Poprawa dostępności fizycznego złota

Poprawa dostępności fizycznego złota

Poprawa dostępności fizycznego złota

Niepewność, jaką wywołała pandemia COVID-19, spowodowała, że inwestorzy zaczęli wykupywać z rynku metale szlachetne. Złoto w pewnym momencie zniknęło ze skarbców, a jego cena mocno wzrosła. Wiele osób poddało się panice i chciało kupować duże ilości tego kruszcu. W efekcie ceny oraz spready u dealerów poszybowały w górę, a i tak nie wystarczyło to na pokrycie popytu ze strony inwestorów indywidualnych. Jednak sytuacja powoli się normalizuje. Co się zmieni? Tłumaczy ekspert z firmy Tavex.

Czynnikiem, który wpłynął na zwiększenie długoterminowej presji inflacyjnej, jest prowadzenie bezprecedensowej polityki pieniężnej. Wpływa to korzystnie na rynek złota, wspierając długoterminowy wzrost wartości kruszcu. Ostatnio mogliśmy obserwować bardzo silne podwyżki cen metali fizycznych. Było to wywołane głownie tym, że wielu inwestorów chciało nabyć prawdziwy, fizyczny produkt, którego ilość na rynku była mocno ograniczona. Doprowadziło to do tego, że zarówno cena skupu, jak i sprzedaży była kilkanaście procent powyżej rynkowej ceny kruszcu wyznaczanej na giełdzie (cena SPOT). Wzrosły również marże, które miały zrównoważyć krzywe popytu i podaży. Co ciekawe, niektórzy inwestorzy od lat prognozowali taki scenariusz sugerując, że wirtualne produkty sztucznie utrzymywały niską cenę złota fizycznego – dlatego nie jest wykluczone, że w niedalekiej przyszłości taka koniunktura cenowa stanie się rzeczywistością.

Warto podkreślić, że sytuacja ta doskwierała nie tylko małym graczom. Rynek londyński, uznawany za światowe centrum handlu złotem, doświadczył ogromnych problemów z transportem złota przy transakcjach wymagających fizycznego transferu kruszcu. Miało to również odzwierciedlenie we wzroście spreadu pomiędzy londyńskim rynkiem złota i nowojorskimi kontraktami terminowymi na złoto, którego wartość nie przekracza 100 USD.

Musimy jednak pamiętać, że “światowa cena złota” tak naprawdę nie ma nic wspólnego ze sprzedażą złota w postaci fizycznej i na jego handel należy spojrzeć szerzej niż jedynie z perspektywy samego zakupu od dealera. Warto podkreślić, że oprócz samej transakcji kupna-sprzedaży, fizyczne złoto to także wydobycie kruszcu, rafinacja, transport, ubezpieczenie i bezpieczne przechowywanie. Sprzedaż papierowego złota to nic innego jak księgowanie wirtualnych aktywów.

Obecnie sytuacja na rynku wraca powoli do normy. Poprawa dostępności fizycznego złota stworzyła warunki do niższych spreadów. Obecnie wynoszą one 5-6%. Natomiast na przestrzeni ostatniego miesiąca w Polsce można było kupić złoto za około 6600-7000 zł za uncję.

Inwestując warto zastanowić się nad tą formą zabezpieczenia swoich oszczędności. Złoto lokacyjne w postaci sztabek i monet stanowi doskonałą formę zabezpieczenia. Chroni nasze pieniądze przed inflacją i ryzykiem związanym z kryzysami gospodarczymi. Warto podkreślić, że jest wolne od podatku VAT, a także od podatku od zysków kapitałowych, jeżeli sprzedamy je po sześciu miesiącach od momentu zakupu – wskazuje Aleksander Pawlak, Prezes Zarządu Tavex.

Większość z państw powoli znosi restrykcje wprowadzone przez pandemię koronawirusa. Jednak globalna gospodarka potrzebuje zdecydowanie więcej czasu, aby przynajmniej częściowo wrócić do normalnego funkcjonowania.

Spadek spreadów uwidacznia się na całym rynku począwszy od największych dealerów, czyli tych, którzy zamawiają złoto bezpośrednio z kluczowych mennic. Dzięki poprawie łańcucha dostaw złoto jest obecnie dostępne na lepszych warunkach niż na przykład miesiąc temu. Korzystnie zbiega się to w czasie z wygasaniem lokat bankowych założonych w czasach wyższych stóp procentowych. Widzimy, że klienci odchodzą od lokat oprocentowanych na 0,01% na rzecz bezpiecznych aktywów takich jak np. fizyczne złoto – podsumowuje Aleksander Pawlak, Prezes Zarządu Tavex.

Źródło: Tavex Sp. z o.o.

Oceń ten artykuł: