W czwartek WIG20 należał do najmocniejszych w Europie

Dzień oddechu w Europie. Przewidywalny scenariusz na GPW?

[30.04.2012] Stary Kontynent ma szansę znaleźć się w najbliższych dniach w oku politycznego cyklonu, co może zaowocować również małymi zmianami na giełdzie. Z kolei GPW znalazła się w środku sezonu urlopowego.

W najbliższą niedzielę odbędą się wybory parlamentarne w Grecji i druga tura wyborów prezydenckich we Francji. Wszystko to rozgrywa się na tle demonstracji społecznych w Hiszpanii, których areną stały się w niedzielę ulice 50 miast. Wyniki najbliższych wyborów mogą mieć oczywiście przełożenie na zachowanie inwestorów. Grecja ma przecież ogromne zobowiązania wobec Zachodu, który zgodził się na restrukturyzację zadłużenia i udzielił dalszej pomocy finansowej. Zmiana władzy w Atenach może także oznaczać zmianę polityki wobec Brukseli (czy Berlina, jeśli ktoś woli). A na to właśnie się zanosi, ponieważ w przedwyborczych sondażach wygrywa opozycyjna "Nowa Demokracja", a same sondaże wskazują także na możliwość wejścia do parlamentu skrajnie prawicowych organizacji. Z kolei ewentualna przegrana Sarkozy’ego w wyborach na korzyść Hollanda mogłaby zakłócić dobrze funkcjonującą współpracę niemieckich i francuskich liderów, nie wspominając o zwrocie w wewnętrznej polityce Francji.

WIG20 zaczął dzień od zwyżki o 0,7 proc. i powrotu powyżej 2200 punktów. Energiczne działania byków szybko poprowadziły wskaźnik o kilkanaście punktów wyżej. W najlepszym momencie zwyżka sięgała 1,2 proc. Kolejne godziny stały pod znakiem systematycznego osuwania się rynku. Walka znów przeniosła się w okolice 2200 punktów. Była dość wyrównana, aż do momentu publikacji danych zza oceanu. Wówczas lekką przewagę uzyskały niedźwiedzie, choć zdobywanie pola nie szło im łatwo.

Inwestorzy, choć świadomi konsekwencji, które mogą stać za wyborami politycznymi, z odwagą kupowali akcje w ostatnich dniach, tąpnięcie z ostatniego poniedziałku wydaje się być tylko wypadkiem przy pracy, zostało już w całości zniwelowane przez bodaj wszystkie indeksy Starego Kontynentu. Optymizm nie opiera się rzecz jasna na politykach, lecz – przy rozczarowujących danych makro – na wynikach spółek, a i to głównie amerykańskich. Lecz inwestorzy zdają się znajdywać pocieszenie w tym, że nawet w okresie spowolnienia lub recesji, firmom udaje się poprawiać zyski i przychody.

W Azji indeksy również rosły dziś rano mimo informacji o wzroście stopy bezrobocia w Singapurze (do 2,1 proc.) i spadku tempa produkcji przemysłowej w Korei (do 0,3 proc. m/m). Indeks w Seulu wzrósł mimo to o 0,3 proc., natomiast Hang Seng zyskiwał dziś 1,6 proc. Z kolei australijski All Ordinaries zyskał 0,7 proc., ponieważ inwestorzy mają nadzieję na obniżkę stóp procentowych (decyzja w tej sprawie zapadnie jutro).

Na GPW najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest leniwy handel, niewielkie zmiany i małe obroty. Biorąc pod uwagę kolejki na Okęciu, jest to usprawiedliwione oczekiwanie. Ale weekend majowy, czy też majowa przerwa jest charakterystyczna jedynie dla Polski. O ile poniedziałek faktycznie może okazać się leniwym dniem, to już dalsza część tygodnia niekoniecznie. Zwłaszcza końcówka, kiedy polityczne emocje zostaną wzmocnione publikacjami PMI oraz danych z rynku pracy w USA oraz wynikami kwartalnymi m.in. europejskich banków, może być na giełdach ciekawa.

 

Open Finance

Oceń ten artykuł: