Firmy szukają pieniędzy online

Epidemia koronawirusa bez wątpienia przyspieszy cyfryzację wielu dziedzin gospodarki. Sporo usług dla biznesu, które dzisiaj są dostępne za pośrednictwem Internetu, jako dodatek do tradycyjnych kanałów sprzedaży, zacznie być oferowanych głównie w sieci. Już dzisiaj przymusowa kwarantanna sprawiła, że przedsiębiorcy szukają w Internecie sposobu na utrzymanie płynności finansowej.

Zatory płatnicze to od lat jedno z największych utrapień mikro i małych firm, szczególnie dotkliwe teraz, gdy gospodarka stanęła z dnia na dzień. 27% firm przyznaje, że choć ma pieniądze, to nie płaci swoim kontrahentom, bo woli trzymać gotówkę na czarną godzinę. 63% podejrzewa o to innych. Zamknięci w biurach lub domach przedsiębiorcy szukają więc rozwiązań online, by uniknąć bankructwa – wynika z badania „Wpływ koronawirusa na płynność finansową firm” przeprowadzonego przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów.

Najnowsze badanie KRD pokazuje eskalację problemów związanych z regulowaniem płatności w okresie pandemii. 44% firm ma kłopot z terminową opłatą faktur przez to, że inni im nie płacą, a 42% przyznaje, że straciło zaufanie do wiarygodności finansowej swoich kontrahentów w obliczu pandemii koronawirusa.

Epidemia zmieniła też sposób reakcji firm, które coraz częściej przestawiają się na usługi online i same też szukają rozwiązań dostępnych przez Internet.

– Spytaliśmy przedsiębiorców, jakie usługi wspierające płynność finansową są dla nich szczególnie ważne właśnie teraz, w czasie pandemii koronawirusa. Blisko 30 proc. przedsiębiorców uważa, że to faktoring online. Najwięcej, bo 65 proc. przedsiębiorców wskazuje monitoring płatności, a 42 proc. pobieranie raportów na temat sytuacji finansowej kontrahentów. Nieco ponad jedna czwarta przedsiębiorców wybrała windykację online. Nikt nie ma wątpliwości, że bez szybkich, bezpiecznych i skutecznych rozwiązań online wiele firm nie przetrwa tego trudnego okresu – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów BIG SA.

1

Spadek zaufania

Najchętniej wybierane opcje, czyli monitoring płatności i sprawdzanie kontrahentów, to w pełni internetowe narzędzia oferowane przez biura informacji gospodarczej. Raporty o kondycji finansowej firm pozyskiwane z BIG-ów umożliwiają przedsiębiorcom weryfikowanie kontrahentów w czasie rzeczywistym i w ten sposób pozwalają im uniknąć współpracy z niesolidnym płatnikiem.

– Firmy przestały sobie wzajemnie ufać i widać tego pierwsze efekty. W Krajowym Rejestrze Długów notujemy zwiększoną liczbę zapytań i pobieranych raportów na temat kondycji innych firm. W marcu, w porównaniu ze styczniem, ich liczba wzrosła o 200 procent. Kontrahenci sprawdzają nie tylko przyszłych, ale też obecnych partnerów biznesowych. Sytuacja finansowa każdej firmy zmienia się z godziny na godzinę. Przezorność staje się więc powoli naszą drugą naturą – zauważa Adam Łącki.

Faktoringiem w wirusa

Przezorność to dobra rzecz, o ile nie jest podszyta strachem. Niestety prowadzenie firmy w czasach epidemii u jednych wzmaga czujność, u innych obawy.

Faktoring online, który wskazuje 30% firm, jest doskonałym narzędziem wspierającym płynność finansową firm, bo pozwala w szybki sposób zamienić faktury na gotówkę. Warto wiedzieć, że teraz, w okresie nadwyrężonego zaufania w biznesie, eFaktoring z cesją jawną dodatkowo dyscyplinuje kontrahentów do terminowej spłaty należności.

Coraz więcej firm decyduje się wprowadzać usługi internetowe dla biznesu. W drugiej połowie marca, według wstępnych danych, o 12,3% wzrosła liczba zleceń przekazywanych za pośrednictwem Wingo.pl. Windykację online, jako skuteczną usługę ratującą płynność finansową w badaniu IMAS-u, wskazało 27% przedsiębiorców. Nie ma jednak wątpliwości, że tego typu usługa już niebawem może zyskać na znaczeniu. W prosty sposób i bez wychodzenia z domu umożliwia ona bowiem zlecenie odzyskania należności.

Źródło: KRD

Oceń ten artykuł: