Rynek ropy czeka na kolejny ruch OPEC+


Rynki finansowe odnotowały mocne ożywienie w ubiegłym tygodniu po tym, jak zdołały otrząsnąć się po posiedzeniu FOMC, w efekcie którego dolar i rentowności amerykańskich obligacji skarbowych poszły w górę, natomiast akcje i surowce straciły na wartości. Wiele z tych początkowych ruchów odwróciło już kierunek; dotyczyło to przede wszystkim akcji amerykańskich, które osiągnęły nowe rekordowe maksima, a także rentowności obligacji długoterminowych, które uległy stabilizacji, podczas gdy inwestujący w dolara nadal starają się zadecydować, czy umocnienie po FOMC będzie kontynuowane, czy też nastąpi pełne odwrócenie.

W odniesieniu do surowców, odwrót od metali i produktów rolnych na rzecz energii wykazał oznaki hamowania. Z wyjątkiem sektora zbóż, wszystkie pozostałe sektory w ubiegłym tygodniu poszły w górę w miarę słabnięcia efektów FOMC. Ropa naftowa i gaz ziemny zyskały na wartości w reakcji na wzrost popytu oraz fakt, iż amerykańscy producenci ropy i gazu z łupków skupiali się na dyscyplinie finansowej zamiast na zwiększaniu produkcji. W efekcie oba paliwa osiągnęły poziomy ostatni raz odnotowane w 2018 r., przy czym rynek ropy w szczególności koncentruje się na kolejnym potencjalnym ruchu OPEC i Rosji, który poznamy po spotkaniu 1 lipca, na którym producenci mają ustalić poziomy produkcji na sierpień i kolejne miesiące.

Metale przemysłowe, przede wszystkim miedź, powróciły do gry po tym, jak chińskie władze uwolniły jedynie niewielkie partie metali z rezerw państwowych w ramach dążenia do ograniczania wzrostu cen. Ponadto w Rosji padła propozycja wprowadzenia wynoszącego 15% podatku od eksportu aluminium, miedzi, niklu i stali w celu walki z inflacją krajowych cen metali oraz zwiększenia wpływów podatkowych. Ponieważ Rosja to ważny kraj eksportowy, wprowadzenie tego podatku może jeszcze bardziej ograniczyć podaż na rynkach i zapewnić wsparcie dla cen w drugim półroczu 2021 r.

Wsparcie – choć umiarkowane – dotyczyło również cen miedzi po tym, jak wart 579 mld USD plan infrastrukturalny prezydenta Bidena zyskał poparcie obu partii. Jednak porozumienie, które przyczyniłoby się do zwiększenia popytu na miedź dzięki dążeniu do transformacji energetycznej zakładającej ustanowienie sieci zasilania pojazdów elektrycznych, nadal musi jeszcze zostać zatwierdzone przez wyjątkowo podzielony Kongres.

Złoto miało problem ze znalezieniem kolejnych nabywców pomimo ostatniego osłabienia dolara i spadku realnych rentowności obligacji amerykańskich w okolice poziomów sprzed FOMC. Rynek jest nadal rozdarty w kwestii prognozowanej inflacji; jak dotąd konsensus przesunął się w stronę poparcia dla zakładanego przez banki centralne, w szczególności Rezerwę Federalną, przejściowego charakteru inflacji. Biorąc pod uwagę, że inne powiązane ze złotem metale, takie jak srebro czy platyna, odnotowują wyjątkowo mocne wyniki, złoto może powoli przygotowywać się do dalszego wzrostu. Jednak potencjalni nabywcy najprawdopodobniej wykażą powściągliwość w oczekiwaniu na dalszy spadek lub na wybicie powyżej 1 820 USD/oz.

Ceny amerykańskiego gazu ziemnego osiągnęły najwyższy poziom od ponad dwóch lat, tj. 3,44 USD/MMBtu, po tym jak ekstremalne upały na zachodzie Stanów Zjednoczonych przyczyniły się do zwiększenia popytu ze strony sektora usług komunalnych, obciążając i tak już ograniczone dostawy. Stan zapasów jest obecnie o 6% niższy niż zwykły poziom w tym okresie roku ze względu na wzrost popytu na gaz krajowy i eksportowy LNG w momencie, gdy producenci gazu łupkowego, podobnie jak w przypadku ropy z łupków, ograniczyli wydobycie w reakcji na apele inwestorów dotyczące dyscypliny finansowej. Ceny kontraktów terminowych o najbliższym terminie wygaśnięcia ostatni raz były w czerwcu tak wysokie w 2014 r., kiedy wyniosły 4,55 USD/MMBtu.

W Europie cena kontraktu na holenderski gaz TTF osiągnęła maksimum z 2008 r., przekraczając 32 EUR/MWh, co stanowi równowartość 11,25 USD/MMBtu. Zapasy gazu spadły do najniższego poziomu na ten okres roku od 2009 r. w związku z konserwacją terminala LNG, silnym popytem spowodowanym upałami oraz zmniejszeniem dostaw z Rosji, potencjalnie motywowanym geopolitycznie, aby wymusić porozumienie w sprawie rurociągu Nord Stream 2, który zostanie uruchomiony już wkrótce. Zmniejszenie dostaw gazu i produkcji energii wiatrowej przyczyniło się do zwiększenia wykorzystywania węgla, co z kolei wzmocniło ceny emisji dwutlenku węgla, które stale idą w górę, przekraczając obecnie 55 EUR za tonę.

W perspektywie krótkoterminowej kierunek cen będzie zależeć od zaplanowanej na 29 czerwca ukraińskiej aukcji zdolności przesyłowej rurociągu, kluczowego szlaku tranzytowego do Europy, a także od tego, czy Rosja i Gazprom zadecydują o przesłaniu dalszych dostaw przez Ukrainę. Należy pamiętać zwłaszcza o zbliżającej się dziesięciodniowej konserwacji rurociągu Nord Stream 1, łączącego bezpośrednio Rosję z Niemcami.

Wykres: Zarówno miesięczny kontrakt forward na holenderski gaz TTF (po lewej), jak i kontrakt na amerykański gaz Henry Hub na pierwszy miesiąc osiągnęły nowe maksima w związku ze skokowym wzrostem popytu i ograniczoną podażą.

Ropa naftowa: Po niewielkiej korekcie po FOMC, ropa naftowa szybko wznowiła umocnienie, a zarówno ropa WTI, jak i Brent osiągnęły poziomy ostatni raz odnotowane w 2018 r. Wynika to z przekonania, że OPEC+ w najbliższym czasie zwiększy produkcję w sposób zapewniający stałe wsparcie cen, w miarę dalszego ożywienia globalnego popytu, a w późniejszym terminie w związku z coraz większymi obawami, że brak nakładów kapitałowych na nową produkcję może spowodować niedostateczną podaż na rynku od końca 2022 r. Na czoło ostatniej hossy wysunęła się ropa WTI, której dyskonto względem ropy Brent zawęziło się w związku ze spekulacjami, że stan zapasów w Cushing, centrum realizacji kontraktów na ropę WTI, może się skurczyć jeszcze bardziej w efekcie mocnego popytu ze strony rafinerii na Środkowym Zachodzie.

Ruchy cen, które w ostatnich tygodniach bardziej sprzyjały energii niż metalom czy produktom rolnym, spowodowały również ruch wśród inwestorów spekulacyjnych. Pomimo redukcji ekspozycji na metale, zarówno szlachetne, jak i przemysłowe, a także na produkty rolne, łączna długa pozycja netto w ropie i produktach paliwowych (z wyłączeniem gazu ziemnego) wskazuje na najmocniejszą wiarę we wzrost cen energii od października 2018 r., jednak przy 977 000 lotach kontraktów terminowych plasuje się nadal o 33% poniżej rekordowej pozycji ze stycznia 2018 r. Mimo iż z jednej strony podkreśla to ryzyko, że sytuacja na rynku stanie się zbyt jednostronna, wykazuje również mocne przekonanie inwestorów, że ceny pójdą w górę.

Rynek ropy w coraz większym stopniu skupi się jednak na przewidzianym na 1 lipca spotkaniu OPEC+, a działania lub ich brak ze strony grupy wyślą wyraźny sygnał, czy celem OPEC+ będzie stabilizacja cen poprzez zwiększanie produkcji, czy też wyższe ceny. Biorąc pod uwagę, że obecny budżet Rosji opiera się na cenie ropy w dolnych rejonach 40 USD, może być bardziej skłonna do wsparcia zwiększania produkcji, aby zapewnić sobie większy udział w rynku przy równoczesnym ograniczeniu ryzyka wzrostu wydobycia spoza OPEC.

Kluczowe znaczenie będzie mieć jednak stanowisko Arabii Saudyjskiej, m.in. ze względu na kredyt zaufania wynikający z jej działań ze stycznia, kiedy to dokonała jednostronnego ograniczenia produkcji w celu wsparcia cen w okresie nakładania ponownych lockdownów. Cały świat czeka na decyzję, czy Arabia Saudyjska podejmie próbę jeszcze większego wywindowania cen, sprzeciwiając się zwiększaniu wydobycia. Dalsza ograniczona podaż przyczyni się do utworzenia stromej krzywej z datą wsteczną, co będzie korzystne dla producentów z OPEC+ sprzedających ropę po cenach opartych na wysokich cenach spot. Równocześnie producenci finansowani długiem, np. amerykańscy producenci ropy łupkowej, zmuszeni są często do zabezpieczania części przyszłej produkcji na 12-18 miesięcy do przodu, a ze względu na kształt krzywej forward, do sprzedaży po znacznie niższych cenach, niż obecne ceny spot.

Źródło: Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych, Saxo Bank

Oceń ten artykuł: