Ropa w cenie

[05.01.2008] Komentarz tygodniowy Doradców Finansowych Xelion

Początek roku to nie sielanka

Polska

Podczas pierwszej w tym roku sesji na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych główne indeksy otworzyły się neutralnie, ale w kolejnych minutach wyraźnie przeważała strona popytowa. Indeksy małych i średnich spółek po systematycznym zdobywaniu kolejnych punktów zakończyły dzień ponad 1% wzrostem. Wig20 po stosunkowo płaskim zachowaniu w ciągu dnia w końcówce gwałtownie zanurkował odnotowując 1% stratę. Była to reakcja na dane z USA. Indeks ISM mierzący aktywność w amerykańskim sektorze wytwórczym osiągnął w grudniu poziom 47,7 pkt. (wartość poniżej 50 jest oznaką recesji). Obroty na całym rynku na niskim poziomie 980 mln.

Czwartkowe notowania rozpoczęliśmy w słabych nastrojach na minusie. Wig20 jednak stopniowo wznosił się na coraz wyższe poziomy co w konsekwencji zaowocowało zamknięciem na plus 0,31%. Indeksy małych i średnich spółek w pierwszych godzinach spadały (wyglądało to na opóźnioną reakcje na środowe dane) ale około południa popyt lekko się ożywił i straty zostały zmniejszone do około 0,5%. Obroty na środowym poziomie blisko 1,16 mld.

Patrząc na piątkowe notowania to do godziny 14:30 praktycznie niewiele się działo. Wig20 otworzył się na niewielkim plusie i utrzymywał się na tym poziomie do wspomnianej godziny. Mwig40 i Swig80 również w trendzie horyzontalnym, przyczym pierwszy na minusie, a drugi w okolicach zera. O 14:30 w USA opublikowano serię danych, które okazały się gorsze od prognoz. Stopa bezrobocia wzrosła do 5%, a zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło tylko o 18tyś. (prognoza 70 tys.). Reakcja na dane była podobna do tej ze środy. Gwałtowny spadek indeksów. Wig20 przy stracie ponad 1 % zatrzymał się i zaczął powoli rosnąć. O 16:00 opublikowano kolejne dane w USA – indeks ISM sektora usług. Prognozowano wartość 53,3 pkt., a rzeczywista wartość wyniosła 53,4 pkt. Te dane nie mały już większego znaczenia dla przebiegu sesji. Obroty na całej GPW wyniosły około 1,5 mld.

Najbliższe wsparcie dla Wig20 to lokalny dołek z 18 grudnia 3344 pkt., a najbliższy opór dokładnie 200 pkt wyżej lokalny szczyt z 27 grudnia. Ewentualne pokonanie wspomnianego wsparcia otwiera podaży drogę do sierpniowego dołka 3248 pkt.


Japonia, Chiny, Indie

Pierwszy tydzień nowego roku 2008 był dla inwestorów w regionie Azji spokojny i częściowo wolny od notowań giełdowych. Giełda w Tokyo dla przykładu, z uwagi na obchody święta O-Shogatsu, czyli nowego roku nie pracowała od 31 grudnia do 3 stycznia. Jedyna sesja piątkowa tego tygodnia przyniosła sporą przecenę rzędu 4.03%, obniżając indeks Nikkei225 poniżej 15000pkt. Taka przecena wywołana została głównie większymi obawami recesji w USA, rosnącymi cenami ropy sięgającej poziomu 100 dolarów za baryłkę oraz aprecjacji yena, który od poniedziałku umocnił się z poziomu 113.9 do 109.39 w piątek.

Z kolei w Chinach na giełdzie w Shanghaiu, notowania odbyły się w ostatnie trzy dni tygodnia, które konsekwentnie przyniosły wzrost indeksu Shanghai Composite Index odpowiednio o 0.21%, 0.89% i 0.78%. Pozwoliło to przekroczyć 5361pkt. W środę yuan osiągnął kolejny historyczny pułap, przekraczając poziom 7.30 w stosunku do dolara. Aprecjacja chińskiej waluty do dolara w roku 2007 wyniosła około 7%. Tak niewielkie umocnienie jest wynikiem przede wszystkim wprowadzonego reżimu walutowego w lipcu 2005 polegającego na rewaluacji, dzięki któremu produkty chińskie są w dalszym ciągu bardzo atrakcyjne cenowo i konkurencyjne.

Natomiast na giełdzie w Bombaju w dalszym ciągu panuje pozytywny sentyment wśród inwestorów. Na ostatniej sesji roku 2007 indeks blue chipów wzrósł o 0.4% uzyskując poziom 20286pkt zaś pierwsza sesja nowego roku przyniosła skromny wzrost indeksu BSE30 o 0.07%. W trakcie środowej sesji pojawił się zwiększony popyt na giełdzie, szczególnie wokół spółek z sektora bankowego i finansowego wywołanego spekulacjami fuzji i przejęć w sektorze, co podniosło indeks o 0.81%, przekraczając poziom 20465pkt. Czwartkowa sesja obniżyła indeks o 0.59% w wyniku wyprzedaży na giełdach azjatyckich i danych ze Stanów Zjednoczonych. Mimo spadków, bardzo dobrze zachowywały się walory spółek energetycznych i paliwowych, które w wyniku rosnących cen ropy kończyły notowania „na zielono”. Ostatnia sesja tygodnia spowodowała wzrost indeksu o kolejne 1.68%, głównie dzięki spółkom energetycznym, bankowym i z sektora dóbr konsumpcyjnych. Akcje ICICI Bank wrosły 4.67% a Reliance 2.86%. Dodatkowym pozytywnym aspektem okazały się być dane o inflacji, które wskazywały utrzymywanie się jej na poziomie 3.5%, grubo poniżej celu inflacyjnego Banku Centralnego Indii, który wynosi 5%.

Europa Zachodnia

Pierwszy tydzień 2008 roku nie był zbyt udany dla inwestorów zarówno Eurolandu, jak zresztą i innych regionów świata. Główne zachodnioeuropejskie indeksy (w ujęciu tygodniowym, czyli od zamknięcia piątkowego 28 grudnia) zgodnie wylądowały na ponad 2-procentowym minusie. Sytuacja była determinowana głównie nienajlepszymi danymi zza oceanu (głównie z rynku pracy w piątek) a także rekordowymi cenami ropy naftowej.

W związku z powyższym dobrze radziły sobie spółki paliwowe, dobrze wypadały także spółki użyteczności publicznej, które uważane są najbardziej odporne na spowolnienie gospodarcze i okresy dekoniunktury. Niestety walory zdecydowanej większości branż nie mogły pochwalić się dodatnimi stopami zwrotu. Droga ropa naftowa uderza w branżę lotniczą, dla której paliwo stanowi ponad jedną trzecią kosztów operacyjnych, oraz w branżę turystyczną. Pogorszenie sentymentu zanotowano także w sektorze technologicznym po raporcie Bank of America o spodziewanym spowolnieniu wzrostu rynku części komputerowych. Rynek usług detalicznych zareagował natomiast negatywnie na informacje z brytyjskiego DSG International (drugiej co do wielkości sieci sprzedaży elektroniki) o spodziewanym zmniejszeniu zysków za 2007 rok.

W piątek wspomniane wyżej złe dane z amerykańskiego rynku pracy tylko wzmogły stronę podażową w Eurolandzie. Z danych makro w tym tygodniu można odnotować jedynie bliską prognozom stopę bezrobocia w Niemczech w grudniu na poziomie 8,4 proc. oraz nieco wyższą od prognoz inflację w Szwajcarii na poziomie 2 proc. Niemniej jednak ważniejsze od danych z Eurolandu będą te napływające w najbliższym czasie zza oceanu, i to one będą w przyszłym tygodniu determinować zachowanie inwestorów nie tylko w Europie ale i na całym świecie.

Europejskie Rynki Wschodzące

Miniony tydzień na europejskich rynkach wschodzących nie obfitował w zbyt wiele ciekawych wydarzeń. Przyczyną jest okres noworoczny, z powodu którego, albo nie handlowano w ogóle jak np. w Rosji, albo w okrojonym wymiarze. Jest to więc dobry moment aby podsumować zakończony rok. Bardzo dobrze wypadają indeksy Europy Południowo-Wschodniej, z liderem w postaci indeksu w Lublanie, który wzrósł ok. 78%, na czele. Nieco gorzej prezentują się indeksy w Sofii ( +44%) i Bukareszcie( +22%) głównie z powodu słabej końcówki roku. Ponad 10% wzrost "naszego" WIG-u wypada na tym tle dość blado. Mocno skorelowany z naszym parkietem czeski indeks PX50 dał zarobić jednak więcej bo ponad 14%. Motorem napędowym tamtejszych wzrostów była znana również z polskiego parkietu spółka CEZ. Kłopoty gospodarcze Węgier znalazły odzwierciedlenie w niskiej zwyżce tamtejszego indeksu BUX ( ok. 5,5%). Kapitał, który w ostatnim czasie szerokim strumieniem napływał do Rosji spowodował wzrost indeksu RTS o ponad 19%.

Wróćmy jeszcze na chwile do mijającego tygodnia. Spadkowe sesje zanotował indeks w Turcji, węgierski BUX także kończy tydzień na minusie. Sesje cechował mały obrót i gdy wydawało się, że na prawdziwy handel przyjdzie nam poczekać do początku przyszłego tygodnia, z marazmu wyrwały nas dane z amerykańskiego rynku pracy. Okazały się one bardzo słabe, a indeksy na wielu rynkach zanurkowały mocno na południe.

Stany Zjednoczone

Początek roku to nie sielanka i zapowiada, że rynek ma ochotę na dalsze błądzenie. Obecnie Dow Jones jest na poziomie z ok. 20.04.2007 , a analiza Ichimoku jest dla niego nieprzychylna. 03.01.2008 wygenerował się sygnał sprzedaży. W obecnym stanie, nie sposób jeszcze mówić o kształtowaniu nowego trendu czy też kontynuowaniu obecnego, tu potrzeba jeszcze solidnej porcji danych choćby za IV kw. 2007. Do tego czasu rządził będzie przypadek.

Grudniowy raport z rynku pracy okazał się słabiutki, ale sensownie jest przyjąć, że dopiero drugi tak słaby odczyt z rzędu, oznaczał będzie realne kłopoty. Z kolei odczyt indeksu ISM z sektora usług, był niezły, co nie krystalizuje obecnie obrazu recesji.

Było by zbyt proste, aby w I-szych kilku dniach nowego roku otrzymać przełomową porcję danych, stawiających gospodarkę USA w nader oczywistym świetle.

Jest wiele czułych punktów od drogiej energii, aż po konflikt zbrojny, które mogą mieć istotny wpływ w tym roku, co świadczy, że będzie bardzo ciekawie.

Surowce

Najważniejszym wydarzeniem na rynku ropy było środowe przebicie psychologicznego poziomu 100 dol. za baryłkę. Miało to miejsce w notowaniach międzysesyjnych, a cena wróciła poniżej w/w poziomu. Obecnie cena ropy Crude w kontraktach terminowych wynosi 97,5 dolarów za baryłkę, co oznacza zwyżkę o 0,5% w odniesieniu do poprzedniego tygodnia. Wzrost to efekt sytuacji rynkowej i geopolitycznej. Opublikowany w czwartek raport Departamentu Energii po raz kolejny pokazał spadek zapasów ropy w USA. Do tego doszły doniesienia z Nigerii o napadzie na Port Harcourt. Inwestorzy zinterpretowali tę informację jako mogącą zakłócić dostawy surowca Nigerii, która jest największym eksporterem w Afryce. Ponadto w rejonie Zatoki Meksykańskiej z powodu silnych sztormów zamknięte zostały wszystkie cztery porty, co również przeszkodziło w dostawie ropy na rynek. Dodatkowym czynnikiem było osłabienie się dolara wobec którego ropa zachowuje się w opozycyjnym kierunku. Poziom 100 dol. za baryłkę nadal pozostaje silnym oporem do dalszych wzrostów jednak wiele wskazuje na to, iż bariera ta zostanie wkrótce pokonana.

Miedź w porównaniu z poprzednim tygodniem zyskała 2%, natomiast na giełdzie w Londynie za tonę tego surowca płaci się 7020 dolarów. Pewne pozytywne symptomy widać na analizie technicznej. Otóż nastąpiło przełamanie oporów wyznaczonych na 7000 dolarów, co pozwoliło na dynamiczny ruch w górę. Ponadto można zaobserwować formację odwróconego RGR, co z kolei sugerowałoby odwrócenie krótkoterminowego trendu. Zasięg wzrostu wyznaczony jest przez linię szyi, czyli do poziomu 7380 dol. za tonę.

Złoto kontynuuje trend wzrostowy. Uncja tego kruszcu kosztuje 856 dolarów, co oznacza, że tydzień kończy na poziomie wyższym o 3,5%. Kilka czynników determinowało wzrosty. Wciąż osłabiający się dolar wpływa na wzrost cen złota. Również drożejąca ropa powodowała ten sam skutek. Ponadto zwiększyło się prawdopodobieństwo recesji w Stanach Zjednoczonych, co z kolei wskazywałoby na obniżkę stóp procentowych przez FED w tym kraju. Oczywiście każda obniżka stóp wpływa na deprecjację dolara, a to z kolei podnosi ceny złota, które jest traktowane jako zabezpieczenie wartości portfeli inwestycyjnych.

Waluty

Ostatni dzień 2007 roku przyniósł umocnienie się dolara względem euro z 1,4719 do poziomu 1,4595. Na uwagę w tym dniu zasługuje informacja o sprzedaży domów na rynku wtórnym, której wynik miło zaskoczył inwestorów i okazał się lepszy od oczekiwań.

Następna sesja – pierwsza w 2008 r. – pokazała jakie jest nastawienie do amerykańskiej waluty. Kurs wrócił do poziomu 1,4720. Miało to związek z informacjami o mającej nastąpić już na koniec stycznia kolejnej obniżce stóp procentowych w USA. Na notowania nie miał większego wpływu opublikowany protokół z ostatniego posiedzenia FOMC.

Ostatniego dnia tygodnia amerykańska waluta została "dobita" przez złe dane z tamtejszego rynku pracy. Wzrosła stopa bezrobocia w grudniu z 4,7 proc. do 5 proc. oraz był mniejszy od oczekiwań wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. W ciągu kilku chwil kurs wzrósł z okolic 1,47 do ponad 1,48.

Nowy rok dla naszej waluty rozpoczął się od jej umocnienia względem dolara, neutralnie w stosunku do euro. Straciła za to, około 3 groszy, do szwajcarskiego franka. Kurs USD/PLN spadł z 2,4650 do 2,43. EUR/PLN poruszał się w przedziale 3,59-3,61. W tym tygodniu nie było publikacji makroekonomicznych.

Przyszły tydzień obfituje w wiele informacji z Europy – m.in. posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii, które będą mogły mieć wpływ na notowania kursów walut..

Raport przygotował zespół Doradców Finansowych Xelion w składzie:
Jarosław Godyń, Tomasz Kacprzak, Michał Kurpiel, Jacek Pacholczyk, Adam Piotrowski, Tomasz Ray-Ciemięga, Piotr Trzeciak, Paweł Zawistowski.

>>> WIĘCEJ
KOMENTARZY TYGODNIOWYCH XELION

Oceń ten artykuł: