Objawy epidemii w handlu zagranicznym

handel zagraniczny

Główny Urząd Statystyczny opublikował dane dla polskiego handlu zagranicznego za okres styczeń-marzec br., które pokazują, że eksporterzy i importerzy już odczuwają skutki pandemii. Pierwszy kwartał przyniósł spadek obrotów handlowych z większością krajów UE, w tym z naszym głównym partnerem – Niemcami, wskazują analitycy instytucji płatniczej Akcenta i dodają, że dopiero kwietniowe wyniki pokażą rzeczywistą skalę strat dla wymiany międzynarodowej.

Epidemia koronawirusa przyczyniła się do znacznego osłabienia polskiego handlu zagranicznego. W I kw. dynamika wzrostu eksportu wyniosła jedynie 0,6% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Import spadł z kolei o 0,4% r/r. Najbardziej niepokojące są dane dla handlu z naszym najważniejszym partnerem handlowym – Niemcami. Wartość eksportu w tym kierunku spadła o 0,5% r/r. Jeszcze większe zmiany widać w imporcie zza Odry, który zmniejszył się aż o 5,4%.

Ciężkie czasy eksporterów

W ostatnich latach polski eksport towarów osiągał świetne wyniki, w 2019 r. po raz pierwszy w historii jego wartość przekroczyła 1 bilion zł, notując jednocześnie 6,6% wzrost w porównaniu z rokiem 2018. Krajowe firmy stały się jednymi z najważniejszych unijnych producentów i dostawców w wielu branżach. Epidemia będzie bardzo trudnym testem dla wielu przedsiębiorstw, które specjalizowały się w eksporcie na zagraniczne rynki.

– W drugiej połowie marca wiele polskich firm z branży produkcyjnej znacznie ograniczyło lub nawet całkowicie przerwało produkcję. Nastąpiło znaczne zakłócenie łańcucha dostaw, a sam eksport towarów stał się bardzo problematyczny z powodu ogłoszonych obostrzeń i kontroli granicznych. Kwiecień, podczas którego epidemia nabrała tempa i to nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, był szczególnie trudny dla biznesu. Spodziewam się, że spadek eksportu będzie w tym miesiącu jeszcze większy i pokaże rzeczywistą skalę oddziaływania epidemii na polski handel międzynarodowy – mówi Miroslav Novák, główny analityk instytucji płatniczej Akcenta, zajmującej się obsługą transakcji walutowych eksporterów i importerów.

Utrudnienia dla importerów

Przed dużym problemem stoją także importerzy. Złoty znacząco osłabił się wobec innych walut używanych powszechnie do rozliczeń w handlu zagranicznym. Oznacza to wzrost cen importowanych towarów, co dodatkowo komplikuje sytuację firm, które je sprzedają lub używają ich do produkcji. Część importerów mogła się przed taką sytuacją zabezpieczyć narzędziami eliminowania ryzyka kursowego – np. transakcjami forward, które zamrażają kurs, po którym dana firma wymieni określoną w swoim kontrakcie sumę w walucie obcej, dzięki czemu ma gwarancję, że wahania kursów nie wpłyną na wysokość jej marży.

Z obserwacji Akcenty wynika, że w związku z zawirowaniami na rynkach spowodowanymi epidemią przedsiębiorcy handlujący z zagranicą bardzo mocno docenili rozwiązania dające zabezpieczenie przed wahaniami kursów. Wolumen transakcji zabezpieczających przed ryzykiem kursowym zawieranych przez klientów Akcenty z Polski w okresie marzec – kwiecień br. wzrósł aż sześciokrotnie porównaniu z analogicznym okresem w 2019 r., a prawie czterokrotnie w porównaniu ze średnią dla całego 2019 r. Na razie największą aktywność w tym kroku wykazują eksporterzy.

– Można mieć nadzieję, że po początkowym szoku w pierwszych miesiącach epidemii przedsiębiorstwa będą aklimatyzować się do sytuacji i wypracują mechanizmy funkcjonowania w tym trudnym czasie. Na razie ciężko ocenić jak długo zajmie eksporterom i importerom powrót do względnej stabilizacji. Niewykluczone jest dalsze pogorszanie się wyników w kolejnych miesiącach – dodaje analityk Akcenty.

Źródło: AKCENTA

Oceń ten artykuł: