Wzrosty w świątecznym wydaniu

Wzrosty w świątecznym wydaniu

Wzrosty w świątecznym wydaniu

Mimo że handel w Azji był uszczuplony pod nieobecność świętujących Nowy Rok Księżycowy, udało się utrzymać pozytywne nastroje, a motorem zmian pozostają doniesienia o rosnącej liczbie zaszczepionych i nadzieje na przyspieszenie globalnego ożywienia. To dobry prognostyk na resztę tygodnia, choć z uwagi na zamknięte dziś rynki w USA najbliższe godziny raczej nie zaoferują wiele zmienności.

Strategia reflacyjna pozostaje w mocy, czego odzwierciedleniem są nowe rekordy indeksów akcji, a także wyższe ceny surowców, np. miedzi i ropy naftowej. Takie informacje, jak pierwszy od 3 miesięcy spadek liczby nowych przypadków zakażenia w USA poniżej 100 tys. (średnia 7-dniowa), czy wzrost liczby zaszczepionych w Wielkiej Brytanii do 15 mln wzmacniają oczekiwania na wkrótce realizowane przyspieszenie ożywienia. A nawet jeśli w temacie walki z COVID-19 trafiają się okresy bez nowych doniesień, zawsze można szukać punktu zaczepienia dla optymizmu w postępach prac nad pakietem fiskalnym w USA. Wprawdzie korekty i momenty realizacji zysków są możliwe (i konieczne dla zdrowego trendu), jak na razie cofnięcia bywają płytkie.

Od strony FX oznacza to wznowienie trendu deprecjacyjnego dolara, choć wzrost apetytu na ryzyko nakazuje porzucać także inne bezpieczne przystanie, jak jen czy frank. Perspektywa szybszego wzrostu i rosnącego popytu na surowce pomaga walutom pozytywnie skorelowanym z tym zjawiskiem, głównie AUD i NOK. Silny jest GBP dzięki imponującemu tempu zaszczepień. EUR/USD jest wyżej, ale niewiele. Zaprzysiężenie Mario Draghiego na premiera Włoch jest lepsze niż przeciąganie okresu bez funkcjonującego rządu, ale nie jest to informacja, która wywoła silniejszy rajd ulgi. Do umacniania się wraca złoty po tym, jak w ubiegłym tygodniu na 4,5080 za euro ustanowił górną granicę dla nowego zakresu trendu bocznego, ale zakładamy, że finalnie ucieknie z niego dołem w kierunku 4,45.

Rozpoczynający się tydzień jest poszarpany przez święta, co z pewnością wpłynie na płynność handlu. Z najważniejszych: rynki w Chinach są zamknięte przez większość tygodnia, a inwestorzy w USA dziś obchodzą Dzień Prezydenta. W kolejnych dniach nie zabraknie jednak impulsów do handlu. Dane będą przypominać, jak trudny jest pierwszy kwartał, szczególnie w objętej restrykcjami Europie. W strefie euro uwagę zwracają indeksy PMI (pt), gdzie pozytywnie będzie oddziaływać poluzowanie restrykcji we Włoszech i Hiszpanii. W Wielkiej Brytanii lutowy PMI powinien obniżyć się z powodu zamknięcia gospodarki i brexitu (redukcja zapasów), ale wskaźnik dla usług może odbijać po negatywnym szoku z poprzedniego miesiąca (39,5). W USA sprzedaż detaliczna (śr) powinna wzrosnąć pierwszy raz od września z pomocą wypłaty czeków pomocowych dla Amerykanów. Wzrost produkcji przemysłowej (śr) zwiastują dobre odczyty indeksów PMI za styczeń. Z minutek FOMC (śr) powinien płynąć równie gołębi przekaz, co z ostatnich wypowiedzi prezesa Powella – zmian w polityce nie zobaczymy jeszcze przez wiele miesięcy, dopóki nie dojdzie do poprawy we wskaźnikach rynku pracy i inflacji. W Polsce dziś czekamy na odczyt inflacji CPI, gdzie podwyżki cen administrowanych i podatków poskutkują miesięczną inflacją 0,9-1,0 proc., ale wskaźnik roczny powinien pozostać na 2,4 proc.

Źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Oceń ten artykuł: