Ryzyka nie da się wyeliminować
[28.01.2010] Inwestycje na rynku kapitałowym zawsze wiążą się z ryzykiem, którego nie da się całkowicie wyeliminować. To ryzyko jest kosztem wliczonym w cenę instrumentu, który chce się nabyć.
Rozmowa z Ludwikiem Sobolewskim, prezesem Giełdy Papierów Wartościowych
– Czy inwestor lokujący pieniądze w polskie spółki giełdowe może czuć się bezpiecznie? Jak wygląda sytuacja na GPW, a jak na rynku alternatywnym?
Inwestycje na rynku kapitałowym zawsze wiążą się z ryzykiem, którego nie da się całkowicie wyeliminować. To ryzyko jest kosztem wliczonym w cenę instrumentu, który chce się nabyć, podwyższając lub obniżając koszt emisji instrumentu dla emitenta. Jest ono różne, w zależności od emitenta i rodzaju instrumentu.
Im wyższe ryzyko, tym instrument powinien być korzystniejszy dla nabywcy i dawać mu szansę na wyższą stopę zwrotu, niż z instrumentu mniej ryzykownego. Publiczny rynek papierów wartościowych ma za zadanie właściwie prezentować i wyceniać ryzyko inwestowania. Jestem przekonany, że polski rynek giełdowy zapewnia tę funkcję w bardzo wysokim stopniu, nie niższym niż tak zwane rynki rozwinięte.
– Czy w obecnych czasach inwestowanie na rynku Catalyst to dobry wybór?
Oferta, jaką może znaleźć inwestor na rynku Catalyst, jest na razie dość skromna. Dążymy jednak do tego, żeby na tej platformie obrotu były dostępne różne klasy instrumentów dłużnych. Są one emitowane przez przedsiębiorstwa oraz przez samorządy, reprezentują więc różne poziomy ryzyka kredytowego po stronie emitenta, mają różne okresy wymagalności (można więc dokonywać inwestycji o różnym horyzoncie czasowym) i mają bardzo różne oprocentowanie.
Wybór, przed jakim będzie stał inwestor, będzie się poszerzał. Catalyst jest miejscem obrotu, gdzie wszystko jest widoczne – nie tylko repertuar obligacji, ale również zlecenia zawarcia transakcji i ceny transakcyjne. Jest to cecha bardzo atrakcyjna z punktu widzenia wszystkich grup inwestorów.
Rozmawiała Magdalena Wojnowska
źródło: "Gazeta Finansowa"
