronisław Komorowski. Stwierdził on, iż byłoby to piękne ukoronowanie polskiej strategii polityki zagranicznej, istniejącej już 20 lat. W tym kontekście, prezydencja Polski w UE ma okazję stać się prezydencją podwójną. Z jednej strony kraju reprezentującego interesy zjednoczonej Europy i bliskiego ideom zachodniej integracji, z drugiej państwa silnie związanego z Europą Wschodnią, które nie zamierza zapomnieć o swoich wschodnich sąsiadach,  mając okazję wypowiedzieć się z europejskiej ambony.

Młodym okiem

A co młodzi Ukraińcy myślą na temat polskiej prezydencji w Radzie UE i związanej z tym faktem szansy dla Ukrainy? Portal IUVENUM POLONIA opublikował opinie absolwentów i stypendystów Fundacji SEMPER POLONIA na temat faktu objęcia przez Polskę przewodnictwa w Radzie UE. Oto kilka ciekawszych wypowiedzi Ukraińców ze Lwowa:

Prezydencja Polski w UE pomoże obu krajom dobrze przygotować się do zbliżającego się EURO 2012. Bardzo chciałbym, ażeby prezydencja Polski w UE choćby minimalnie wpłynęła na polityczno-ekonomiczną sytuację na Ukrainie. Ale jakoś blado to widzę, z takim prezydentem i rządem. Pół roku minie, a cudu raczej nie będzie. Na razie UE to za wysokie progi dla naszego państwa. (Andrzej Leusz)

Półroczna prezydencja Polski w UE odkrywa wielkie perspektywy dla Ukrainy. Pozwoli naszemu krajowi zbliżyć się do Europy i tym samym przyśpieszyć proces wejścia do UE. (Marta Kaśkiw)

Bardzo się cieszę z tego, że Polska będzie przewodniczyć Radzie UE. To dla Polaków wielkie wyzwanie i możliwość pokazania siebie na europejskiej arenie. Co może wziąć z tego Ukraina? Naprawdę bardzo dużo. Rozmowa obu prezydentów daje pozytywne perspektywy. (Lilia Jarema)

Prezydencja Polski w Radzie UE to wielka szansa dla Ukrainy, żeby poprzez Polskę zaprezentować się z jak najlepszej strony w europejskiej wspólnocie. Tylko jak to wykorzystają ukraińscy przywódcy? Oto jest pytanie… (Eugeniusz Sało)

Coraz bliżej Unia?

Ukraińcy, zwłaszcza młodzi, od kilku już lat pragną poprawy warunków życia w swojej ojczyźnie,  rozwoju gospodarki i politycznej stabilizacji. Pamiętając zaangażowanie Polski w Pomarańczową Rewolucję, nadal widzą w Warszawie swego sprzymierzeńca i orędownika w Brukseli. Jako inicjatorzy programu Partnerstwa Wschodniego Polska powinna szczególną troską otoczyć aspiracje wschodnich sąsiadów i wspomagać ich na drodze ku lepszej przyszłości. Nie będzie to sprawa łatwa. Pomoc Ukrainie nie jest jedynym celem polskiej prezydencji. Niemniej jednak Warszawa nie może stracić z oczu Kijowa. Ukraina jest jednym z najbardziej zaangażowanych państw, objętych Partnerstwem Wschodnim. Błąd w strategii polityki zagranicznej Unii Europejskiej podczas polskiej prezydencji w Radzie UE może zaprzepaścić ambicje i dotychczasowy rozwój ukraińskiego społeczeństwa obywatelskiego. 

Natalia Kowalska, portal Doradca-UE

Treści dostarcza Portal Doradca-UE.pl

Oceń ten artykuł: