Komentarz rynkowy w sprawie wsparcia kredytobiorców

Komentarz rynkowy w sprawie wsparcia kredytobiorców

Komentarz rynkowy w sprawie wsparcia kredytobiorców

Ogłoszone dzisiaj przez premiera Morawieckiego propozycje dotyczące wsparcia kredytobiorców stanowią
kolejny impuls w stronę podniesienia popytu krajowego. Wszystkie dotychczasowe działania rządu w tym
kierunku już mają i będę mieć wpływ na inflację. To jednocześnie implikuje konieczność coraz wyższych stóp
procentowych.

Decyzja o zmianie stawki WIBOR w umowach dot. kredytów hipotecznych może nie mieć znacznego wpływu
na obniżenie obsługi zadłużenia, a w dłuższym okresie może spowodować wręcz stratę. Po pierwsze, banki
w umowach kredytowych z ostatnich lat dołączały klauzule mówiące o czynniku rekompensującym ewentualną
zmianę wynikającą z przejścia z WIBOR na inną stawkę. O ile ustawa nie ureguluje tej kwestii, wówczas banki
zrekompensują sobie ewentualną obniżkę. Po drugie, w momencie rozpoczęcia cyklu obniżek stóp
procentowych stawka ON będzie najpewniej wyższa niż stawki bardziej długoterminowe, co może oznaczać
względną stratę dla kredytobiorców.

Inną kontrowersją jest to, że zmiany te dotyczyć mają wyłącznie kredytów hipotecznych. Tym samym kredyty
konsumenckie, kredyty do firm i inne umowy kredytowe będą dalej bazować na dotychczasowych
wskaźnikach.

W ujęciu zagregowanym może to zakłócać cykl zacieśniania polityki pieniężnej i podbijać jednocześnie
inflację w horyzoncie 2023 roku. Obecna wycena 3-miesięcznej stawki WIBOR to ok. 7,3%. O ile lekkie obniżki
stóp są wyceniane na drugą połowę przyszłego roku, to prawdopodobieństwo takiego scenariusza spada
z każdą nową ekspansją fiskalną. Moim zdaniem rośnie prawdopodobieństwo scenariusza, w którym pierwsze
obniżki stóp ujrzymy dopiero w 2024 roku.

Pozytywnie należy jednak ocenić próbę udrożnienia kanału oszczędnościowego polityki pieniężnej poprzez
zachęcanie banków do podwyższenia oprocentowania depozytów. W parze z tym idzie również podwyżka
oprocentowania obligacji detalicznych oferowanych w maju przez MF. Szerszy strumień pieniądza kierowany
w oszczędności pozwoliłby na większe ograniczenie konsumpcji, co miałoby pozytywny wpływ na procesy
inflacyjne.

Źródło: Arkadiusz Balcerowski, CFA Analityk Noble Funds TFI

Oceń ten artykuł: