Powrót PKN i krok w tył GNB

PKN Orlen

Nowa konstrukcja przyjmowania zapisów na obligacje PKN Orlen może przyciągnąć na rynek większą liczbę drobnych inwestorów i oddziaływać na innych emitentów.

Nie bez znaczenia jest fakt, że oferującym obligacje PKN Orlen jest DM PKO BP – ten sam, który stoi za sukcesami emisji Echa Investment, Bestu, Kruka, Ghelamco czy GPW. Stosowana dotąd formuła sprzyjała dużym inwestorom, bo kiedy tylko popyt przekraczał wartość zapisów (najczęściej pierwszego dnia ich przyjmowania) natychmiast je skracano. W ten sposób obligacje zdobywali tylko ci inwestorzy, którzy działali najszybciej i mieli sporo wolnej gotówki pod ręką. W nowej emisji Orlenu nie przewidziano skrócenia zapisów, za to ustalona zostanie pewna liczba papierów, która zostanie przydzielona inwestorom, bez względu na to, jak duży był ich zapis (oczywiście, jeśli ktoś zapisał się na mniejszą liczbę obligacji, to otrzyma tylko tyle, na ile się zapisał).

Do zakończenia zapisów został jeszcze tydzień i trochę za wcześnie jeszcze na wyciąganie wniosków, ale jeśli ta metoda się przyjmie, nie ma powodów, by nie stosowano jej także w przypadku innych emisji publicznych, gdzie emitentom zależy na docieraniu do jak największej liczby inwestorów. A lidera rynku mogą z czasem naśladować także inni oferujący, choć trzeba też pamiętać, że emisje Orlenu są z wielu powodów wyjątkowe – jak dotąd nikt inny nie przeprowadził z sukcesem publicznej oferty adresowanej do indywidualnych nabywców o wartości 200 mln zł. Lecz sądząc po nadsubskrypcjach w innych ofertach publicznych, forowanie drobnych inwestorów jest przydatnym gestem.

Zwłaszcza, że istnieje zależność między liczbą inwestorów i płynnością obligacji na rynku wtórnym. W sierpniu emisje publiczne wygenerowały 55 mln zł obrotów (liczonych po nominalnej wartości obligacji), wobec 119 mln zł na całym Catalyst. A przecież emisje publiczne stanowią zaledwie 6 proc. wartości notowanych na Catalyst obligacji.

PKN wrócił na rynek po 3,5 roku od ostatniej emisji publicznej, ale być może wycofa się z niego inny weteran – Getin Noble Bank.

GNB realizujący program naprawczy i zapowiadający już dziś, że w przyszłym roku może okresowo nie spełniać wymogów kapitałowych, musi w stosunkach z Komisją uważać na każde działanie. Oczywiście przyczyny mogą być także inne, faktem jest jednak, że choć od lutego nowe emisje GNB pojawiały się regularnie co miesiąc, we wrześniu zapisy nie są (jeszcze?) prowadzone, do Komisji nie trafił też dotąd nowy prospekt (obecny traci ważność w październiku), choć władze banku uchwaliły w lipcu nowy program publicznych emisji wart 750 mln zł. Tymczasem na Catalyst obligacje banku coraz wyraźniej tanieją i np. rentowność papierów wygasających w I połowie 2020 r. przekracza 8,5 proc.

Na koniec warto odnotować spadek rentowności obligacji skarbowych. Dziesięciolatki dawały w piątek 3,14 proc. – po raz ostatni tak niską rentowność obserwowaliśmy w połowie czerwca, a wcześniej w listopadzie ub.r.

Emil Szweda
Obligacje.pl

Słowa kluczowe
Oceń ten artykuł: