Zrób to sam: zdjęcie do dowodu osobistego


Zrób to sam: zdjęcie do dowodu osobistego

[20.10.2009] Zdjęcia do dokumentów to najbardziej typowe zamówienie w większości mniejszych lub większych laboratoriów fotograficznych. W studiach stacjonarnych ceny za fotografię i cztery odbitki wahają się od mniej więcej 15 do 35 złotych.

Osoby starsze, mające problemy z przemieszczaniem się, mogą skorzystać z ofert innych fotografów, oferujących dojazd do miejsca zamieszkania klienta. W takim przypadku z portfela trzeba będzie wysupłać około 50 złotych. Jako rezultat otrzymujemy najczęściej dwa, trzy, maksymalnie cztery przykłady zdjęć, z których dane nam jest wybrać jeden. Często nie jest to zadowalające wyjście z sytuacji. Poniżej pozwoliłem sobie przedstawić prostą metodę, będącą hybrydą paru testów i przeglądania Sieci, której wykorzystanie być może pozwoli niektórym z Was zaoszczędzić nieco zasobów.

Od słów do czynów

1. Pierwszą sprawą, którą winniśmy się zająć, jest tło. W warunkach domowych najprościej zaadaptować do tego celu jasną, gładką, dobrze oświetloną ścianę (najlepiej z dwóch stron). Najlepszym rozwiązaniem jest biała ściana naprzeciw okna. Ważne jest, by tło nie generowało cieni, wynikających z załamań światła – stąd też odpada kwestia użycia wbudowanej w aparat lampy błyskowej. Pewnie, cienie za fotografowaną osobą można potem zlikwidować na etapie obróbki cyfrowej, jednak jest to zajęcie dość czasochłonne.

2. W odległości około 1.5 metra od ściany ustawiamy taboret, na którym dumnie posadzimy fotografowaną osobę. Jeśli mamy taką możliwość, oświetlmy tło dwiema najprostszymi lampkami biurkowymi. Ustawmy je tak, by czasza (reflektor) znajdowała się na wysokości taboretu, kierując strumień światła do góry – krzyżowo z drugą, analogicznie ustawioną lampą. Odległość pomiędzy reflektorami powinna wynosić około 3 metrów.

3. W zależności od koloru tła (ściany), jaki w danym momencie mamy dostępny, najlepiej jest przy kolorach ciepłych (np. ściana żółta, kremowa) stosować światło "zimne" (np. neonowe). Przy tłach zimnych czy neutralnych (ściana biała) lepiej będzie użyć klasycznej żarówki.

4. Statyw ustawiamy w odległości około 3 metrów od taboretu. Aparat zamontujmy na takiej wysokości, by obiektyw skierowany był na wprost, w oczy fotografowanej osoby. Oczywiście wysokość ta nie jest żadną regułą, według uznania można dokonywać wszelkich korekt – choćby w przypadku, gdy nasz "obiekt" obdarzony został wysokim czołem lub szpiczastą brodą, statyw wręcz należy obniżyć o około 10 cm w stosunku do linii oczu. Z kolei przy bardzo niskim czole (lub np. podwójnym podbródku) powinniśmy aparat podnieść do poziomu na wysokości około 10 cm powyżej linii oczu.

5. Teraz parametry: przysłonę ustawmy na (mniej więcej) f/10, czas na 1/125. Dla klatki 35mm użyjmy obiektywu o ogniskowej 80-100mm. W zależności od posiadanego aparatu zastosujmy odpowiedni ekwiwalent ogniskowej, np. w przypadku niepełnoklatkowych: Olympusa – 2.0, Canona – 1.6, Nikona – 1.5. Sam kadr nie ma większego znaczenia, wygodniej będzie też robić zdjęcie z aparatem ustawionym w poziomie.

6. Jeśli chodzi o lampę błyskową, skierujmy błysk na sufit (mając nadzieję, że jest on biały). Dyfuzor będzie tu dodatkowym "atutem".

7. W ustaleniu samego wyglądu zdjęcia do dowodu osobistego pomogą nam wytyczne z Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 21 listopada 2000. Do wniosku o wydanie dowodu załączamy dwie "aktualne, wyraźne fotografie o wymiarach 35 x 45 mm, przedstawiające osobę bez nakrycia głowy i okularów z ciemnymi szkłami w taki sposób, aby ukazywały głowę w pozycji lewego półprofilu i z widocznym lewym uchem, z zachowaniem równomiernego oświetlenia twarzy". Ustawiamy zatem głowę w taki sposób, by prawe ucho nie było widoczne w ogóle, odsłaniamy ucho lewe i staramy się ustawić kadr tak, by "z przodu" twarzy było więcej miejsca niż "z tyłu".

8. Wyciągamy naszą lewą dłoń na odległość około 40 cm od aparatu i 5-10 cm powyżej obiektywu. Następnie prosimy (lub perswazyjnie zmuszamy) osobę, by skierowała wzrok (same oczy – bez ruszania głową) na naszą dłoń.

Przygotowanie do druku

W tekście jest mowa o przykładowej rozdzielczości 300 ppi. Jest ona standardem, jeśli chodzi o wywoływanie odbitek na popularnych maszynach Kodaka. Warto jednak skontaktować się z wybranym przez nas fotolabem w celu ustalenia potwierdzenia rozdzielczości, w jakiej będziemy przygotowywać plik. W zależności od posiadanego przez dane studio sprzętu może być to też np. 400 ppi.

9. Teraz zaczyna się prawdziwa zabawa – jedynym warunkiem są tu w pełni otwarte oczy i względnie oficjalny wyraz twarzy. Pstrykamy przeróżne warianty z cynicznymi uśmieszkami i minami naszego modela, po czym wybieramy najładniejsze zdjęcie i zrzucamy je na komputer.

10. Uruchamiamy program do obróbki zdjęć (np. darmowy GIMP), poprawiamy tonację i kolory. Zaznaczamy dowolny obszar, po czym zmieniamy jego rozmiar w tabelce "Zaznaczenie prostokątne" na 35×45 mm.

11. Zaznaczenie nie będzie oczywiście wystarczająco duże, w związku z czym kliknijmy w pusty kwadracik przed "Stały: Proporcje". Ten prosty zabieg pozwoli nam do woli powiększać zaznaczony obszar (z zachowaniem proporcji 35×45 mm i odpowiednim ich zwielokrotnieniem) tak, by objąć to, co chcemy na zdjęciu końcowym zawrzeć.

12. Kopiujemy (Ctrl+C) zaznaczenie, po czym wciskamy kombinację klawiszy Shift+Ctrl+V, dzięki czemu utworzymy nowy dokument z wykorzystaniem pliku ze schowka systemowego (czyli naszego zdjęcia-zaznaczenia).

13. W świeżo otwartym pliku kliknijmy w górnym menu na 'Obraz’->’Rozmiar wydruku’ i zmieniamy wymiary zdjęcia na 35×45 mm, rozdzielczość X i Y na 300 ppi. Wymiary zdjęcia nie będą oczywiście perfekcyjne, jednak rozdźwięk poniżej 1mm w niczym nie przeszkadza. Minimalizujemy okno z naszym zdjęciem.

14. Kolejnym krokiem jest stworzenie szablonu na cztery kopie zdjęć, w który wkleimy nasze osiągnięcie. Klikamy na 'Plik’, następnie 'Nowy’ i ustalamy następujące parametry: 10×15 cm i 300 ppi. Kopiujemy i wklejamy cztery kopie uprzednio przygotowanego zdjęcia (zostawiając wystarczająco szerokie marginesy), po czym zapisujemy całość w formacie *.JPEG czy *.TIFF.

15. Przedostatnim etapem jest fizyczna lub wirtualna wizyta w dobrym foto-labie i zlecenie wywołania. Potem czeka nas już tylko zabawa z nożyczkami i wycinaniem.

Treści dostarcza SwiatObrazu.pl

Oceń ten artykuł: