Kariera naukowa wymaga silnej motywacji

Kariera naukowa wymaga silnej motywacji

[11.11.2014] Piotr Denderski uzyskał tytuł licencjata matematyki na Uniwesytecie Warszawskim i tytuł magistra w Szkole Głównej Handlowej.

Kariera naukowa wymaga silnej motywacji – wywiad z Piotem Denderskim
Anna Grodecka

Piotr Denderski uzyskał tytuł licencjata matematyki na Uniwesytecie Warszawskim i tytuł magistra w Szkole Głównej Handlowej. Kontynuował edukację na Uniwersytecie w Amsterdamie i w Tinbergen Institute, gdzie zdobył tytuł magistra i uczestniczy w studiach doktoranckich. W 2013 roku przebywał na pobycie naukowym w London School of Economics, zaś obecnie wizytuje New York University.

Zdecydowałem się na karierę naukową, ponieważ… praca w sektorze prywatnym nie sprawiała mi wystarczającej satysfakcji.

Zrozumiałem, że chcę studiować ekonomię, kiedy… Szczerze mówiąc, zrozumienie moich zainteresowań zajęło mi sporo czasu. Wybrałem studia na SGH, ponieważ początkowo chciałem zajmować się marketingiem i reklamą. Po kilku miesiącach zdecydowanie bardziej interesowała mnie już bankowość inwestycyjna. Myślę, że dopiero na początku drugiego roku studiów zrozumiałem, że chcę zająć się ekonomią na poważnie; moją inspiracją były zajęcia z makroekonomii i ekonometrii. Moja decyzja o podjęciu studiów na drugim kierunku (matematyce) była już pochodną tego pierwszego wyboru – zrozumiałem, że będę potrzebował dodatkowych narzędzi.

Najbardziej interesują mnie zagadnienia … rynku pracy, samozatrudnienia oraz powstawania i funkcjonowania firm, ponieważ… nowoczesne gospodarki, moim zdaniem, zmierzają do bardziej zindywidualizowanego modelu świadczenia pracy, co przekłada się również na to, jak działają firmy, ich produktywność, innowacyjność itd.

Moim naukowym autorytetem jest… profesor Boyan Jovanovic, z którym miałem przyjemność pracować podczas mojego pobytu w Nowym Jorku.

Największą zaletą kariery naukowej jest… swoboda wyboru przedmiotu badań, elastyczność zarządzania swoim czasem, rozwiązywanie nowych problemów.

Największe wyzwanie w karierze naukowej to… konieczność nieustannego dyscyplinowania się. Wiążące terminy to rzadkość (zgłoszenie na konferencje, prezentacje na seminariach) w porównaniu do pracy w sektorze prywatnym. Tymczasem, bez narzucania sobie samodzielnie dodatkowych terminów, trudno pozostać produktywnym.

Wyjechałem z Polski, ponieważ… polskie uniwersytety plasują się na bardzo niskich pozycjach w międzynarodowych rankingach bądź nie występują w nich wcale. Mam również wrażenie, że organizacja systemu szkolnictwa wyższego w Polsce nieznacznie szwankuje, nie tworząc warunków właściwych dla wspierania badań naukowych na najwyższym poziomie.

Moje studia za granicą byłyby niemożliwe bez finansowego wsparcia… stypendiów, które otrzymywałem w Amsterdamie.

Anna Grodecka: Piotrze, podczas studiów metod ilościowych na SGH rozpocząłeś matematykę na UW. Jak ważna Twoim zdaniem jest dla ekonomisty znajomość podstaw matematyki? Patrząc na statystyki noblistów z dziedziny ekonomii, nietrudno jest się oprzeć wrażeniu, że większość z nich na pewnym etapie edukacji studiowała matematykę.

Piotr Denderski: Matematyka niewątpliwie pomaga mi w pracy. Nie można jednak popadać w przesadę, matematyka jest przydatnym narzędziem dla ekonomisty, lecz nie jest celem samym w sobie. Dobry makroekonomista musi dziś umieć wykorzystywać matematykę do sformalizowanego opisu gospodarki i przetestować swoją teorię na danych. Z tego powodu należy znać nie tylko podstawy matematyki wyższej, ale również kilka jej dziedzin dość szczegółowo. Mając na uwadze praktyczny aspekt naszych badań, większość makroekonomistów musi również znać przynajmniej jeden język programowania, gdyż modele budowane dla zrozumienia i opisu gospodarki często rozwiązywać można wyłącznie numerycznie.

AG: Podczas Twoich studiów doktoranckich już dwukrotnie wizytowałeś inne uczelnie. Czy uważasz, że takie wyjazdy naukowe to konieczność, i czy trudno jest je zorganizować? Czy Twoi koledzy również tak dużo podróżują?

PD: Uważam, że takie wyjazdy to "dobra praktyka” pracy naukowej. Pozwalają na zmianę otoczenia, dają szansę nowych inspiracji, nawiązania współpracy itd. Każdy z moich wyjazdów zaowocował rozpoczęciem nowych projektów badawczych. Większość moich kolegów/koleżanek z roku podróżuje, każdy doktorant dysponuje specjalnymi funduszami przeznaczonymi na finansowanie wyjazdów naukowych. Można też aplikować o granty – moje wyprawy do Londynu i Nowego Jorku były dofinansowane w ten sposób. 

AG: Dlaczego wybrałeś Tinbergen Institute i Uniwersytet w Amsterdamie na studia doktoranckie?

PD: Z trzech powodów. Po pierwsze, program dawał możliwość wyboru z szerokiej palety kierunków badawczych, co 5 lat temu w świetle moich wciąż niedostatecznie doprecyzowanych zainteresowań było niewątpliwą zaletą. Po drugie, chciałem lepiej nauczyć się ekonometrii, uczelnie holenderskie mają bardzo dobre tradycje w tym zakresie. Po trzecie, odrzuciłem na rzecz Amsterdamu kilka innych programów europejskich ponieważ wydawały mi się one niewystarczająco wymagające. Chciałem, aby decyzja o wyjeździe z Polski dała mi największy zwrot, nawet kosztem dużego wysiłku.

AG: Czy holenderski system edukacyjny ma jakieś cechy charakterystyczne, o których warto wiedzieć, jeśli jest się zainteresowanym studiami albo pracą naukową w tym kraju?

PD: Program doktorski, w którym uczestniczyłem, wzorowany jest na programach amerykańskich, lecz ma on również pewne "typowo holenderskie” cechy. Po pierwsze, podział roku na kilkutygodniowe bloki przeplatane egzaminami. Po drugie, za stosunkową rzadkość uchodzi przyznawanie studentom najwyższej możliwej oceny – dziesiątki, która przeznaczona jest do wyróżnienia absolutnie wyjątkowych studentów/prac.

AG: Obecnie przebywasz w Stanach Zjednoczonych. Jakie widzisz różnice w pracy naukowej w Stanach i w Europie?

PD: Nie dostrzegam różnic w pracy naukowej per se. Jedyną istotną różnicą, jaką zauważyłem, jest stopień interakcji i intensywności seminariów badawczych. W Stanach oczekuje się wyraźnie bardziej aktywnej partycypacji niż w Europie.

AG: Masz doświadczenie zarówno ze studiami w Polsce i za granicą. Z pewnością masz kolegów, którzy kontynuują karierę naukową w Polsce. Jakie zalety ma Twoim zdaniem polski system edukacji wyższej?

PD: Jest, przynajmniej częściowo, bezpłatny. W Stanach wielu studentów kończy studia z potężnymi długami, które później spłacają przez wiele lat. Niejednokrotnie stanowi to obciążenie na całe ich dorosłe życie.

AG: Czy masz jakieś konkretne rady dla polskich studentów zainteresowanych karierą naukową za granicą albo karierą naukową generalnie?

PD: Mogę wypowiedzieć się jedynie o pracy ekonomisty uniwersyteckiego. Niewątpliwie polecam bliższe zapoznanie się z matematyką, choćby dla poprawy rygoru myślenia i analizy związków przyczynowo-skutkowych. Dodatkowo, kariera naukowa wymaga bardzo silnej motywacji. Na jej początkowym etapie nie zarabia się kokosów, a z uwagi na brak sztywnych ram łatwo poddać się prokrastynacji.

AG: Dziękuję za rozmowę.

Treści dostarcza GazetaTrend.pl

Oceń ten artykuł: