Niewielki ale pewny zysk dzięki lokatom

Niewielki ale pewny zysk dzięki lokatom

[31.10.2012] Realne zyski z najlepszych lokat bankowych rzadko przekraczają rocznie 1-2%. Jest to niewiele, niemniej ryzyko takiej inwestycji jest również minimalne. Banki to instytucje zaufania publicznego.

Roszczenia klientów poszkodowanych przez Amber Gold wynoszą w chwili oddawania tego tekstu do druku ok. 300 mln złotych i pewnie jeszcze znacząco wzrosną. Niestety klienci ci nie mają większych szans na odzyskanie straconych pieniędzy, najprawdopodobniej będą musieli zadowolić się jedynie niewielkim ułamkiem wpłaconej kwoty. "Depozyty" te nie były bowiem w jakikolwiek sposób chronione, choć w materiałach marketingowych można było znaleźć informacje o gwarancjach bezpieczeństwa. W rzeczywistości realnie gwarantowane są jedynie bankowe depozyty, poprzez Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

Klienci wpłacali pieniądze na rachunki Amber Gold, licząc na kilkunastoprocentowe zyski. W tym samym czasie banki oferowały maksymalne oprocentowanie lokat na poziomie 6-6,5%. Jeśli weźmiemy pod uwagę konieczność odprowadzenia podatku Belki oraz wysoką inflację, realny zysk z lokaty bankowej spada niemalże do zera. I zapewne to było jednym z głównych powodów wzrostu zainteresowania Polaków ofertą parabanków. Potencjalne zyski wydawały się duże, ale i ryzyko było odpowiednio wysokie. Na pytanie o to, czy klienci Amber Gold zdawali sobie sprawę z ryzyka, trudno będzie znaleźć odpowiedź, która zadowoli wszystkich.

Pewne jest to, że jedyną instytucją w Polsce gwarantującą depozyty jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Już z samej nazwy wynika, że gwarancje dotyczą banków. Amber Gold bankiem nie był, o czym poszkodowani doskonale wiedzieli. Niezadowoleni z oprocentowania oferowanego przez banki kusili się na ofertę Amber Gold. Wnioskować zatem można, że ryzyko było ponoszone świadomie. I jest ono ponoszone dalej, gdyż podobnych parabanków jest jeszcze kilkanaście. Na szczęście działają na mniejszą skalę.

Realne zyski z najlepszych lokat bankowych rzadko przekraczają rocznie 1-2%. Jest to niewiele, niemniej ryzyko takiej inwestycji jest również minimalne. Banki to instytucje zaufania publicznego. Podlegają szczegółowemu nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego, co znacząco ogranicza ryzyko upadłości. Ponadto depozyty w bankach gwarantowane są przez BFG. Co to oznacza? W chwili zawieszenia działalności banku i ustanowienia zarządu komisarycznego oraz złożenia wniosku o ogłoszenie jego upadłości BFG wypłaca środki gwarantowane do wysokości ustawowo określonej kwoty.

Aktualnie jest to równowartość w złotych 100 000 euro dla każdego klienta w każdym banku. Oznacza to, że można posiadać rachunki w różnych bankach i w każdym z nich gwarancja dotyczy tej kwoty. Ponadto, jeśli rachunki są wspólne, to kwota gwarantowana wyliczana jest odrębnie dla każdego ze współposiadaczy tych rachunków.

Warto wiedzieć, że nie dla wszystkich produktów dostępnych w bankach obowiązuje gwarancja BFG. Gwarancje dotyczą produktów emitowanych na podstawie ustawy Prawo bankowe i będących czynnością bankową w rozumieniu tej ustawy. W praktyce lokaty, depozyty terminowe oraz rachunki bieżące objęte są gwarancjami BFG. Nie są zaś nimi objęte jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych, polisolokaty oraz coraz popularniejsze produkty strukturyzowane. Nie zawsze klienci mają tego świadomość.

Różnice w gwarancjach są zaś spore. Środków zgromadzonych w funduszach inwestycyjnych nie gwarantuje żadna instytucja, ale mają one zazwyczaj pokrycie w aktywach finansowych. Polisolokaty podlegają zaś pod gwarancje Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, podobnie produkty strukturyzowane pod warunkiem, że są opakowane w polisę ubezpieczeniową. Istnieje jednak podstawowa różnica pomiędzy instytucjami BFG a UFG. Ta druga w przypadku upadłości towarzystwa ubezpieczeniowego gwarantuje świadczenia "jedynie" do wysokości 50% wierzytelności, nie więcej jednak niż 30 tysięcy euro.

W czasach gdy giełda i fundusze inwestycyjne nie dają zarobić, a realny zysk z lokat bankowych praktycznie nie istnieje, może pojawić się pokusa inwestycji w produkty oferowane przez parabanki. Przypadek Amber Gold uczy, że nie należy bezgranicznie ufać tego typu podmiotom. Ryzyko bowiem rośnie wraz z potencjalnym zyskiem, a i rodzaj podmiotu je oferującego ma niebagatelne znaczenie. Może zatem, zamiast bezgranicznie ufać sprzedawcom i obietnicom z przekazów marketingowych, warto dokładniej przeczytać umowę i dobrze zastanowić się przed jej podpisaniem? Alternatywą bowiem zawsze zostaną bezpieczne lokaty bankowe, szczególnie cenione w okresie spowolnienia gospodarczego.

Artur Sczepkowski

Treści dostarcza GazetaTrend.pl

Oceń ten artykuł: