Internetowi naciągacze


Internetowi naciągacze

[18.12.2008] Tuż przed świętami w sieci zaroiło się od witryn udających aukcje. Kuszą niezwykle tanimi produktami. Zdaniem ich konkurentów to bardziej hazard niż handel. Powód zmasowanego ataku tego typu witryn jest prosty – święta. Jak oszacowała niedawno firma D-Link, w tym roku prezenty w sieci kupią 2 miliony Polaków – pisze "Rzeczpospolita". Choć zdaniem właścicieli portali jest to świetny pomysł na biznes, według ich konkurentów – to zwykłe naciąganie. "To nie są serwisy aukcyjne. Jedyne, co je łączy z aukcjami, to podbijanie cen" – mówi Rafał Agnieszczak, prezes zarządu Świstak.pl.

"Ich działanie przypomina bardziej piramidę finansową, gdzie jeden człowiek wygrywa, a płacą głównie ci, którzy wzięli udział w aukcji" – dodaje Tomasz Bator, wiceprezes sklepu Agito.pl.

Aby wziąć udział w licytacji, trzeba wykupić tzw. punkty licytacyjne, których nazwy różnią się w zależności od witryny. Na przykład w Za10 groszy.pl jeden taki punkt kosztuje od 10 do 24 groszy. Pozwala na podbicie wartości aukcji o 1 grosz. Tak więc jeśli użytkownik wylicytuje sprzęt wart 5000 zł za 1000 zł, wszyscy licytujący musieli przebić wcześniej cenę 100 tysięcy razy. Jeśli za każdą taką możliwość zapłacili 10 groszy, do właścicieli portalu trafia w sumie 10 000 zł plus wylicytowane 1000 zł. Na sukces zwycięzcy z nawiązką składają się więc wszyscy użytkownicy. Dla sklepu wystarczy, że towar zostanie wylicytowany za jedną dziesiątą jego wartości, by aukcja się zwróciła – czytamy w "Rzeczpospolitej".

"Nie mieliśmy jeszcze skarg na taką działalność. W przyszłym roku robimy kontrolę świadczenia usług sieciowych, możliwe, że uwzględnimy tego typu witryny – mówi Maciej Chmielowski z UOKiK. – Z pewnością jednak przedsiębiorcy oferujący takie usługi muszą w sposób rzetelny informować konsumentów o zasadach, na jakich działają takie aukcje" – dodaje.

Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej”.

Źródło: "Rzeczpospolita"

>> POWRÓT
do archiwum wiadomości Portalu Skarbiec.Biz

Oceń ten artykuł: