Brytyjski wywiad MI6 zamierza zwiększyć zatrudnienie o 40% PRZEGLĄD WYWIADOWCZY NR 35

Brytyjski wywiad MI6 zamierza zwiększyć zatrudnienie o 40%
PRZEGLĄD WYWIADOWCZY NR 35

[02.11.2016] W przeciągu najbliższych czterech lat brytyjski wywiad MI6 planuje zwiększyć zatrudnienie o około 40%. Według opublikowanego raportu BBC liczba zatrudnionych w MI6 z obecnej 2500 pracowników ma się zwiększyć w 2020 roku do 3500.

Informacja taka oficjalnie nigdzie nie została przedstawiona, ale agencja powołuje się na pewne źródło w Whitehall.

Taki rozrost personelu brytyjskiego wywiadu, gdyby istotnie miał miejsce, byłby największym po zakończeniu zimnej wojny. Oznaczałoby to znacznie zwiększenie tzw. wywiadu osobowego (Human Intelligence), który jest najważniejszym zadaniem MI6. Kilka dni wcześniej szef MI6 Alex Younger występując na panelu dyskusyjnym w USA powiedział, iż agencja operuje w radykalnie zmieniającym się środowisku. Określił je jako czas "egzystencjalnych zagrożeń i złotych szans".

Informacje agencji współbrzmią z tym, co zapowiedział jeszcze premier David Cameron w listopadzie 2015 roku bezpośrednio po zamachu terrorystycznym w Paryżu – że Londyn w sposób znaczący zwiększy swoje siły bezpieczeństwa. Rządowy raport "Przegląd obrony strategicznej i bezpieczeństwa 2015" zakładał, iż siły specjalne powiększą się o 1900 etatów.

Warto przypomnieć, iż po zamachu w Londynie w 2005 roku personel kontrwywiadu MI5 odpowiadającego za bezpieczeństwo wewnętrze zwiększono o 35%.

Źródło: BBC z 25.09.2016 r.

Francja angażuje się w ofensywne cyberoperacje

Bernard Barbier, w latach 2006-2013 szef  departamentu technicznego w francuskiej DGSE (Generalny Dyrektoriat Bezpieczeństwa Zewnętrznego), odpowiedzialny m.in. za cyberszpiegostwo, otwarcie wyznał, iż podległe mu służby prowadziły ofensywne operacje szpiegowskie w cyberprzestrzeni.

Występując na sympozjum zorganizowanym przez czołową uczelnię techniczną CentraleSupélec w Paryżu Barbier rzucił sporo światła na działalność pionu technicznego DGSE. W okresie sprawowania przez niego funkcji dyrektora pion techniczny uległ bezprecedensowemu rozwojowi zatrudniając obecnie 2500 pracowników, a więc niemal połowę całej DGSE. Już w 1992 roku DGSE zaczęła budować zespoły hackerów. W tamtym czasie Francuzi nabyli amerykański superkomputer Cray i szybko odkryli, iż można jego ogromną moc obliczeniową wykorzystywać do łamania haseł. Ostatnio DGSE ma ambicję doścignąć swoich partnerów amerykańskich i brytyjskich, a więc NSA i GCHQ, poprzez zwiększanie swojego rocznego budżetu na techniczne operacje do 500 mln EUR i zatrudnienie setek młodych hackerów. Ci ostatni nie muszą mieć edukacji uniwersyteckiej, ale doświadczenie hackerskie nabyte w drodze samokształcenia od najmłodszych lat.

Jak większość rządów na świecie również Francja oficjalnie nie przyznaje się do prowadzenia aktywnej działalności szpiegowskiej w cyberprzestrzeni przy wykorzystywaniu hackerstwa i innych technik. Jednak Barbie przyznał, iż Francja stała za cyberatakami na Iran w 2009 roku, jak również prowadziła operacje wymierzone w Kanadę, Algierię, Wybrzeże Kości Słoniowej, Norwegię, także w sojuszników w UE, w tym Hiszpanię i Grecję. Jego zdaniem rząd francuski jednak wciąż nie docenia należycie operacji w cyberprzestrzeni, zaś pion techniczny DGSE potrzebuje 200-300 nowych pracowników.

Źródło: portal intelNews.org z 16.09.2016 r.

Większość Szwajcarów za wzmocnieniem uprawnień służb specjalnych

Niedzielne referendum (25 września br.) w sprawie zwiększenia uprawnień szwajcarskich służb specjalnych w sposób dość zaskakujący wykazało, iż 66% Szwajcarów opowiada się za poszerzeniem tych uprawień przy 44% frekwencji przy urnach.

Nowa ustawa, której dotyczyło referendum, przewiduje podsłuchiwanie rozmów telefonicznych i zakładanie podsłuchów w przestrzeni prywatnej oraz włamywanie się do komputerów i umieszczanie oprogramowania szpiegującego zarówno w kraju, jak i za granicą, oraz bezpośredni dostęp do międzynarodowych światłowodów.

Wynik jest o tyle zaskakujący, iż Szwajcarzy historycznie zawsze byli sceptyczni co do udzielania zbyt daleko posuniętych uprawnień inwigilacyjnych władzom centralnym. W latach 80. XX wieku szwajcarska opinia publiczna była zszokowana ujawnionym faktem, że federalny departament wojskowy podsłuchiwał bez wymaganej zgody tysiące obywateli w ramach tajnego programu P-27. W konsekwencji program uległ likwidacji, a służby specjalne zreorganizowane, wzmocniono nad nimi kontrolę parlamentarną. Nawet dzisiaj kamery monitoringowe są rzadko stosowane, a Google nie mają zgody włączać do swojego programu aplikacji przeglądania ulic z powodu obostrzeń prawa lokalnego.

Oponenci wobec nowego prawa, w tym lokalna Amnesty International, wskazują, że będzie to koniec historycznych wolności obywatelskich i zwiększy współpracę pomiędzy agencjami szwajcarskimi a zagranicznymi, co z kolei będzie ze szkodą dla tradycyjnej szwajcarskiej neutralności. Jednak szok wywołany atakami terrorystycznymi w pobliskiej Belgii i Francji zmienił zapatrywania opinii publicznej, która wykazuje więcej zrozumienia dla nowego restrykcyjnego prawa.

Źródło: Neue Zürcher Zeitung z 26.09.2016 r.

Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas agentem KGB?

Dwoje naukowców izraelskich Gideon Remez i Isabella Ginor z Instytutu Trumana Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie utrzymuje, iż znaleźli dokument świadczący o tym, iż Mahmud Abbas, prezydent Autonomii Palestyńskiej, był agentem KGB. Dokumenty zostały znalezione w Centrum Archiwalnym im. Churchilla na Uniwersytecie Cambridge i stanowią część skrycie przewiezionych (przez wywiad brytyjski w ramach tzw. archiwum Mitrochina) na początku lat 90. zbiorów z Rosji.

Dokument z 1983 roku identyfikuje M. Abbasa, jako "agenta KGB" w Damaszku o pseudonimie "Krotow", co oznacza w języku rosyjskimi "kret".

Abbas istotnie dorastał w Syrii, gdzie skończył uniwersytet i wstąpił do lokalnego oddziału Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP). Jeśli zarzuty byłyby prawdziwe, to nie są one zaskoczeniem dla obserwatorów polityki palestyńskiej. W okresie zimnej wojny OWP na czele z Jaserem Arafatem utrzymywała bardzo bliskie stosunki z Moskwą, zaś Abbas angażował się w działalność Stowarzyszenia Przyjaźni Palestyńsko-Radzieckiej, organizacji proradzieckiej, która była postrzegana, jako swoisty zbiorowy agent wpływu Moskwy na terytoriach palestyńskich. Dokument wszakże byłby pierwszym ujawnionym, który oficjalnie potwierdza, iż Abbas był agentem prowadzonym przez Moskwę.

Władze Palestyny natychmiast zaprzeczyły tym rewelacjom, uważając dokument za sfabrykowany, a działania naukowców za celowe oszczerstwo, mające zniszczyć wizerunek prezydenta Abbasa przez różne siły, w tym przez rząd Izraela.

Źródło: portal intelNews.org z 08.09.2016 r.

FBI ostrzega przez próbami zakłócania wyborów przez Rosję

FBI, jako kolejna służba specjalna w USA, ostrzega przed rzekomymi próbami destabilizacji listopadowej kampanii prezydenckiej przez Rosję. Według "Washington Post" Moskwa podejmuje ostatnio szereg aktywnych środków mających na celu sabotowanie integralności procesu wyborczego. Celem jest przeciwstawienie się przywództwu USA na arenie międzynarodowej, zwłaszcza na terenie państw dawnego bloku wschodniego i w byłych republikach radzieckich.

FBI nie ma – według gazety – przesądzających dowodów na to, iż Rosja podejmuje próby podważania zaufania amerykańskiej opinii publicznej do instytucji politycznych, ale ma przesłanki do tego rodzaju podejrzeń. Należą do nich ataki hackerskie w czerwcu br. na komputery komitetu wyborczego Partii Demokratycznej. Ich efektem jest ujawnienie ponad 20 tys. wewnętrznych maili oraz w konsekwencji rezygnacja przewodniczącej komitetu Debbie Wasserman-Scultz. Oficjalnie ten atak Stany Zjednoczone nie przypisują Rosji, ale zdaniem wysokich przedstawicieli wywiadu nie ma wątpliwości, iż stoi za nimi Moskwa.

W efekcie FBI w lipcu przesłała sygnały alarmowe do urzędników odpowiedzialnych za wybory wzywając ich do zachowania czujności wobec prób "penetracji systemów wyborczych", które wykryto w kilku stanach. FBI nie wskazuje na Rosję jako na zagrożenie i nie przytacza szczegółów stwierdzonych penetracji. "The Washington Post", powołując się na źródła w wywiadzie, donosi, że dochodzenie w sprawie rzekomych rosyjskich ataków na system wyborczy USA jest koordynowane przez dyrektora Wywiadu Narodowego Jamesa Clappera.

Źródło: The Washington Post z 07.09.2016 r.

Autor:
Profesjonalny Wywiad Gospodarczy "Skarbiec" Sp. z o.o.

Agnieszka Wachnicka – dyrektor Wydziału Klienta Rynku Bankowo-Kapitałowego w Biurze Rzecznika Finansowego

dostarczył: infoWire.pl

Oceń ten artykuł: