Chiński kongres i impas w sprawie Brexitu

Co z Polakami i Brytyjczykami od 1 lutego, czyli po brexicie?

Najważniejszym wydarzeniem mijającego tygodnia był bez wątpienia rozpoczęty w środę chiński Kongres Komunistycznej Partii Chin. Warto wspomnieć również o zwiększającym się prawdopodobieństwie twardego Brexitu.

Cały świat z baczną uwagą obserwował przesłanie wygłoszone na otwarcie kongresu przez jednego z najbardziej wpływowych polityków, Prezydenta Xi Jinping. W trzyipółgodzinnym przemówieniu chiński przywódca nakreślił wizję nowoczesnego, otwartego na świat socjalistycznego państwa, wkraczającego w nową erę dobrobytu. Duży nacisk położył na konieczność walki z korupcją, nazywając ją najpoważniejszym problemem, jaki stoi przed Partią Komunistyczną.Mówił też o reformach chińskiego systemy finansowego, w celu zapewnienia większego otwarcia na inwestycje zagraniczne, zaznaczając jednocześnie, że będzie także dążył do wzmocnienia chińskich firm państwowych.W swoim przekonaniu co do słuszności drogi obranej przez partię, wykluczył możliwość jakichkolwiek zmian politycznych w nadchodzącej przyszłości.

Chiński kongres pod znakiem wzrostu

Większość analityków oczekuje, że głównym efektem odbywającego się zjazdu będzie jeszcze większe umocnienie wpływów i władzy obecnego prezydenta. W międzyczasie na rynek zaczęły napływać dane makro z chińskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa za wrzesień wzrosła 6,6% r/r, przekraczając zarówno oczekiwania analityków (6,2%), jak i odczyt z poprzedniego miesiąca. Również wzrost sprzedaży detalicznej w wysokości 10,3% był nieznacznie wyższy od oczekiwań rynku. Najważniejsza informacja dotyczyła wzrostu gospodarczego za III kwartał b.r. (6,8%), który był nieco niższy niż odczyt za II kwartał. Biorąc jednak pod uwagę osłabiające wzrost działania rządu, mające na celu delewarowanie gospodarki, również ta informacja została odebrana przez inwestorów pozytywnie. W niedzielę na temat wzrostu gospodarczego wypowiedział się gubernator chińskiego banku centralnego (PBC) Zhou Xiaochuan prognozując, że w II połowie b.r. osiągnie on poziom 7,0%.

Co dalej z twardym Brexitem?

W czasie gdy chiński przywódca odbiera gratulacje od delegatów, brytyjska premier Teresa May coraz bardziej rozpaczliwie szuka dróg wyjścia z impasu, w jakim utknęły rozmowy w sprawie Brexitu. Brytyjscy negocjatorzy chcieliby jak najszybciej przejść do rozmów na temat relacji handlowych z Unią po Brexicie. Przedstawiciele największych krajów Unii Europejskiej, kierując się wytycznymi swoich rządów, wydają się jednak mało zainteresowani w ułatwianiu Brytyjczykom negocjacji. Obecna sytuacja wydaje się sprzyjać głównie Niemcom i Francuzom, którzy będą największymi beneficjentami migracji dużej części finansowego imperium brytyjskiego z Londynu do Frankfurtu i Paryża. Banki i instytucje finansowe nie mogą sobie pozwolić na czekanie do ostatniego momentu, w którym okaże się, że ich dalsza swobodna działalność na rynkach Unii nie będzie możliwa z poziomu londyńskiego „City”. Podjęta przez brytyjską Premier w bieżącym tygodniu próba skierowania uwagi na ustępstwa, jakie Wielka Brytania gotowa jest poczynić na rzecz praw obywateli Unii w Zjednoczonym Królestwie, wydaje się nie robić na negocjatorach większego wrażenia. Jeżeli brytyjska Partia Konserwatywna, zniechęcona brakiem postępów, zdecyduje się na zmianę lidera, wówczas będziemy obserwować scenariusz, w którym prawdopodobieństwo „twardego” Brexitu zacznie graniczyć z pewnością.

Źródło: Grzegorz Zaniewski, Zarządzający Portfelami w RDM Wealth Management

Oceń ten artykuł: