Sprzedaż detaliczna wzrosła, ale tylko nominalnie

 Sprzedaż detaliczna wzrosła, ale tylko nominalnie

[26.06.2009] Wzrost sprzedaży detalicznej o 1,1 proc. w maju był wynikiem lepszym niż oczekiwał tego rynek (consensus wynosił 0,8 proc.), ale gorszym niż prognozowane przez nas 2 proc.

Sam wzrost sprzedaży jest zresztą mocno problematyczny. Zawdzięczamy go niskiej bazie z maja ub.r., mniejszej liczbie długich weekendów i mniejszej liczbie dni zamkniętych dla handlu.

W dodatku wzrost jest niższy niż inflacja zanotowana w maju (3,6 proc.) i mniejsza niż zanotowany wzrost wynagrodzeń (3,8 proc.), więc de facto powody do radości są czysto statystyczne. Stopa bezrobocia spadła z oczekiwaniami do 10,8 proc. z 11 proc. w kwietniu i również w tym przypadku trudno o daleko posunięty optymizm.

Przed rokiem spadek stopy bezrobocia był większy (0,5 proc. do kwietnia), więcej było nowych ofert pracy, a mniej deklaracji zwolnień (tych jest trzy razy więcej). Spadek stopy bezrobocia wynika więc wyłącznie z rozpoczęcia prac sezonowych i choć może się utrzymać przez całe wakacje i wczesną jesień, to perspektywy na IV kwartał nie wyglądają obiecująco.

Lepiej przedstawiały się dane z USA, gdzie PKB w I kwartale spadł o 5,5 proc. (r/r), podczas gdy oczekiwano spadku o 5,7 proc. Ponieważ była to już druga (ostatnia) rewizja danych i dotyczy ona – z punktu widzenia inwestorów – zamierzchłej przeszłości, rynki specjalnie nie ekscytowały się tą liczbą. Krajowi inwestorzy tradycyjnie zbagatelizowali dane z GUS.

WIG20 początkowo wzrósł w okolice 1880 pkt, ale pod naporem niewielkiej podaży kupujący wycofali się. Od szczytu do dziennego dołka WIG20 spadł o 50 pkt, a w końcówce – dzięki pomyślnemu przebiegowi notowań na początku sesji w USA – odzyskał z tego ok. 20 pkt.

Obroty na całym rynku akcji spadły dziś do 930 mln PLN potwierdzając tezę o powrocie do fazy konsolidacji. Ponieważ zbliża się koniec półrocza możemy oczekiwać jej utrzymania do końca miesiąca, a ponieważ za pasem są też wakacje, marazm cechujący zwykle stabilizację może utrzymać się znacznie dłużej.

Złoty także nie był dziś skory do większych ruchów. Ropa podrożała o 1,2 proc. po doniesieniach o atakach rebeliantów na rurociąg Shella w Nigerii, miedź podrożała zaś o prawie 2 proc. podciągając nieco wycenę KGHM.

Emil Szweda – Open Finance

Oceń ten artykuł: