Comiesięczny przegląd sytuacji gospodarczej w branżach – 27.04.2020 r.

gospodarka światowa

Zgodnie z oczekiwaniami, marzec był pierwszym miesiącem, w którym wyraźny był wpływ pandemii na procesy gospodarcze. Poszczególne branże w różnym stopniu odczuły skutki koronawirusa. Sytuacja była uzależniona od tego, na ile branża podlegała zakazowi pracy lub innym rygorom czy też odczuwała dopiero pojawiające się skutki w postaci spadku popytu lub też trudności w produkcji i ekspediowaniu towarów. To najważniejsze wnioski z przygotowanego przez KIG na podstawie danych GUS „Comiesięcznego przeglądu sytuacji gospodarczej w branżach”.

W ostatnich tygodniach, w dyskusji publicznej najwięcej uwagi poświęca się handlowi i usługom, które najmocniej odczuły brak możliwości pracy czy drastyczny spadek klienteli. Ale również w innych rodzajach działalności „koronakryzys” odcisnął swoje piętno m.in. przerywając międzynarodowe łańcuchy dostaw, w których uczestniczą polskie firmy. W przypadku niektórych branż negatywne skutki pandemii miały wciąż jeszcze umiarkowany charakter, jednak w pozostałych okazały się bardzo dotkliwe.

Produkcja przemysłowa

W 16 spośród 34 działów przemysłu sprzedaż okazała się niższa niż przed rokiem. Były to między innymi: produkcja pojazdów samochodowych przyczep i naczep (28,6%), wydobywanie węgla kamiennego i brunatnego (15,9%), produkcja mebli (14,7%), produkcja komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych (11,1%), produkcji maszyn i urządzeń (10,4%), produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (7,0%).

Co sądzą przedstawiciele branż o przyczynach marcowych spadków?

– W sektorze elektroniki w związku z pandemią mamy widoczny spadek sprzedaży. W niektórych firmach, szczególnie małych i średnich, widać było załamanie w związku z przerwaniem łańcuch dostaw komponentów z rejonu Azji. Nie mają one zasobów finansowych na kupowanie komponentów „na magazyn”. W dużych firmach pojawił się problem z eksportem – nawet jak nie było problemów z komponentami z Azji – ponieważ odbiorcy wyrobów gotowych z krajów objętych różnymi zakazami wewnętrznymi ograniczyli pracę  swoich centrów logistycznych i firmy musiały przerwać produkcję aby nie produkować na magazyn. Dotyczyło to głównie Włoch, Francji i Niemiec – wyjaśnia Stefan Kamiński, Prezes Zarządu Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT).  – Firmy zajmujące się montażem sprzętu elektronicznego na zlecenie, które pracują jako poddostawcy podzespołów dla sektora motoryzacyjnego w Europie, odczuły spadek zamówień w związku z czasowym zamykaniem fabryk motoryzacyjnych (montażu finalnego). Zaobserwowaliśmy, szczególnie w marcu, zamykanie niektórych firm produkcyjnych na okres 1-2 tygodni. Zamknięcie dużych firm odbiło się z kolei na poddostawcach, którymi są najczęściej małe i średnie przedsiębiorstwa – dodaje Prezes KIGEiT.

Spadki produkcji nie ominęły również branży AGD (w danych GUS sekcja „sprzedaż urządzeń elektrycznych”, w której znajduje się produkcja AGD, globalnie zanotowała wzrost sprzedaży).

– Po stosunkowo niezłym styczniu i lutym, w branży produkcji AGD odnotowaliśmy jednak w marcu 9% spadek produkcji. Zdawaliśmy sobie sprawę, że trzeba będzie wprowadzić przerwy w pracy i produkowaliśmy na zapas, jednak na pod koniec miesiąca kryzys wirusowy zaczął nam doskwierać mocniej. A patrzy na nas cała Europa, ponieważ jesteśmy numerem jeden w UE i np. brak naszych lodówek w sezonie letnim mógłby być bardzo dotkliwy dla handlu i konsumentów. Restart branży jest także istotny ze strategicznego punktu widzenia, ponieważ cały czas czujemy konkurencję chińska czy turecką – mówi Wojciech Konecki, Wiceprezes KIG, Członek Zarządu i Dyrektor Generalnego Związku pracodawców APPLiA Polska.

Analitycy przewidują w kwietniu dużo większy spadek produkcji niż marcowy. Jak wygląda sytuacja w kwietniu okiem przedstawicieli branż? Mało optymistyczne prognozy przedstawia Janusz Wiśniewski, Wiceprezes KIG, Prezes Polsko-Brazylijskiej Izby Gospodarczej.

– Ten kwartał i jego ostatni miesiąc – marzec –  warto zapamiętać bo będzie bardzo często przywoływany jak odniesienie do względnie normalnych, a nawet pogodowo sprzyjających, okresów poprzedzających potężny kryzys. Zakończył się czas wzrostu płac i zatrudnienia, a w marcu zaczęła już spadać produkcja koksu i produktów rafinacji naftowej oraz mebli. Prognozy są złe lub bardzo złe. Był to ostatni okres wzrostu produkcji sprzedanej w przemyśle ogółem, przetwórstwie przemysłowym, wyrobach z gumy i tworzyw sztucznych a także produkcji metali i wyrobów z nich. Nawet w tam gdzie produkcja sprzedana rosła szybko, czyli w chemikaliach i produkcji spożywczej, przewiduję znaczne spowolnienie. Za to obserwowany już w marcu dynamiczny wzrost produkcji farmaceutyków  (a także wyrobów kosmetycznych) utrzyma swoja dynamikę sprzedaży – przewiduje Janusz Wiśniewski.

Na problemy producentów AGD w kwietniu zwraca również uwagę Wojciech Konecki.

– Po kilkutygodniowej przerwie w produkcji AGD, w trzeciej dekadzie kwietnia prawie wszystkie z 35 fabryk rozpoczęły działalność. Napotykamy problem częściowo zamkniętych granic i zmniejszonego popytu krajowego oraz zagranicznego, co w naszym przypadku, gdzie produkujemy w ponad 80% na eksport, jest dotkliwe. Handel on-line nie w pełni rekompensuje stacjonarną sprzedaż. Mimo dobrego zatowarowania, odczuwamy pewne braki komponentów włoskich lub chińskich, jednak nie są one jeszcze na tyle krytyczne, aby uniemożliwić produkcję –mówi Wiceprezes KIG i Członek Zarządu APPLiA Polska.

Dodaje również, że problemem dla przedsiębiorców jest ograniczenie limitów firm ubezpieczających detalistów.

– Zdajemy sobie sprawę, że w obecnej sytuacji kryzysowej należy być bardzo ostrożnym, jednak sieci handlowe w branży AGD/RTV oceniamy jako bardzo rzetelne i stabilne. Liczymy na szybkie bezpieczne otwarcie galerii handlowych i umożliwienie handlu w niedzielę, przynajmniej do końca roku.

Pomimo utrudnionych warunków funkcjonowania, cześć sektora przedsiębiorstw może pochwalić się dodatnimi wskaźnikami sprzedaży. W 18 działach przemysłu produkcja okazała się wyższa niż przed rokiem w tym między innymi w produkcji: wyrobów farmaceutycznych (39,7%), papieru i wyrobów z papieru (9,9%), artykułów spożywczych (7,1%), chemikaliów i wyrobów chemicznych (6,9%), urządzeń elektrycznych (5,0%), wyrobów z metali (4,3%).

Wzrost sprzedaży zanotowała m.in. branża papiernicza, która w okresie pandemii ma pełne ręce roboty dostarczając m.in. materiały higieniczne, chusteczki, papier toaletowy, ręczniki papierowe, opakowania do leków, opakowania przeznaczone do kontaktu z żywnością szeroko wykorzystywane w branży spożywczej, materiały opakowaniowe wykorzystywane w nasiennictwie itp.

– Analizując wpływ Covid-19 na działalność operacyjną zakładów naszego sektora w krótkookresowej perspektywie można stwierdzić, że nie odnotowano znaczących zmian, w tym zatrzymań w produkcji. Obserwując zmiany w popycie i podaży dla różnych gatunków papieru zauważyliśmy, iż w przypadku papierów graficznych nastąpiły spadki, przyrost w sektorze opakowaniowym i opakowań wynikający m.in. ze zwiększenia intensywności zakupów on-line oraz wzrost dla papierów sanitarnych i higienicznych. Zagrożenie zidentyfikowane przez nasz sektor to m.in. płynność łańcucha dostaw, a w szczególności kwestie związane z eksportem naszych wyrobów oraz importem substratów i usług w celu utrzymania ciągłości produkcji – mówi dr inż. Katarzyna Godlewska, Dyrektor Biura i Członek Zarządu Stowarzyszenia Papierników Polskich.

Również branża produkcji chemikaliów i wyrobów chemiczny może pochwalić się dodatnimi wynikami sprzedaży w marcu. Ze względu na skalę funkcjonowania, ale także poprzez znaczenie istotnych grup produktowych dla gospodarki kraju i ochrony zdrowia, to obecnie jeden z kluczowych obszarów umożliwiających płynne funkcjonowanie i wytwarzanie dóbr.

– Kluczowe wskaźniki, opublikowane przez GUS za marzec 2020 roku i 1 kwartał 2020 roku, opisujące sytuację w przemyśle chemicznym w Polsce, wskazują na stabilną sytuację tego sektora w czasie epidemii i zamrożenia znacznej części gospodarki. Z branży zaczyna napływać coraz więcej sygnałów o ograniczeniach produkcji, głównie z powodu ograniczeń w odbiorach produktów, ale także odnotujemy już redukcję zatrudnienia w wielu przedsiębiorstwach. Pełny wymiar spowolnienia nie jest realnie widoczny w wynikach marca, a tego możemy się spodziewać już w kwietniu i maju. Aby właściwie przeanalizować realną  sytuację w branży chemicznej należy spojrzeć głębiej na główne podsektory, które ją stanowią w ujęciu statystycznym GUS tj.: produkcja koksu i produktów rafinacji ropy naftowej, produkcja chemikaliów i wyrobów chemicznych, produkcja wyrobów farmaceutycznych, produkcja wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych, ale także dodatkowe podgrupy produktowe i procesowe. Każdy z podsektorów zachowuje się odmiennie w zależności od rodzaju innych powiązanych sektorów i sytuacji w nich panującej. Sektor chemiczny odnotował wpływ epidemii na działalność bieżącą, natomiast w zależności od charakteru pracy i wielkości przedsiębiorstw ten wpływ jest różnorodny – mówi dr inż. Tomasz Zieliński, Prezes Zarządu Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego (PIPC). I wyjaśnia dalej: – I tak, istotne utrudnienia zaobserwowano w obszarze transportu towarów, zarówno wewnątrz kraju jak i w transporcie międzynarodowym, szczególnie w transporcie kołowym. W tym zakresie nastąpiły ograniczenia zarówno w eksporcie produktów jak i imporcie, nawet podstawowych surowców do przetwórstwa np. tworzyw sztucznych. Właśnie ta część odnotowała liczne zatory, szczególnie w obrębie mikro i małych przedsiębiorstw specjalizujących się w przetwórstwie.

Rynek pracy

Wyniki marca wyczekiwane były z dużym niepokojem zwłaszcza w kontekście zmian na rynku pracy. W sektorze przedsiębiorstw liczba pracujących spadła o 0,5% tj. o 34 tys. osób  i okazała się już tylko o 0,3% tj. 18 tys. osób większa niż przed rokiem. Zatrudnienie wyraźnie niższe niż przed rokiem notowano w produkcji odzieży (-9,0%), produkcji skór i wyrobów skórzanych (-8,4%), administrowaniu i działalności wspierającej (-3,5%), produkcji maszyn i urządzeń (-2,8%). Co ciekawe mimo negatywnych tendencji z marca  zatrudnienie w części branż było wciąż istotnie wyższe niż przed rokiem: produkcja pozostałego sprzętu transportowego (5,5%), produkcja wyrobów tytoniowych (4,4%), gospodarka odpadami, odzysk surowców (3,6%), produkcja wyrobów farmaceutycznych (2,9%).

– Mając na uwadze, że kwietniowe wyniki mogą prezentować się gorzej, a do branż już głęboko dotkniętych spadkami sprzedaży dołączą kolejne, daje to silną przesłankę do niepokoju o stan rynku pracy – uważa Piotr Soroczyński, Główny Ekonomista KIG.

Zagrożenie jest szczególnie jaskrawe w branżach gdzie marcowy poziom wydajności istotnie odbiegał in minus od wypracowanego przed rokiem. Są to choćby  produkcja: pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (-27,7%), odzieży (-20,1%), mebli (-14,0%), skór i wyrobów skórzanych (-14,0%). Oczywiście decyzje tu będą zależeć od tego, na ile obserwowany spadek popytu jest jedynie chwilową anomalią i z jakich form pomocy państwa można skorzystać, by przetrwać i podtrzymać zdolność firmy do wznowienia produkcji.

Jak wygląda kwestia zatrudnienia z perspektywy poszczególnych branż?

– Różne fabryki wybrały różne schematy, jednak po okresie urlopów i „postoju”, obserwujemy rezygnację z pewnej liczby pracowników czasowych, „agencyjnych”, w tym także zagranicznych. Zdarza się także redukcja o 20% podstawowego personelu. Oczywiście bardzo popularna stała się praca zdalna „home office” pracowników biurowych R&D oraz usług wspólnych – mówi Wojciech Konecki.

Branżę elektroniczną również czekają prawdopodobne redukcje.

– Przedsiębiorcy z sektora elektronicznego spodziewają się spadku zatrudnienia w drugiej połowie roku oraz spadku sprzedaży wyrobów elektroniki użytkowej, która nie jest towarem kupowanym w okresach niepewności gospodarczej – prognozuje Stefan Kamiński.

Zdaniem Janusza Wiśniewskiego, od kwietnia zaczną spadać płace i zatrudnienie oraz będzie wzrastać bezrobocie.

– Pierwszym niepokojącym sygnałem dla producentów były już marcowe decyzje ubezpieczycieli ograniczających limity dla klientów. To zaczyna powodować problemy z płynnością i wywołuje przerwy w łańcuchach dostaw – wyjaśnia Wiceprezes KIG.

Piotr Soroczyński stara się dostrzec jaśniejsze strony obecnej sytuacji i wskazuje, że pomimo kryzysu, wciąż są branże, w których mogą pojawić się nowe miejsca pracy.

– Pozytywną przesłanką są obserwowane w części branż wzrosty sprzedaży i wydajności wskazujące możliwy niedługo wzrost popytu na dodatkowych pracowników w takich branżach jak np. produkcja farmaceutyków, papieru i wyrobów z papieru, artykułów spożywczych, chemikaliów i wyrobów chemicznych, ale również roboty budowlane specjalistyczne – mówi Główny Ekonomista KIG.

Handel

Zgodnie z danymi GUS, w handlu sprzedaż niższą niż przed rokiem notowano w sześciu grupach:  tekstylia, odzież i obuwie (o 50,5%), pojazdy samochodowe, motocykle, części (o 32,7%), prasa, książki pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach (o 20,8%), meble, RTV, AGD (o 16,5%), paliwa stałe, ciekłe i gazowe (o 14,4%), pozostałe (o 6,5%). Sprzedaż wyższa niż przed rokiem dotyczyła jedynie dwóch grup: farmaceutyki i kosmetyki, sprzęt ortopedyczny (11,6%), żywność, napoje i wyroby tytoniowe (9,9%).

Budownictwo

W budownictwie sprzedaż wyższa niż przed rokiem przeciętnie o 3,7% była przede wszystkim pochodną wzrostów notowanych w robotach budowlanych specjalistycznych (o 10,8%) oraz w budowie budynków (o 2,9%). W budowie obiektów inżynierii lądowej i wodnej sprzedaż okazała się nieco niższa niż przed rokiem (o 0,4%).

Co dalej?

Zapytaliśmy również o to, jak wyglądają perspektywy na kolejne miesiące i kiedy możemy spodziewać się wyjścia z kryzysu. Janusz Wiśniewski uważa, że poprawę zauważymy najwcześniej jesienią.

– Moim zdaniem pierwszych oznak poprawy nie należy się spodziewać wcześniej niż w październiku  bieżącego roku, o ile nie nastąpi druga fala pandemii.  Polskiej gospodarce nie pomagają wprowadzone w ostatnich latach elementy centralnego sterowania i sztucznego pobudzania popytu wewnętrznego. Wbrew pozorom to znacznie utrudni szybkie wychodzenie z kryzysu, który się dopiero rozpoczyna – uważa Wiceprezes KIG.

Bardziej ostrożni w przewidywaniu przyszłości są przedstawiciele branży papierniczej.

– Niestety na chwilę obecną brak jest rzetelnych prognoz dotyczących dalszego przebiegu pandemii, co znacząco utrudnia przygotowanie godnych zaufania przewidywań dotyczących rozwoju sytuacji dla danego sektora – mówi Katarzyna Godlewska ze Stowarzyszenia Papierników Polskich.

Wszystko wskazuje na to, że dane za kolejne miesiące będą bardziej wiarygodnie oddawać rzeczywistą sytuację w poszczególnych branżach.

– Dane rynkowe za marzec nie pokazują w pełni realnej sytuacji w sektorze. To głównie za sprawą nadal realizowanych i obowiązujących kontraktów bieżących. Realne wyhamowanie, odzwierciedlenie  w danych statystycznych, może być zaobserwowane dopiero w kwietniu lub nawet w maju br. lub późniejszej części roku. Ważnym elementem jest fakt, iż tak skomplikowanej działalności jak chemiczna nie da się natychmiast zatrzymać, to w większości produkcja ciągła, a wiele zakładów ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa gospodarczego kraju. Dodatkowo, chemia zasilając produktowo inne sektory, jak medycyna czy budownictwo, nadal utrzymuje w znacznym stopniu ciągłość w wytwarzaniu i zaopatrywaniu, chociaż z odczuwalnymi problemami. Pewna część przedsiębiorstw zmieniła produkcję na wytwarzanie np. środków do dezynfekcji, albo rozszerzając albo uzupełniając swoją ofertę. Zatem, efekt spowolnienia może być rozłożony w czasie, a na pewno będzie wynikiem wielu elementów składowych. Spadek wartości produkcji sprzedanej w podsektorze produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej może być spowodowany mniejszą sprzedażą paliw, ale także spadkami notowań cen ropy naftowej. Natomiast, wzrost wartość produkcji sprzedanej w części farmaceutycznej może mieć bezpośredni związek ze zwyżką produkcji sprzedaży środków ochrony zdrowia w związku z epidemią – mówi Tomasz Zieliński, Prezes PIPC.

Źródło: Krajowa Izba Gospodarcza

Oceń ten artykuł: