Pieniądze leżą na cmentarzu

Pieniądze leżą na cmentarzu

[29.10.2009] Zapłać, a dostaniesz 100 kB na zamieszczenie w sieci ostatniego pożegnania. Po twojej śmierci w internecie zobaczą je bliscy, albo dostaną e-mailem. Takie usługi to nowości z branży pogrzebowej.

Gdy dla jednych śmierć jest końcem, dla innych – początkiem. Zwłaszcza jeśli mówić o przedsiębiorcach z branży pogrzebowej. Ich klientami są już nie tylko ci, których bliscy odeszli z tego świata, lecz my wszyscy, którzy – zdaniem branży – już dziś powinniśmy zatroszczyć się o godne przygotowanie do swojego ostatniego spoczynku.

Sprzątanie grobów bez brudzenia rąk

Dla osób, które wraz z nadchodzącym Świętem wpadły na pomysł rozpoczęcianowego biznesu, nie mamy dobrych wieści.Na rynku aż roi się od firm oferujących usługi sprzątania grobów. Cena uzależniona jest przede wszystkim od wielkości nagrobka oraz urozmaicenia usługi. Na tapetę wzięto dwanaście firm z różnych rejonów Polski oferujących porównywalną usługę: sprzątanie, mycie grobu i otoczenia, zapalenie 1-2 zniczy i wysyłkę dokumentacji fotograficznej pocztą e-mail.

Najgrubszymi portfelami muszą dysponować klienci firm świadczących takie usługi w stolicy. Rzadko zdarza się specjalna oferta na święta, podane w zestawieniu ceny obowiązują w ciągu całego roku, bowiem grobowy biznes kwitnie nie tylko na przełomie października i listopada.

Obok usługi jednorazowej można też wykupić wersję cykliczną. Za usługę wykonaną jednorazowo zapłacimy od 19 zł do 120 zł. Oferty długoterminowe obejmują zwykle 6 lub 12 wizyt w ciągu roku. W pierwszym wariancie (6 wizyt) najtańsza oferta w naszym zestawieniu opiewa na kwotę 110 zł, najdrożej zapłacimy za opiekę nad grobowcem, nawet 500 zł. Przy 12 wizytach na cmentarzu trzeba liczyć się z kwotą minimum 220 zł, a za uprzątnięcie dużego grobowca w stolicy zapłacimy nawet 1200 zł.

Za dodatkowe usługi firmy każą odpowiednio sobie dopłacać. Umieszczenie na grobie wiązanki lub wieńca, zapalenie dużego znicza, malowanie liter czy wypastowanie grobowca wraz z polerowaniem, każda taka usługa to dodatkowe kilka – kilkadziesiąt złotych. Firmy liczą sobie też dodatkowo, jeśli grób znajduje się na cmentarzu poza terenem dużych miast. Wówczas za każdy kilometr można przyjąć 0,85 zł dodatkowych kosztów.

Nie wszystek umrzesz

Często pojawiającą się usługą w sieci jest możliwość zapalenia znicza na wirtualnym grobie. Cena usługi zależy od rodzaju świeczki i czasu jej płonięcia. Funeralny e-biznes nie kończy się jednak na świeczkach. Co roku w sieci pojawiają się kolejne wirtualne nekropolie. Większość serwisów funkcjonujących na zasadzie e-cmentarza oferuje bezpłatne usługi, zdarzają się również strony płatne. Ich projektanci chcą zaoferować bliskim zmarłej osoby możliwość pozostawienia pamięci po niej, również w wirtualnym świecie, bowiem "ludzie żyją tak długo, jak długo o nich pamiętamy".

I tak, pojedyncze miejsce na internetowym cmentarzu można mieć już za 20 zł plus VAT. Klienci o grubym portfelu mogą zażyczyć sobie unikalny projekt grobu wedle własnego życzenia, jednak cena za taką usługę nie należy do najniższych – oszczędności VIP-a stopnieją przynajmniej o 300 zł plus VAT, w zależności od zaangażowania pracy grafika.

Ciekawostką portali otulonych grobowym nastrojem jest możliwość napisania ostatniego pożegnania do swoich bliskich po śmierci. Gotową treść przesyła się specjalnej firmie, by ta po śmierci autora rozesłała ją do wcześniej przygotowanej puli odbiorców. Mogą to być najbliższe sercu osoby, rodzina, przyjaciele lub… wrogowie. Wcześniej przyszły nieboszczyk musi podpisać dokumenty wskazujące na wiarygodną osobę, która poinformuje firmę o śmierci klienta. Po weryfikacji, przygotowany list zostanie wysłany na podane adresy.

Zmarłemu wiatr w oczy

Wichury tak silne, że łamiące gałęzie drzew, przymarzający śnieg, lokalne podtopienia to realne ryzyka, z jakimi liczyć trzeba się po śmierci. Śmierci bliskiego, którego grobem się opiekujemy. Sposobem na spokojną głowę może być ubezpieczenie nagrobka. Oferuje ją coraz więcej towarzystw, najczęściej w ramach ubezpieczenia majątku (PZU, Signal Iduna, Warta) lub życia (HDI Asekuracja). W razie dewastacji przez chuliganów, kradzieży czy w sytuacji niszczycielskiego działania sił przyrody, należało się będzie odszkodowanie.

Na nieszczęście, polisy nie chronią często przed tym, na czym zależałoby nam najbardziej. Uszkodzenia płyt nagrobnych spowodowane opaleniem od płomieni zniczy, wylanym woskiem czy osuwaniem się ziemi, są zwykle wyłączone spod odpowiedzialności ubezpieczyciela. Może się też zdarzyć, że towarzystwo odmówi rekompensaty, jeśli szkodę uzna za zbyt drobną.

Szczegółowa cena ubezpieczenia nagrobka zależy od przyjętej sumy gwarancyjnej i często stanowi jej 1%. Jak widać, czystość sumienia można kupić już za kilkadziesiąt złotych.

Mocny akcent na koniec

Podobno nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. Silnym akcentem na zakończenie może być więc oryginalna trumna. Do niedawna dylemat sprowadzał się do wyboru pomiędzy gatunkiem drewna, dziś coraz więcej osób zastanawia się czy pochować bliskiego w trumnie – deskorolce (bo przecież był fanem tego sportu), trumnie w kształcie iPhone`a, wielkiej gitary, a może – jeśli cenił sobie humor, w skrzynce z napisem "Zwrócić nadawcy". Brytyjska firma Creative Coffins oferuje szereg gotowych modeli, ale bez problemu zrealizuje także specjalne, indywidualne zamówienia. Wykonana przez nich trumna może wyglądać jak pudełko czekoladek, skrzynka z winem czy owocami.

Rzecz jednak nie tylko we wzorze, ale i w materiale. Branża pogrzebowe również wykonuje ukłon w stronę matki Ziemi, oferując chociażby biodegradowalne trumny z kartonu. Podczas gdy za klasyczną trumnę zapłacimy w Polsce około 500 PLN, nowatorskie rozwiązania to koszt przynajmniej 600 USD.

Choć w kraju katolickim, za jaki uchodzi Polska, temat śmierci przyjmuje się z właściwym namaszczeniem, biznes cmentarny rozwija się w najlepsze. Niektóre usługi mogą wydawać się niewłaściwe, ze względu na powagę sytuacji. Branża idzie jednak z duchem czasu i pozwala dopełnić formalności coraz mniejszym wysiłkiem, bo jednym przelewem czy SMS-em. Zaś ślad pozostawiony po sobie – jest bezcenny.

Malwina Wrotniak, Dominika Bojarska

źródło: Bankier.pl

Oceń ten artykuł: