Jak kupować złoto, czyli kilka cennych uwag

Jak kupować złoto, czyli kilka cennych uwag

[31.12.2014] Dlaczego warto kupować złoto a nie akcje? Przecież akcje oprócz swojej wartości generują dywidendę, odzwierciedlają wartość spółki z której historią i planami można się zapoznać. Tego nie można zrobić w przypadku złota.

Cenę złota reguluje popyt, a podaż natomiast jest ściśle ograniczona przez możliwości wydobycia i zasoby poszczególnych złóż. Od lat siemdziesiątych trwają prace nad uruchomieniem nowej kopalni złota na Alasce gdzie znaleziono największe z nieeksplorowanych złóż złota. Planowane uruchomienie wydobycia jest na 2017 rok a koszty liczone są w miliardach dolarów. Możemy być więc spokojni o powstawanie nowych kopalń i drastyczne zwiększenie podaży złota. Odwrotnie jednak jest z podażą pieniądza, który może w każdej chwili zostać dodrukowany.

Od wielu lat jesienne ożywienie na rynkach metali szlachetnych zapewniały Indie. Listopad to miesiąc ślubów, a zgodnie z hinduską tradycją panna młoda może wyjść z domu tylko w tym co ma na sobie. Wychodzi więc obwieszona złotem. Cały czas rośnie eksport złota z Hong Kongu do Chin, które oficjalnie wycofały się deklarowanego w 2011 roku zwiększenia rezerw w złocie do 10%. Kto zatem kupuje złoto w Chinach? Zwiększanie chińskich rezerw w złocie do poziomu 10% trwałoby kilka lat i wymagałoby raportowania. Tak duże zakupy znacząco zwiększyłyby cenę złota i dodatkowo znalazłyby wielu naśladowców, co dodatkowo przyczyniłoby się do wzrostu ceny. Tym samym Chiny kupowałyby swoje złoto drożej. Podejrzewam, że za jakiś czas Chińczycy poinformują nas, że zwiększyły swoje rezerwy w złocie.

Czy złoto jest drogie? Odkąd zajmuję się sprzedażą metali szlachetnych zawsze słyszę, że złoto jest już za drogie. Słyszałem to gdy cena była w granicach 800 USD/oz, gdy wynosiła 1300 USD/oz, a tym bardziej gdy wynosiła 1750 USD/oz. Oczywiście można powiedzieć, że to nie cena złota rośnie tylko spada wartość pieniądza, ponieważ siła nabywcza złota jest od kilku tysięcy lat na praktycznie niezmienionym poziomie. W czasach Imperium Rzymskiego ubranie składające się z tuniki, sakwy i sandałów kosztowało tyle co dzisiaj szyty na miarę garnitur. Podobnie z fordem T – pierwszym seryjnie produkowanym samochodem, który zjeżdżając z taśmy produkcyjnej kosztował 46 uncji złota. Dziś za tą cenę również możemy nabyć luksusowy samochód.

Można wyróżnić dwie formy nabywania złota, tj. złoto fizyczne – sztabki oraz złoto "papierowe" – jednostki funduszy inwestycyjny, certyfikaty, kontrakty terminowe i inne. Dyskusja na temat która z form jest lepsza, może być porównywalna do dyskusji na temat wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi. Obie formy mają swoje mocne i słabe strony. Zasadnicza różnica na którą trzeba zwrócić uwagę jest taka, że przy fizycznym złocie nabywamy "towar", zaś przy złocie "papierowym" nabywamy "usługę" świadczoną przez uprawnioną do tego celu instytucję, która w naszym imieniu nabędzie instrument pochodny odzwierciedlający wartość złota. Główną zaletą inwestowania w złoto "papierowe" jest płynność. Gdy będę chciał sprzedać swoje "papierowe" złoto, to wystarczy, że złożę odpowiednią dyspozycję, której wykonanie ograniczy się do kliknięcia w odpowiedni klawisz. Kolejnych zalet nie potrafię teraz przytoczyć, może dlatego, ze osobiście jestem zagorzałym zwolennikiem zakupu złota w formie fizycznej i o tej formie napiszę zdecydowanie więcej.

Przede wwszystkim trzeba pamiętać o tym, że  inwestycja w złoto to dwie transakcje: kupno i sprzedaż. O ile bank bardzo chętnie sprzeda nam złoto, to z odkupieniem już będzie trudniej. Powód jest prosty – technicznie jest to niemożliwe. O ile kasjerzy bankowi są ekspertami w sprawdzaniu banknotów, to sprawdzenie autentyczności sztabki jest już o wiele trudniejsze. Odkupują wiec tylko instytucje wyspecjalizowane w obrocie metalami szlachetnymi. Oprócz banków można również nabyć złoto za pośrednictwem firm wyspecjalizowanych w obrocie metalami szlachetnymi.  Takie firmy sprzedają ten sam "towar", wiec ilość sposobów na sprzedaż takiego samego TOWARU jest ograniczona. Skupię się na kilku istotnych moim zdaniem różnicach, tj.:

  • częstotliwość zakupu,
  • cena zakupu,
  • jakość złota,
  • cena odkupu.

Zakupy powinny być dokonywane w każdy dzień roboczy. Wtedy mamy pewność, ze nasze pieniądze od razu są zamienione na złoto. Niestety nie wszystkie firmy dokonują zakupów codziennie. Niechlubny rekordzista robi zakupy tylko raz w miesiącu.

W większości instytucji cennik jest na zbliżonym poziomie – nikt nie odważy się sprzedawać takiego samego "towaru" w drastycznie wyższej lub niższej cenie. Wahania mogą sięgać kilku procent. Pamiętajmy jednak, że cena giełdowa złota to zupełnie inna cena niż cena sztabek. Notowania złota wyrażone w cenie za uncję trojańską (31,1g) to cena złota "papierowego".

Sztabki natomiast to produkt finalny, który musiał zostać wykonany w zakładzie rafinacyjnym. Z uwagi na proces produkcji cena małych sztabek jest wyższa w przeliczeniu na gram niż dużych sztabek. Wynika to wprost z kosztów produkcji. Korzystniej więc kupić jedną sztabkę o wadze 10 g niż 10 sztabek o wadze 1g. Różnica w cenie pomiędzy sztabkami o wadze 1g a ceną giełdową może sięgać kilkunastu procent, natomiast przy sztabce 1kg to już zaledwie kilka procent zazwyczaj miedzy 1,5% – 3% drożej. Ważne jest aby sprzedająca instytucja udostępniła cennik szerokiej gramatury np. od 1 g do 1000g – mamy wtedy możliwość dokonania zakupu wybranych sztabek.

Niestety nie wszędzie jest to standard. Spotkałem się już z cennikiem podającym tylko cenę za gram. W tej sytuacji klient chcąc kupić np. 250g dostaje cenę 1g x 250 co nie jest do końca uczciwe. Tak jak wspomniałem wcześniej, sztaba im większa tym tańsza w przeliczeniu za gram, jednak pamiętajmy że dużych sztabek nie będziemy dzielić na mniejsze, dlatego też należy rozważyć zakup mniejszych (droższych) sztabek, aby w razie konieczności sprzedać tylko część swoich zasobów a nie wszystko.

Złoto inwestycyjne to możliwe najczystsze  złoto, nazywane FINE GOLD, próba 999,9, lub 24-ro karatowe. Dla porównania najpopularniejsze złoto biżuteryjne to złoto o próbie 585 – czyli 58,5% złota i 41,5% domieszek, odpowiedzialnych za kolor i twardość ostatecznego wyrobu. Sztabka musi być szczelnie zapakowana w opakowanie uniemożliwiające jej wyjęcie. Na opakowaniu musi być ten sam numer który jest wybity lub odlany na sztabce. Spotkałem już sztabki oferowane przez pewien kantor, które nie miały przytoczonych cech. Były za to wyraźnie tańsze. Przestrzegam przed kupowaniem takich sztabek, ponieważ ich odsprzedaż może być bardzo utrudniona, lub wręcz niemożliwa.

Odwrotnie niż przy cenie zakupu, cena odkupu jest zazwyczaj niższa od ceny giełdowej. Ciekawe rozwiązanie zaproponowało ECG, które odkupuje sztabki sprzedane uprzednio swoim klientom po aktualnej cenie giełdowej. Cena dotyczy zarówno sztabek przechowywanych w miejscach wskazanych przez ECG, jak również przechowywanych indywidualnie przez klienta. W przypadku przechowywania sztabek przez klienta, jest on zobowiązany do dostarczenia sztabek do wiedeńskiego biura.

Marcin Grabowski

Treści dostarcza redakcja czasopisma „Finanse Osobiste”

Oceń ten artykuł: