Maleje impet osłabienia złotego

Maleje impet osłabienia złotego

[31.05.2010] Przez większą część mijającego tygodnia złoty osłabiał się, zbliżając się we wtorek do poziomu 4,18 za euro, a więc poniżej szczytów z ubiegłego tygodnia (4,20) i z początku maja (4,24).

DECYZJA RPP BEZ NIESPODZIANEK

Zgodnie z oczekiwaniami, na zakończonym we wtorek posiedzeniu RPP pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie (stopa referencyjna 3,50%). Również komunikat towarzyszący decyzji Rady nie przyniósł zaskoczeń. RPP podtrzymała diagnozę procesów gospodarczych z ubiegłego miesiąca, z wyjątkiem części dotyczącej dezinflacyjnego wpływu aprecjacji złotego, utrzymując również "nieformalne" neutralne nastawienie w polityce pieniężnej (zbliżone prawdopodobieństwo inflacji poniżej, jak i powyżej celu).

Głównym czynnikiem ryzyka dla inflacji pozostają w ocenie RPP ceny surowców, które jednak w ostatnich tygodniach spadły, oraz ceny regulowane. Czynniki, które w naszym scenariuszu bazowym warunkują ścieżkę stóp procentowych – tempo wzrostu gospodarczego i kurs walutowy, nie są więc jeszcze dla RPP rozstrzygające. W zestawieniu z dużą niepewnością w otoczeniu zewnętrznym sprzyja to przesuwaniu się w czasie oczekiwań na podwyżki stóp procentowych – obecnie rynek stopy procentowej wycenia pierwszą podwyżkę dopiero za 8 miesięcy, a więc już w 2011 r.

Perspektywy dla polityki pieniężnej powinny stać się bardziej wyraziste w II połowie roku, kiedy oczekujemy wyklarowania się trendu na kursie złotego i potwierdzenia w napływających danych makroekonomicznych siły ożywienia w polskiej gospodarce. Następnego dnia po posiedzeniu członek RPP A. Bratkowski oświadczył, że nie brał udziału w posiedzeniu, wskazując na wątpliwości co do legalności posiedzeń Rady pod przewodnictwem P. Wiesiołka, p.o. prezesa NBP, uczestniczącego również w głosowaniach.

Na aspekt ten wskazywaliśmy już kilka tygodni temu, krótko po katastrofie w Smoleńsku. Kolejny spór na linii RPP – NBP prawdopodobnie tym razem uda się jednak zakończyć – w czwartek marszałek Sejmu B. Komorowski zapowiedział, że kandydatem na prezesa NBP będzie Marek Belka, obecnie dyrektor Departamentu Europejskiego w IMF. Parlament ma dokonać wyboru jeszcze w czerwcu – następnemu decyzyjnemu posiedzeniu Rady przewodniczyłby wówczas już M. Belka.

SŁABE DANE O SPRZEDAŻY DETALICZNEJ

Sporym zaskoczeniem okazały się dane o sprzedaży detalicznej za kwiecień, która spadła o 1,6% r/r wobec oczekiwanego wzrostu o 3,8% i imponującego wzrostu o 8,7% miesiąc wcześniej. Największe spadki odnotowano w sprzedaży żywności, pojazdów, odzieży, a także w kategoriach "prasa, książki" oraz "pozostałe" (sklepy wielkopowierzchniowe).

Struktura tych spadków wskazuje na prawdopodobne nałożenie się dwóch czynników:

1) przesunięcie zakupów związanych z Wielkanocą (4-5 kwietnia) na ostatni tydzień marca,

2) zmniejszenie faktycznej liczby dni handlowych w związku z żałobą narodową (co potwierdzają także dane o wynagrodzeniach). Spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach dynamika sprzedaży detalicznej powróci przynajmniej do 4-5%, choć wynik za maj może być także zniekształcony ze względu na kolejny z wyjątkowo licznych w tym roku czynników jednorazowych – powódź.

IMPET OSŁABIENIA ZŁOTEGO MALEJE

Przez większą część mijającego tygodnia złoty osłabiał się, zbliżając się we wtorek do poziomu 4,18 za euro, a więc poniżej szczytów z ubiegłego tygodnia (4,20) i z początku maja (4,24). Przejściowo pogłębiły się natomiast spadki indeksów giełdowych i cen surowców. Coraz niżej położone wybicia kursu w takim otoczeniu międzyrynkowym sugerują, że potencjał do dalszego osłabienia złotego wyczerpuje się.

Na ostatnich dwóch sesjach nastroje inwestorów wyraźnie poprawiły się – rosły ceny akcji i surowców, a także kurs EUR/USD (obecnie kluczowe korelacje z punktu widzenia kursu EUR/PLN). Złoty umocnił się na piątkowym otwarciu do poziomu 4,04 wobec euro, spadały też rentowności polskich obligacji skarbowych (najsilniej, o 15 pb. względem szczytu z tego tygodnia, w przypadku papierów 5- i 10-letnich). W tym samym czasie rosły jednak rentowności na rynkach bazowych – utrzymuje się więc typowa dla okresu wzmożonej awersji do ryzyka ujemna korelacja rentowności papierów polskich i niemieckich.

Oznacza to, że trwająca od połowy kwietnia korekta jeszcze trwa i w ciągu najbliższych tygodni możliwe są wciąż wybicia kursu złotego, ich siła powinna jednak maleć. Z tego powodu zrewidowaliśmy nasze prognozy kursu EUR/PLN do 3,95 na koniec Q2 ’10 i 3,80 na koniec Q3 ’10, nie zmieniając jednak przekonania o średniookresowej aprecjacji złotego. Rekomendacja: sprzedaj EUR/PLN (z 3 lipca 2009 r., kurs 4,37).

źródło: Noble Bank

Oceń ten artykuł: