Łączy ich płeć, wiek, zamiłowanie do technologii i inwestycji. Jaki jest dzisiejszy inwestor na rynku OTC/CFD?

forex

Jeszcze kilka lat temu inwestor forex i kontraktów CFD był kojarzony głównie z młodym człowiekiem szukającym szybkiego zysku i dreszczyku emocji. Dziś widać, że rynek jest bardziej regulowany, a przeciętny polski trader to mężczyzna, najczęściej po 30-stce, z wyższym wykształceniem, który ceni sobie samodzielne podejmowanie decyzji finansowych. To coraz bardziej aktywny mobilnie człowiek, któremu podoba się idea wolności handlu różnorodnymi instrumentami finansowymi na zdecentralizowanym rynku. Bacznie obserwuje technologiczne nowinki, mobilny trading to bowiem obowiązujący trend jeśli chodzi o ten sposób handlu.

– To co się nie zmienia na rynku forex, to fakt, że głównie inwestują na nim mężczyźni. Często z dużych aglomeracji, jednakże niekoniecznie z wielkich miast. Widzimy, że wielu klientów to osoby które osiągnęły sukces zawodowy i albo wyprowadziły się na obrzeża, albo mieszkają w średnich czy małych miejscowościach. Dzięki procesowi przenikania się świata inwestycji i technologii mobilnych obniża się jednak przeciętny wiek inwestora działającego na rynku forex i kontaktów CFD. Obecnie coraz większą grupę stanowią ludzie młodzi, jednak cały czas większość inwestorów to osoby w wieku 30-50 lat. Są to m.in. ludzie pracujący na stanowiskach managerskich, przedsiębiorcy oraz osoby wykonujące wolne zawody. Inwestują w wolnym czasie, coraz częściej przez aplikacje mobilne.  Obecnie już ponad połowa traderów korzysta z tego rodzaju rozwiązań – mówi Piotr Adamczak, Dyrektor Departamentu Sprzedaży w TMS Brokers i dodaje: „osoby żyjące wyłącznie z tradingu nie stanowią więcej niż 5 procent wszystkich inwestorów”.

Wyjątkowo mobilny rynek

Profil polskiego tradera zmienia się na przestrzeni lat nie tylko z powodu zmian technologicznych i tego, że nowoczesne inwestowanie to w dużej mierze mobilny trading czy handel akcjami w aplikacji, ale również z powodu regulacji rynkowych i powoli rosnącej świadomości konsumenckiej, że w ten sposób można lokować swoje wolne środki.

Co pokazują statystyki domów maklerskich? Marta Klepka, Dyrektor Marketingu TMS Brokers: – Z aplikacji mobilnej TMS Brokers od początku roku 2019 korzystali w miażdżącej większości mężczyźni (82%). Dzięki dostępności wersji testowej konta maklerskiego i możliwości spróbowania swoich sił na wirtualnym kapitale decydują się na to coraz młodsi. Obniża się wiek początkujących – na wersji testowej grają już osoby z grupy wiekowej 18-24 lata. Najbardziej aktywni na aplikacji są jednak ci, którzy dysponują już własnymi środkami i zarabiają zawodowo, czyli mężczyźni w wieku 25-45 lat. Stanowią oni mniej więcej połowę wszystkich użytkowników. Ciekawe jest jednak to, że rośnie liczba inwestorów mobilnych po 50-tce. Marketerzy nie bez powodu zauważyli siłę tej grupy docelowej. Starsi inwestorzy, ze względu na większą średnią długość życia i aktywność zawodową, z jednej strony dysponują większym kapitałem, z drugiej są coraz bardziej świadomi nowych technologii i nie boją się korzystać z komputerów i urządzeń mobilnych, czego nie można już powiedzieć o ich rodzicach.

– Analizując dane z systemów, które są w stanie przyporządkować profilom użytkowników naszej aplikacji prawdopodobne zainteresowania (na podstawie aktywności online oraz mobile), widzimy, że mobilni inwestorzy to w większości osoby zainteresowane nowymi technologiami oraz klienci e-commerce. Więcej niż połowa z nich interesuje się jednocześnie rozrywką – korzystają bowiem np. z aplikacji z grami lub lekkimi treściami lifestylowymi, z drugiej strony – śledzi kluczowe z punktu widzenia inwestora wydarzenia polityczne i rynkowe – dodaje Klepka.

Trading coraz bardziej popularny

Dziś trading to nie tylko inwestowanie na forex. Na przestrzeni ostatnich lat rynek ten bardzo się zmienił pod względem oferty produktowej. Obecnie dobre domy maklerskie oferują setki produktów, gdzie waluty stanowią istotną część obrotów, ale nie tak kluczową jak jeszcze kilka lat temu. Wielu inwestorów handluje na kontraktach na różnice kursowe (CFD) na DAX, S&P 500 czy innych indeksach z giełd światowych. Bardzo popularne są instrumenty oparte na zmianach cen kruszców takich jak złoto, srebro, widać także duże zainteresowanie handlem na ropie, gazie ziemnym czy innych surowcach. Tradycyjni brokerzy forex swoim klientom proponują również kontrakty na różnicę kursową akcji (amerykańskich, niemieckich, polskich i innych) czy CFD na kryptowaluty, głównie Bitcoina. Wchodzą tym samym w inne segmenty rynku zarezerwowane dotychczas np. dla giełd kryptowalut.

Mnogość oferty oraz dobre kanały mobilne powodują, że pomimo zmian na rynku w zakresie dźwigni, wspomniany handel kontraktami na różnice kursowe jest interesujący dla inwestorów. Polski regulator zadbał o to, by traderzy nie szukali alternatyw poza jurysdykcją europejską. W sierpniu 2018 Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła status klienta doświadczonego, o jaki mogą ubiegać się klienci detaliczni spełniający warunki wiedzy i praktyki na rynku (w tym dotyczące obrotu). To powoduje, że wyższa dźwignia jest dostępna dla tych, którzy umiejętnie potrafią się nią posługiwać i zarządzać swoim kapitałem oraz ryzykiem. To pozytywna zmiana dla klientów i lokalnych domów maklerskich.

– Widać duże zainteresowanie statusem klienta doświadczonego, który jest unikalny na skalę europejską – mówi Adamczak.

Jakie inne zmiany widać na rynku kontaktów CFD? Z zestawienia Komisji Nadzoru Finansowego opublikowanego 2 kwietnia 2019 roku wynika między innymi, że w 2018 roku wzrósł odsetek klientów osiągających zysk przy inwestowaniu w „pozagiełdowe instrumenty pochodne”. Zmalała natomiast, w porównaniu z 2017 r., łączna wartość́ zrealizowanej straty klientów oraz średnia strata per klient. Wyniki dotyczą domów maklerskich regulowanych przez tę instytucję, takich jak TMS Brokers.

Liczba aktywnych klientów, którzy zamknęli rok na plusie, zwiększyła się z roku 2018 w stosunku do 2017 o ponad 1000 osób. To jednak spowodowało pogorszenie statystyk  dotyczących średniego zysku przypadającego na klienta o prawie 3 tys. zł. O podobną wartość zmniejszyła się także średnia strata przypadająca na jednego tradera, ale i takich klientów przybyło – o ponad 2400 osób. To znaczy, że aktywnych traderów u brokerów regulowanych przez KNF było więcej o ok. 3400 osób względem roku wcześniejszego. To pokazuje, że popularność tego rynku rośnie. Zestawienie KNF nie uwzględniło grupy klientów, która nie wykazała ani straty, ani zysku.

Czy Polacy znają rynek forex?

Jak wynika z raportu agencji Kantar Public wykonanego na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów opublikowanego pod koniec września 2019 roku – jedynie 29 procent Polaków wie co oznacza termin forex. Jednocześnie 51 proc. uważa, że jest to rynek ryzykowny. Zaledwie 5% ankietowanych twierdzi, że zna i wie jak działają inwestycje na rynku walutowym. Taki obraz malowany jest więc na tle niepewności co do ryzyka i niewielkiej wiedzy teoretycznej oraz praktyki na tym rynku.

Brak praktycznej edukacji finansowej oraz pojawianie się w przeciągu ostatnich kilku lat w Polsce firm, które nie podlegając regulacjom, składały klientom obietnice szybkich zysków szybko znikając z rynku, nie pomaga w budowaniu zaufania do branży. Może to budzić zdziwienie, gdyż walutowe domy maklerskie są na polskim rynku od ponad 20 lat. Pierwszym indywidualnym graczem na tym rynku był TMS Brokers.

– Na stopień znajomości produktów finansowych ma wpływ wiek oraz poziom wykształcenia badanych. Osoby młodsze i najstarsze (60+) znają produkty najsłabiej, częściej również mimo znajomości niektórych produktów, nie rozumieją na czym polegają. Także osoby gorzej wykształcone nie posiadają wiedzy o produktach finansowych – komentują autorzy cytowanego raportu. Potwierdza to profil klienta domu maklerskiego zarysowany powyżej.

Podobny profil inwestora, niezależnie od rynku

Wyniki Polskiego Badania Inwestorów prowadzonego corocznie przez SII (Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych), które zbiera dane zarówno od inwestorów giełdowych jaki i z rynku OTC/CFD, również pokazują, że statystyczny polski inwestor to mężczyzna (85,8% w 2018, 90,8% w 2019 roku) w wieku około 36-45 lat, z wyższym wykształceniem, inwestujący samodzielnie, po godzinach pracy.

Od 2002 roku, czyli od momentu gdy Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych zaczęło prowadzić cykliczne badania do roku 2017, przeciętny polski inwestor nieznacznie „starzał się”. Rósł odsetek respondentów w wieku 46 lat i więcej, a kurczył się udział inwestorów 25-45 lat. Wyglądało na to, że wraz z rozwojem rynku, ci, którzy na nim zostawali, nabierali doświadczenia. Jednak w 2018 widać odwrócenie trendu – największy wzrost zanotowała grupa w wieku 36-45 lat (z 27,6% do 32,3% wszystkich biorących udział w badaniu), z kolei w 2019 roku najbardziej dynamicznie urosła grupa inwestorów w wieku 25-35 lat (stanowili już 1/3 badanych).

Ogólnopolskie Badanie Inwestorów w 2018 roku wskazało, że wraz z wiekiem rośnie też wartość portfeli. Wśród osób najmłodszych dominują portfele inwestycyjne do 10 tys. zł. Najwięcej inwestują mężczyźni powyżej 36. roku życia. SII nie opublikowało takich danych dla poszczególnych grup wiekowych na 2019 rok. Interesujący jest natomiast inny wynik z 2019 roku, który pokazał, że prawie połowa inwestorów (47,3% badanych) poświęca na handel stosunkowo niewiele czasu – od kilku godzin w tygodniu do godziny miesięcznie. W celu zwiększenia skuteczności swoich działań najczęściej analizują oni instrumenty za pomocą zarówno analizy fundamentalnej, jak i technicznej. Jednakże co 10-ty badany deklaruje, że nie potrafi analizować instrumentów finansowych i, co ciekawe, ten odsetek niewiele się zmniejsza w grupie osób dysponujących kapitałem powyżej 500 tysięcy złotych. Kolejnym ciekawym wnioskiem z badania SII jest motywacja współczesnych inwestorów – coraz częściej inwestują oni długoterminowo i w coraz większym stopniu w celu budowy kapitału emerytalnego (aż 23,2 proc wskazało, że to ich główna motywacja).

Wyniki badań i analiz wskazują jak dynamicznie zmienia się profil inwestora w Polsce, niezależnie od tego czym handluje oraz jak ewoluuje rola domów maklerskich. Skupiając się na najatrakcyjniejszej grupie klientów, domy maklerskie muszą jednocześnie pracować nad ofertą dla młodych, wkraczających na rynek z mniejszymi środkami, lecz z większym potencjałem szybkiego wdrożenia się w mobilny trading. Ten ostatni pozwala na śledzenie rynku i sentymentu inwestorów. Daje możliwość wygodnego tradingu za pomocą jednego narzędzia, w którym – dzięki rekomendacjom i powiadomieniom typu push – sygnały inwestycyjne mogą docierać do klientów dokładnie w tym momencie, gdy nadarza się okazja. To odpowiedź na bolączkę braku czasu na analizę, przy jednoczesnej chęci trzymania ręki na pulsie i samodzielnego wybierania czy typ ekspertów jest czymś, w co chcemy zainwestować własne pieniądze.

Źródło: TMS

Oceń ten artykuł: