GUS-owskie dane budownictwa mieszkaniowego bez wakacyjnego odpoczynku

statystyki

Najnowsze statystyki GUS, będące podsumowaniem wyników budownictwa mieszkaniowego w okresie od stycznia do lipca bieżącego roku, wskazują na bardzo pracowite tegoroczne wakacje inwestorów z rynku pierwotnego. Letnie odbicie wolumenów nowych budów i pozwoleń na ich rozpoczęcie to zjawisko o tyle rzadkie co ciekawe, choć nie najłatwiejsze w obecnych czasach pod względem interpretacji.

Po zaledwie kosmetycznym osłabieniu statystyk inwestycyjnych w tegorocznym czerwcu, już miesiąc później inwestorzy mieszkaniowi powrócili do intensywnej pracy, efektem której jest odwrócenie trendów danych w kierunku wartości bliskich maksymalnym dla okresów miesięcznych. Tym samym, jak tłumaczą eksperci, zarówno miesiąc do miesiąca, jak i rok do roku, rynek pierwotny notuje wyraźny progres aktywności inwestycyjnej, mierzony wolumenem mieszkań rozpoczętych i nowych pozwoleń na budowę.

Najbardziej spektakularnym dowodem trwania inwestycyjnej prosperity w pierwotnym segmencie mieszkaniówki, jest ewolucja statystyk mieszkań rozpoczętych

Tym razem wynik za 7 miesięcy br. osiągnął poziom 137,3 tys. lokali, co oznacza poprawę rok do roku o 3,6 proc. Z kolei wypracowany wspólnie przez wszystkie formy budownictwa rezultat lipcowy na poziomie blisko 22 tys. lokali, ponownie jest jednym z zaledwie kilku najlepszych historycznie wyników miesięcznych.

Co warte podkreślenia, takie dane i wynikający z nich progres to zasługa przede wszystkim deweloperów, którzy w okresie siedmiu miesięcy br. ruszyli z budową prawie 79 tys. lokali, co oznacza wzrost rok do roku o prawie 4 proc. oraz wolumen o bez mała połowę większy od osiągniętego w tym samym okresie przez inwestorów indywidualnych.

Tradycyjnie od dłuższego czasu bardzo mocnym ogniwem bieżących danych GUS pozostaje sytuacja dotycząca mieszkań oddawanych do użytkowania

Jak wskazuje portal RynekPierwotny.pl ogółem w okresie styczeń-lipiec br. oddano ponad 110 tys. mieszkań, czyli o niemal 11 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Z kolei sami deweloperzy oddali w tym czasie ponad 68 tys. lokali, co jest wynikiem lepszym rok do roku aż o 16 proc. Statystyki mieszkań ukończonych, będąc wypadkową mieszkań rozpoczętych w przeszłości, są najbardziej przewidywalną kategorią danych mieszkaniowych GUS. W związku z tym systematyczna dynamika wzrostów nie powinna tu dziwić ani obecnie, ani w przewidywalnej przyszłości.

Zdecydowanie mniej przewidywalne, za to dużo bardziej przydatne w prognozowaniu przyszłych trendów rynku mieszkaniowego, są dane dotyczące nowych pozwoleń na budowę lub zgłoszeń z projektem budowlanym. Tych inwestorzy wspólnie zgromadzili od początku roku już prawie 154 tys., czyli o półtora proc. więcej niż w analogicznym okresie 2018 roku. Sami deweloperzy od stycznia do lipca br. uzyskali 93 tys. pozwoleń, czyli prawie tyle samo co w analogicznym okresie ub. roku. Uwagę jednak zwraca sam wynik lipcowy, który przekroczył 14 tys. jednostek, czyli wolumen zbliżony do rekordowych osiągnięć miesięcznych deweloperów w tej kategorii danych.

Statystyki nowych pozwoleń na budowę są naturalnym parametrem oceny potencjału popytowego rynku w przyszłych okresach przez inwestorów, głównie tych budujących na sprzedaż lub wynajem

Lipcowy wynik, wyższy o ponad 30 proc. rdr, mówi sam za siebie o mocno utrwalonym na dziś dzień optymizmie inwestycyjnym deweloperów mieszkaniowych.

Lektura najnowszej informacji GUS, komunikującej bieżące statystyki pierwotnego rynku mieszkaniowego, ponownie rysuje obraz inwestycyjnej prosperity na obrotach zbliżonych do maksymalnych. Jest ona na obecnym etapie cyklu koniunkturalnego praktycznie wyłączną zasługą inwestorów budujących na sprzedaż i ich wciąż bardzo wysokich oczekiwań utrzymania w przewidywalnej perspektywie zdecydowanie ponadprzeciętnych parametrów popytu na nowe mieszkania.

Z każdym miesiącem i kolejnym kwartałem taka polityka inwestycyjna deweloperów może wydawać się coraz bardziej ryzykowna, przede wszystkim z uwagi na nieodwracalność rynkowej cykliczności. Tymczasem jednak wg ekspertów, wciąż na rynek docierają sygnały niesłabnącego popytu na rynku mieszkaniowym. Jak bowiem ostatnio zakomunikował Związek Banków Polskich, w II kwartale br. odnotowano silny wzrost wolumenu umów kredytów mieszkaniowych oraz ich wartości w odniesieniu do kwartału pierwszego. Z całą pewnością nie jest to prognostyk hamowania koniunktury przynajmniej w średniej perspektywie.

Nieuchronnie zbliża się koniec lata i schyłkowy, jesienny okres roku

Jest to tradycyjnie najlepszy czas dla deweloperów pod względem liczby sprzedawanych mieszkań. Tym samym statystyki sprzedażowe za trzeci, a następnie ostatni kwartał 2019 roku, będą bardzo wiarygodnym czynnikiem oceny zasadności optymizmu przedsiębiorców, którzy wciąż utrzymują statystyki swoich osiągnięć inwestycyjnych na rekordowych poziomach.

Źródło: Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Oceń ten artykuł: