"Tani dolar"

„Tani dolar"

[31.07.2009] We wtorek eurodolar zaatakował psychologiczny opór (1.43 USD), optymizmu wystarczyło na kilka minut, dzienne maksimum wypadło na poziomie 1.4304 USD, do wczoraj kurs euro spadł o 3 centy.

Z kolei dolar w relacji do złotego ustanowił we wtorek tegoroczne dno na poziomie 2.9052 PLN i w ciągu dwóch dni zyskał 9 groszy. W ciągu kilku tygodni dolar w relacji do złotego może jeszcze ustanowić nowe dno w rejonie 2.80-2.85 PLN. W przypadku eurodolara może dojść do nieznacznego przekroczenia czerwcowego szczytu. W dłuższej perspektywie dolar powinien rozpocząć odrabianie strat.

Od dwóch miesięcy eurodolar pozostaje w szerokiej fazie konsolidacji. W ciągu tego czasu gra z trendem jest bardzo trudna. W tej sytuacji gracze muszą skrócić perspektywę i nastawić się na mniejsze zyski. Taka gra jest dosyć trudna, gdyż zmniejsza stosunek potencjalnego zysku do ryzyka. Silne wzrosty na giełdach w USA nie przełożyły się na przebicie czerwcowego szczytu (1.4337 USD), we wtorek zabrakło zaledwie 0.4 centa.

Kurs euro zdołał minimalnie przekroczyć psychologiczną barierę na poziomie 1.4300 USD. Optymizmu starczyło zaledwie na kilka minut. Dzienne maksimum wypadło na poziomie 1.4304 USD. W ciągu dwóch kolejnych dni doszło do silnych spadków. W środę lokalne dno wypadło na poziomie 1.4007 USD, a więc 3 centy poniżej kilkutygodniowego szczytu. Poniżej przedstawiony jest wykres eurodolara wraz z naszą prognozą.

Sądzę, że silny spadek z poziomu 1.4304 do 1.4007 USD może być jedynie korektą wzrostów z lipcowego dna. W takim razie po jej zakończeniu możliwy będzie atak na czerwcowe maksimum (1.4337 USD). Schematycznie zostało to przedstawione na wykresie powyżej (niebieska linia). Scenariusz ten załamie się jeśli fala spadkowa zejdzie poniżej lipcowego dna (1.3831 USD). Ponieważ wtedy okaże się, że całe odbicie z czerwcowego dna (1.3747 USD) będzie tylko korekcyjną trójką.

Wtedy dosyć szybko powinno dojść do przetestowania czerwcowego dna oraz położonego nieznacznie niżej krytycznego szczytu w postaci marcowego szczytu (1.3737 USD). Przełamanie tego wsparcia wygeneruje silny sygnał do spadków euro (umocnienia dolara). Ten scenariusz został przedstawiony za pomocą czerwonej linii.

Sądzę, że nieznacznie bardziej prawdopodobny jest scenariusz wzrostowy o czym powinniśmy się przekonać w ciągu kilku najbliższych dni (spadki nie zejdą poniżej 1.3831 USD), a potem w ciągu 2-3 tygodni (po ograniczonej korekcie dojdzie do zbierania sił przed kolejnymi wzrostami).

Realizacja scenariusza wzrostowego raczej nie powinna doprowadzić do silnych wzrostów euro czyli dużego osłabienia dolara. Czerwcowe maksimum może zostać nieznacznie przekroczone (o 1-2 centy). Szybko powinno się okazać, że euro nie zdoła się utrzymać powyżej 1.4337 USD. W efekcie pojawi się silny sygnał sprzedaży, gdyż powinien on oznaczać co najmniej korektę wzrostowej piątki z marcowego dna (1.2457 USD). Zasięg spadków można wtedy szacować na rejon 1.32-1.37 USD (raczej bliżej dolnego ograniczenia).

Wejście na krótko powinno być jednak poprzedzone ustanowieniem nowego szczytu a następnie spadkiem poniżej czerwcowego szczytu. Próba łapania "szczytu" w celu wyprzedzenia sygnału sprzedaży może się skończyć katastrofą, gdyż nie może być żadnej gwarancji, że ten sygnał się pojawi. Wielokrotnie na wykresie eurodolara czy innych walut silne ruchy spadkowe (wzrostowe) występują po pojawieniu się sygnałów sprzedaży (kupna). Wejście w rynek po pojawieniu się sygnału technicznego zmniejsza ryzyko poniesienia straty. Gdy jeszcze nastąpi zgranie wszystkich perspektyw czasowych szansa na zysk jest jeszcze większa.

Silny złoty

Zupełnie inna sytuacja panuje na wykresie USD/PLN. W pierwszej dekadzie czerwca, wtedy gdy eurodolar osiągnął lokalne ekstremum minimum na wykresie USD/PLN wypadło na poziomie 3.1008 PLN. W ciągu dwóch miesięcy to dno było już pogłębiane wielokrotnie. W ostatni wtorek kurs dolara spadł do zaledwie 2.9052 PLN. Dno z pierwszej dekady czerwca pogłębione zostało o 20 groszy czyli aż o 6.3%.

Słabsze zachowanie dolara do złotego świadczyć może o tym, że wcześniejsze silne osłabienie złotego w stosunku do dolara (lipiec 2008 – luty 2009) było zbyt przesadzone. Wywołało to dużą "psychozę" na naszym rynku. Pomimo wystąpienia przesilenia w lutym br. spadki dolara były dosyć ograniczone. W miarę jednak upływu czasu widać jest coraz wyraźniej, że złoty uległ wcześniej zbyt silnej deprecjacji i obecnie odzyskuje wcześniejsze straty.

Na wykresie poniżej przedstawiliśmy prognozę do jesieni. Układ fal na wykresie jest bardziej czytelny niż na eurodolarze. Z czerwcowego szczytu (3.2980 PLN) do dna z początku lipca (3.0684 PLN) pojawiła się pierwsza fala spadków, po korekcie do 3.2070 PLN przyszła kolejna fala spadkowa z nowym dnem na 2.9052 PLN.

Prawdopodobnie obecnie jesteśmy kolejnej korekcyjnej fali wzrostowej z sufitem na poziomie 3.0684 PLN. W ciągu kilku tygodni powinniśmy zobaczyć jeszcze jedną falę spadkową z dnem w rejonie 2.80-2.85 PLN. Potem powinno rozpocząć się odreagowanie spadków z poziomu 3.30 PLN. Scenariusz załamuje się gdy dojdzie do przebicia dna fali pierwszej na poziomie 3.0684 PLN.

Sławomir Dębowski
Główny analityk Globtrex.com

Oceń ten artykuł: