Orlen – rodowe srebra czy walory śmieciowe?

Orlen – rodowe srebra czy walory śmieciowe?

[26.06.2009] Czołowa polska opiniotwórcza gazeta ostrzegała nas niedawno: "Orlen może być przejęty", "państwo straci nad nim kontrolę", "państwo chce przeciwdziałać próbie wrogiego przejęcia".

To, że Orlen to "łakomy i stosunkowo tani kąsek" słyszymy od dawna. Jednak realnej próby jego przejęcia nie zanotowaliśmy. Pisze się tylko o tym w prasie, nadaje takie materiały telewizja, ale to wszystko są wirtualne zagrożenia.

Zagrożenia takie są rozdymane w publikacjach, a źródłami ich są "osoby związane z branżą paliwową", czyli NIKT. Ale budowanie atmosfery zagrożenia jest faktem. Atmosfery nieracjonalnej, grającej na emocjach i wirtualnych konstrukcjach.

Sprzeczność

Bo jeśli jest zagrożenie, jak wspomina autor, to trzeba się bronić. Jak? "Zwiększyć przejrzystość i uszczelnić dotychczasowe zapisy" – napisano we wspomnianym artykule ("PKN zbroi się przed burzą") na łamach "Rzeczpospolitej". To sprzeczność sama w sobie, ponieważ "przejrzystość" i "uszczelnienie" to dwie całkowicie odmienne kwestie. Z jednej strony chcemy, by sytuacja własnościowa, przepisy i regulacje były przejrzyste, czyli transparentne, dające wgląd i zapobiegające manipulacjom. Z drugiej strony mówimy o zblokowaniu dostępu do akcji, do informacji czy zapobieganiu udziałowi konkretnych osób w akcjonariacie Orlenu.

Obrona Częstochowy

Bardziej precyzyjnymi informacjami są przytoczone w artykule pogłoski o projektach zmiany statutu. Jaki jest ich cel? Mają "uniemożliwić kumulowanie głosów na walnych zgromadzeniach przez powiązane ze sobą podmioty w nieco szerszy sposób, niż zakłada to obowiązujące obecnie prawo o publicznym obrocie". To jak obrona Częstochowy i pokrzykiwania, że nie oddamy naszych rodowych sreber…

Kogo się bać?

W drugim tekście w "Rzeczpospolitej" na ten temat ("Strategiczna broń dla strategicznego biznesu") autor już wprost nawiązuje do zagrożenia. Są nim Rosjanie, bowiem niedawno SurgutNieftieGaz kupił 21 proc. akcji węgierskiego regionalnego koncernu naftowego MOL. Autor tekstu pisze: "Niezależnie od tego, czy podobna sytuacja grozi polskim firmom, warto zaopatrzyć się w <<nowoczesne narzędzia perswazji>>, które dadzą szansę przeciwdziałania zagrożeniom. Takie narzędzia chce sobie stworzyć nasza największa firma paliwowa PKN Orlen".

Strach – zły doradca

Obawiamy się więc, że "nieuczciwi inwestorzy" zaczną kupować Orlen i państwo straci nad nim kontrolę. Problem jest tylko w tym, że strach jest złym doradcą. Budowanie atmosfery zagrożenia, opartej na sugestiach, przeciekach i "poufnych" informacjach – blokuje myślenie. I na pewno nie zastąpi kalkulowania i chłodnej oceny sytuacji.

Reforma nie obrona

A sytuacja Orlenu jest zła. Firmie nie jest potrzebne kopanie kolejnych szańców obronnych, a gotówka i wyplątanie się z nierentownych inwestycji (takich jak Możejki – "największa polska inwestycja zagraniczna"). Na tym trzeba się skupić, a nie na wzbudzaniu emocji, atmosfery zagrożenia i strachu przed rosyjskimi inwestorami.

Pieniądze nie barykady

Orlenowi potrzebny jest zastrzyk gotówki. Może sprzedać aktywa spoza głównego biznesu, ale nie może się to od wielu już lat wypełnić (Polkomtel jest w planach sprzedaży Orlenu od 2003 roku). Może warto odpowiedzieć, dlaczego się tak dzieje, że dezinwestycja nie może się dokonać? Może politycy nie chcą stracić kontroli nad intratnymi synekurami? Może z innych powodów? Ale warto je znać i ocenić, czy warte są pogłębiania złej sytuacji Orlenu, który przypomnijmy – jest dzisiaj oceniany w ratingach jako walory śmieciowe (junk).

Nieefektywne decyzje

Orlenowi jest potrzebne wyplątanie się z nieefektywnych inwestycji branżowych (głównie: Możejki). Ta "inwestycja stulecia" może być gwoździem do trumny Orlenu, jeśli szybko sobie z nią nie poradzi – albo uczyni w pełni efektywną, albo sprzeda. I to szybko. Mamy bowiem takie zawirowania na rynku naftowym, że firma, która żyje tylko z marż rafineryjnych ma bardzo ciężko. A dodatkowo obciążona nieefektywnymi inwestycjami może się utopić pod ich ciężarem.

Solidny właściciel

Orlenowi jest potrzebny wreszcie solidny właściciel. Nie jest nim z pewnością państwo, gdyż to ono odpowiada za nieefektywne nabytki, ono jako właściciel destabilizuje spółkę przez coraz częstsze zmiany kadrowe. Więc może nie kopać kolejnych szańców obrony przed innymi inwestorami (którzy z pewnością tak nieefektywną spółką nie są zainteresowani), a podejść strategicznie i przemyśleć, jak sprywatyzować polskie firmy naftowe i stworzyć konkurencyjny układ rynkowy z prywatnymi graczami. A nie państwowy monopol. Poprawiam się: duopol.
Autor jest ekspertem Centrum Analiz NaftaGaz.pl

Akcjonariat spółki

Akcjonariusz Liczba akcji (w proc.)

Skarb Państwa 27,52
ING OFE 5,17
Free Float 67

PKN Orlen miał 1094,87 mln zł straty netto w I kw. 2009 r., wobec zysku przed rokiem Koncern miał 1094,87 mln zł skonsolidowanej straty netto przypisanej akcjonariuszom jednostki dominującej w I kw. 2009 roku wobec 626,27 mln zł zysku rok wcześniej. Strata operacyjna na poziomie grupy wyniosła 320,49 mln zł wobec 565,07 mln zł zysku rok wcześniej.

Skonsolidowane przychody wyniosły 14?701,86 mln zł wobec 17?938,43 mln zł rok wcześniej. Jest to wynik zgodny z oczekiwaniami rynkowymi, których średnia wynosiła 1 104 mln zł straty. Analitycy spodziewali się w tym okresie od 1 623 mln do 662 mln zł skonsolidowanej straty netto. W ujęciu jednostkowym, w I kw. 2009 r. spółka miała 1599,27 mln zł straty netto wobec 664,92 mln zł zysku rok wcześniej.

Andrzej Szczęśniak

źródło: "Gazeta Finansowa"

Oceń ten artykuł: