Czy EBC w tym tygodniu rozszerzy program skupu aktywów związany z walką ze skutkami pandemii?

Jutro inwestorzy skupią się na spotkaniu Europejskiego Banku Centralnego. Jakie dalsze kroki walce ze skutkami koronawirusa może podjąć EBC?

Europejski Bank Centralny dołączył do grona innych banków centralnych i rządów, które postanowiły ratować gospodarkę w obliczu kryzysu związanego z pandemią COVID-19. Od początku kryzysu EBC wprowadził szereg inicjatyw mających na celu wsparcie gospodarek strefy euro w tych trudnych czasach. Bank centralny strefy euro nie ma wprawdzie zbyt wielkich możliwości obniżek stóp procentowych, w ostatnich tygodniach ogłosił jednak serię mniej konwencjonalnych środków, takich jak rozszerzenie obecnego programu luzowania ilościowego o łączną kwotę 120 mld euro. EBC wprowadził również specjalny program na czas pandemii (PEPP), który zakłada, że do końca roku bank centralny zakupi dodatkowe aktywa o łącznej wartości 750 mld euro. Oprócz tego EBC ogłosił również bardziej korzystne warunki pożyczek dla banków komercyjnych oraz tymczasowo poluzował wymagania dotyczące instrumentów zabezpieczających (ang. collateral), jakie podejmując transakcje z Eurosystemem (który składa się z EBC i banków centralnych państw strefy euro) wnoszą banki komercyjne.

W zwyczajnej sytuacji bank centralny prawdopodobnie czekałby na efekty swoich dotychczasowych działań, obserwując dane gospodarcze. Obecnie jednak żyjemy w bezprecedensowych czasach, stąd uważamy, że podczas najbliższego, czwartkowego spotkania Rady Prezesów EBC, bank prawdopodobnie ogłosi dalsze rozluźnienie polityki pieniężnej. Jeśli nie doszłoby do tego sądzimy, że EBC zasugeruje gotowość i chęć podjęcia dalszych działań podczas kolejnych spotkań. W szczególności chodzi tu o rozszerzenie programu PEPP.

Ostatnie dane dotyczące nowych zakażeń koronawirusem w Europie można określić mianem dość optymistycznych. Można podejrzewać, że najgorsze już za nami. Nie oznacza to jednak, że dojdzie do natychmiastowego rozluźnienia restrykcji. Sygnały napływające z kluczowych krajów UE sugerują, że kroki podejmowane przez poszczególne państwa (obszar ochrony zdrowia niemal w całości pozostaje w ich gestii) w tym zakresie będą ostrożne. Środki prewencyjne niestety mają również swój negatywny efekt w postaci niekorzystnego oddziaływania na aktywność gospodarczą.

Od czasu ostatniego spotkania banku centralnego w marcu poznaliśmy serię odczytów, które pokazują wyraźne załamanie sytuacji gospodarczej strefy euro. Najbardziej obrazowym jest chyba spadek indeksów PMI opisujących aktywność biznesową w usługach i przemyśle, gdzie indeks zbiorczy w kwietniu przebił poprzedni rekord i spadł do poziomu 13,5 pkt., czyli najniższego w ponad 20-letniej historii odczytów (Wykres 1).

1

Zatrudnienie w przemyśle i usługach zdecydowanie spadło, aczkolwiek pierwsze dostępne dane sugerują, że rynek pracy w strefie euro radzi sobie lepiej niż amerykański. Naszym zdaniem wynika to w sporej mierze z tego, że w strefie euro, w przeciwieństwie do sytuacji w USA, występuje spory nacisk na utrzymywanie miejsc pracy. Niemniej, strefę euro niechybnie czeka głęboka recesja. Prezes Lagarde niedawno ostrzegała, że PKB strefy euro może skurczyć się w tym roku nawet o 15%. Sądzimy, że Europejski Bank Centralny uzna, że skala recesji będzie znacząca i przyjmie bardzo „gołębią” retorykę.

Oczywiście istnieje możliwość, że EBC póki co wstrzyma się ze zmianami polityki monetarnej, odsuwając w czasie ewentualne decyzje. Jesteśmy jednak zdania, że już w czwartek EBC ogłosi rozszerzenie programu PEPP do poziomu, który pozwoli na zaabsorbowanie nowych oczekiwanych emisji ze strony peryferyjnych krajów strefy euro co najmniej do końca 2020 roku.

O ile obecna wartość programu w wysokości 750 mld euro jest bez wątpienia znaczna, to odpowiada ona zaledwie około 6% PKB strefy euro. Możliwe wydaje się zatem jego zwiększenie. Biorąc pod uwagę niechęć ze strony banku centralnego do obniżki stóp procentowych u szczytu paniki rynkowej w poprzednim miesiącu, wydaje się jednak, że stopy procentowe prawdopodobnie pozostaną niezmienione.

Widzimy trzy możliwości tego, w jaki sposób para EUR/USD (oraz USD/PLN) może zareagować na najbliższe spotkanie EBC. Jeżeli Europejski Bank Centralny powstrzyma się od decyzji i nie zadeklaruje gotowości do podejmowania dalszych kroków w przyszłości, oczekujemy silnej wyprzedaży euro w relacji do amerykańskiej waluty i istotnego wzrostu kursu USD/PLN. W normalnej sytuacji wydawałoby się to sprzeczne z tym co podpowiada intuicja, aczkolwiek jesteśmy zdania, że w aktualnych okolicznościach inwestorzy dużo bardziej obawiają się tego, że gospodarki mogą otrzymać niewystarczającą pomoc niż jakichkolwiek negatywnych konsekwencji bardzo luźnej polityki pieniężnej.

Drugą możliwością jest scenariusz, w którym EBC utrzymuje stabilną politykę monetarną, ale jednocześnie ogłasza, że jest gotowy do podjęcia działań w dalszym czasie. W takim przypadku reakcja rynku walutowego powinna zależeć od tego, czy Christine Lagarde zdoła przekonać inwestorów, że EBC faktycznie z dużym prawdopodobieństwem będzie łagodził politykę monetarną. W przypadku materializacji tego scenariusza zakładamy, że rynek w pierwszym odruchu zareaguje jednak wyprzedażą wspólnej europejskiej waluty w parze z dolarem i wzrostem kursu USD/PLN.

Trzecia możliwość – jednocześnie nasz scenariusz bazowy – zakłada, że EBC w czwartek ogłosi zwiększenie programu PEPP. W przypadku realizacji tego scenariusza, uwzględniając rozbieżność w oczekiwaniach dotyczących tego, czy EBC już teraz ogłosi nowe środki, czy jednak zdecyduje się zaczekać, spodziewamy się silniejszego euro w parze z dolarem amerykańskim i spadku kursu USD/PLN. Taka decyzja również pokazałaby rynkom, że europejscy decydenci mają wystarczająco dużo amunicji, aby pomóc gospodarkom wspólnego bloku walutowego w powrocie do normalności.

Źródło: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk – analitycy Ebury

Oceń ten artykuł: