Nadciąga inflacja, metale szlachetne bezpieczną przystanią dla oszczędności

Polska ma najwyższą inflacją w Unii Europejskiej i jeden z najbardziej „gołębich” banków centralnych. W tej sytuacji potwierdza się rola metali szlachetnych jako bezpiecznej przystani, w której można ulokować przynajmniej część swojego majątku.

Kwietniowy odczyt inflacji na poziomie 4,3 proc. dla jednych stanowił zaskoczenie, dla innych nie. Członkowie Rady Polityki Pieniężnej przekonują, że podwyższona inflacja ma charakter przejściowy i wynika z czynników niezależnych od NBP m.in. wzrostu cen ropy naftowej czy opłat za wywóz śmieci.
Komunikat po posiedzeniu RPP nie pozostawia cienia wątpliwości, że stopy procentowe mogłyby zostać podniesione w najbliższym czasie. Aktualne pozostają wcześniejsze zapowiedzi Adama Glapińskiego, że obecne, rekordowo niskie stopy procentowe (0,1 proc.) towarzyszyć nam będą co najmniej do końca kadencji obecnej RPP, a więc do połowy 2022 roku.

Komu jest „na rękę” wysoka inflacja?

Pozostawienie stóp procentowych na obecnym poziomie to dobra wiadomość dla kredytobiorców, dla których raty kredytów będą niższe. Jest to jednak zła wiadomość dla wszystkich tych, którzy posiadają jakieś oszczędności – w tej chwili oprocentowanie lokat bankowych jest tak niskie, że w zetknięciu z inflacją przynosi realną stratę, a od nominalnego zysku należy zapłacić jeszcze podatek.

Trwają spekulacje na temat tego, czy banki zdecydują się wprowadzić ujemne oprocentowanie lokat dla klientów indywidualnych, jak to ma miejsce w przypadku lokat dla przedsiębiorstw. W tej sytuacji klienci traciliby jeszcze więcej pieniędzy.
Wyższa inflacja jest „na rękę” rządzącym. Oznacza bowiem wyższe wpływy do budżetu. I być może to właśnie tłumaczy niechęć do zwalczania jej. Jednocześnie jest to zła wiadomość dla wszystkich innych, ponieważ każdy, bez wyjątku, zapłaci więcej za swój koszyk zakupów.

Metale szlachetne bezpieczną przystanią dla oszczędności

Złoto i srebro pozostają w trendzie wzrostowym, jeżeli spojrzeć na ich cenę wyrażoną w dolarach. Polski złoty w pierwszej połowie kwietnia umacniał się względem dolara, co sprawiło, że ceny metali w PLN znajdowały się w trendzie bocznym. Ostatnie dni przyniosły jednak odwrócenie tego trendu i umocnienie cen złota oraz srebra także w naszej rodzimej walucie.

Jak zauważyła Światowa Rada Złota w swoim podsumowaniu I kwartału 2021 roku, spada popyt na złoto papierowe w formie funduszy ETF, jednak wzrasta popyt na metal w formie fizycznej. Sugeruje to pewien rozstrzał wśród inwestorów lokujących swoje środki w złocie – część z nich, nastawiona bardziej spekulacyjnie (ETF-y), zaczyna powoli realizować zyski i rozglądać się za nowymi okazjami. Z kolei cześć bardziej konserwatywna, dla której złoto fizyczne jest formą zabezpieczenia kapitału, zbroi się i dokupuje złota. Jest to najpewniej efekt obaw przed inflacją.

Wszystkie te sygnały zdają się mówić, że podwyższona inflacja jest nieunikniona i najprawdopodobniej długotrwała, a banki centralne (przynajmniej FED i NBP), nie stawiają walki z inflacją za swój priorytet, co przełoży się na erozję oszczędności obywateli. W tej sytuacji potwierdza się rola metali szlachetnych jako bezpiecznej przystani, w której można ulokować przynajmniej część swojego majątku.

Źródło: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark

Oceń ten artykuł: