Christian Louboutin: czerwone jest piękne


Nieudane inwestycje najbogatszych Polaków

Czy posiadając świetnie prosperujące biznesy i majątki, które pozwalają podbić setkę najbogatszych Polaków, można popełniać błędy w interesach? Okazuje się, że tak. Nawet polskim milionerom zdarzają się biznesowe potknięcia…

Najbardziej ryzykownym interesem okazuje się sport. To z nim wielu polskich milionerów miało romanse zakończone przykrymi rozstaniami. Wypada zacząć od Bogusława Cupiała. 57. na liście najbogatszych Polaków, właściciel Tele-Foniki, trzeciego producenta kabli i przewodów w Europie przez przeszło 19 lat związany był z klubem piłkarskim Wisłą Kraków. Pod koniec lipca tego roku zdecydował o jego sprzedaży.
Bogusław Cupiał krakowski klub sportowy przejął w 1997 roku. Wyprowadził go z zapaści finansowej. Podczas 19-letniej historii pod znakiem Cupiała Wisła ośmiokrotnie zdobywała mistrzostwo Polski i dwa razy sięgała po Puchar Polski. Szacuje się, że Wisła z kieszeni Bogusława Cupiała wyjęła ok. 100 mln zł.

Kosztowna Polonia

Nieudana okazała się także inwestycja, którą poczynił Józef Wojciechowski, właściciel firmy deweloperskiej J. W. Construction.  J.W. Construction to największy polski deweloper mieszkaniowy, budujący w kilku miastach w kraju oraz za granicą. Spółka jest liderem na warszawskim rynku mieszkaniowym, gdzie prowadzi działalność od 1994 roku. W tym czasie wybudowała i ma w trakcie realizacji blisko 25 tys. mieszkań i 350 domów jednorodzinnych. W 2006 roku Wojciechowski stał się właścicielem klubu piłkarskiego Polonia Warszawa. Po sześciu latach, po przegranym meczu z Ruchem Chorzów, właściciel Polonii zapowiedział zaprzestanie finansowania klubu i wycofanie się z polskiego futbolu. Mówi się, że przez sześć lat na Konwiktorskiej Wojciechowski wydawał nawet po 2 mln zł miesięcznie. Według informacji, które pojawiały się w mediach, klub zbył za jedyne 5 mln zł.

Trzyletnia przygoda

Nieudaną przygodę ze sportem miał również Zygmunt Solorz-Żak, twórca i przewodniczący rady nadzorczej Telewizji Polsat, którego majątek szacowany jest na 9,9 mld zł. Solorz był właścicielem klubu piłkarskiego Śląsk Wrocław. Jedna z należących do niego spółek (Bithell Holdings Limited) została większościowym udziałowcem klubu w 2009 roku. Odkupiła go od miasta Wrocław. Po dość krótkiej, bo trwającej trzy lata przygodzie, twórca Polsatu zdecydował o rozstaniu. 22 listopada 2013 roku miasto Wrocław odkupiło 51 proc. akcji WKS od cypryjskiej spółki Zygmunta Solorza i zostało tym samym 100-proc. właścicielem klubu. Według medialnych doniesień, miasto zapłaciło Solorzowi 3,6 mln zł.

Nic nie jest przesądzone

Mówi się, że nieudaną może być też inna inwestycja Solorz-Żaka. Chodzi o Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Solorz kontroluje prawie 51,6 proc. udziałów w ZE PAK, drugiego pod względem wielkości, krajowego producenta energii elektrycznej otrzymywanej z węgla brunatnego. Pod koniec czerwca media podawały, że Solorz-Żak prowadził rozmowy w sprawie zbycia pakietu akcji w zamian za walory Enei. Powodem miały być kłopoty Elektrowni. W zeszłym roku ZE PAK niemal nie zarabiał. Solorz pytany jednak o plany pozbycia się spółki powiedział, że dla niego najważniejsze są wyniki, a te się stale poprawiają. Przypomniał też, że w ZE PAK toczy się restrukturyzacja, która przynosi efekty.

Autor:
Portal Skarbiec.biz S.A., największy niezależny serwis o prawie, finansach i gospodarce

Oceń ten artykuł: