Kogo chroni postępowanie zabezpieczające?

Kogo chroni postępowanie zabezpieczające?

[19.10.2011] Postępowanie zabezpieczające w ramach procedury cywilnej stanowi pierwszy etap sporu sądowego. Ogólne zasady postępowania zabezpieczającego uregulowane zostały w art. 730 i n. Kodeksu postępowania cywilnego.

Jego istotą jest zabezpieczenie interesów powoda na wypadek, gdyby pozwany zaczął wyzbywać się majątku w momencie powzięcia informacji o wszczęciu przeciwko niemu postępowania. Wydaje się, że założenie to jest oczywiste, a cel samego postępowania w postaci ochrony interesów powoda wynika z idei zabezpieczenia jako takiego. Niemniej jednak w praktyce pojawia się cały szereg wątpliwości i rozbieżności w zakresie trybu udzielania zabezpieczeń. Dotyczy to zwłaszcza doręczania negatywnych postanowień w zakresie udzielenia zabezpieczenia, a tym samym momentu, w którym po raz pierwszy obowiązany (pozwany) dowiaduje się o toczącym się wobec niego postępowaniu.

Clara non sunt interpretanda?

Ogólne zasady postępowania zabezpieczającego uregulowane zostały w art. 730 i n. Kodeksu postępowania cywilnego. Nie koncentrując się w tej chwili na merytorycznych przesłankach samego zabezpieczenia, należy poddać szczegółowej analizie niepozorny i na pierwszy rzut oka nie nastręczający problemów interpretacyjnych art. 740 §§ 1 i 2 Kodeksu. Przepis ten określa dość delikatną problematykę doręczeń negatywnych postanowień zabezpieczających, tj. postanowień, w których sądy pierwszej instancji odmawiają uprawnionemu wnioskodawcy udzielenia zabezpieczenia.

Prawidłowa wykładnia tego przepisu jest niezmiernie ważna z praktycznego punktu widzenia. Kwestia doręczania postanowień sądu pierwszej instancji bezpośrednio oddziałuje na możliwość uczestnictwa obowiązanego w postępowaniu zabezpieczającym, a tym samym ma ogromny wpływ na zakres przysługującej mu ochrony prawnej.

Art. 740 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego

§ 1. Postanowienie w przedmiocie zabezpieczenia, wydane na posiedzeniu niejawnym, a podlegające wykonaniu przez organ egzekucyjny, sąd doręcza tylko uprawnionemu, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Doręczenia obowiązanemu dokonuje organ egzekucyjny równocześnie z przystąpieniem do wykonania postanowienia.

W ujęciu ogólnym powyższy przepis określa zasady doręczania postanowień zabezpieczających wydawanych przez sąd pierwszej instancji. Odnosząc się tutaj wyłącznie do postanowieniach "negatywnych", stwierdzić należy, że co do zasady w świetle niniejszego przepisu powinny one być doręczone wyłącznie uprawnionemu. Interpretacja ta jest uzasadniona następującymi okolicznościami.

Przede wszystkim przedmiot postanowienia. Omawiany przepis stanowi, że postanowienie ma być wydane "w przedmiocie zabezpieczenia", nie rozstrzygając przy tym o jego treści. Dla sposobu doręczenia nie ma zatem jakiegokolwiek znaczenia, czy postanowienie sądu stanowi o udzieleniu zabezpieczenia, czy o odmowie jego udzielenia. Zasadniczym warunkiem jest, aby w drodze postanowienia sąd podjął decyzję procesową dotyczącą zabezpieczenia jako takiego.

Po drugie postanowienie o zabezpieczeniu powinno podlegać wykonaniu przez organ egzekucyjny. Tak samo jak w przypadku warunku pierwszego, przepis posługuje się pojęciem otwartym i abstrakcyjnym – nie ma tutaj znaczenia rzeczywisty fakt wykonania postanowienia, a jedynie to, czy postanowienie nadaje się do wykonania.

Odnosząc powyższe do praktyki należy uznać, że zdecydowana większość zabezpieczeń stosowanych przez polskie sądy spełnia opisywane przesłanki. Bardzo popularne rodzaje zabezpieczeń takie jak np. zajęcie rachunku bankowego czy zajęcie innej wierzytelności są postanowieniami "w przedmiocie zabezpieczenia" oraz podlegają wykonaniu przez organ egzekucyjny. Co za tym idzie – zgodnie z art. 740 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego – powinny one być doręczane wyłącznie uprawnionemu.

Przy spełnieniu opisanych powyżej dwóch warunków, postanowienia w przedmiocie zabezpieczenia nie doręcza się obowiązanemu. Nie oznacza to jednak, że się mu ich w ogóle nie doręcza. Dotyczy to wyłącznie doręczenia w tzw. zwykłym trybie, tj. w formie przesyłki pocztowej lub zgodnie z innymi zasadami doręczeń wyrażonymi w Kodeksie.

Postanowienie takie jest natomiast doręczane wraz z przystąpieniem do egzekucji, co z kolei wywołuje dwa skutki. Pierwszy z nich jest taki, że jeżeli sąd pierwszej instancji postanowieniem udzielił zabezpieczenia, obowiązany dowiaduje się o nim w chwili przystąpienia do egzekucji – np. w momencie zajęcia rachunku bankowego. Jeżeli natomiast postanowienie jest negatywne, zgodnie z przedstawioną wykładnią przepisów, nie jest ono w ogóle doręczane obowiązanemu. Od strony merytorycznej, dlatego, że ono po prostu nie oddziałuje w żaden sposób na jego sferę praw i obowiązków. Nadto, nie zachodzi tutaj formalna przesłanka w postaci rzeczywistego przystąpienia do egzekucji. Wskutek powyższego obowiązany w ogóle może nie wiedzieć o wydanym przeciwko niemu postanowieniu.

Art. 740 § 2 Kodeksu postępowania cywilnego

Potwierdzeniem powyższego toku rozumowania jest art. 740 § 2 Kodeksu postępowania cywilnego:

§2. W wypadkach objętych § 1 obowiązanemu nie doręcza się również zażalenia uprawnionego ani postanowienia sądu drugiej instancji rozstrzygającego o tym zażaleniu.

Przepis ten stanowi wprost o zażaleniu, a zatem odnosić się może tylko do sytuacji, gdy sąd pierwszej instancji wydał postanowienie negatywne, tj. nie udzielił zabezpieczenia. Stąd też nie może budzić wątpliwości, że paragraf pierwszy tego przepisu odnosi się także do decyzji negatywnej.

Niezwykle istotne jest tutaj słowo "również" – przepis ten jednoznacznie dopuszcza istnienie sytuacji, w której obowiązany w ogóle nie ma jakiejkolwiek informacji na temat toczącego się przeciwko niemu postępowania zabezpieczającego. Co więcej, za pośrednictwem słowa "również" przepis wskazuje, że zażalenia nie doręcza się tak samo jak wydanego już wcześniej orzeczenia, którym w tym przypadku jest postanowienie sądu pierwszej instancji.

Konkludując, w przypadku negatywnego postanowienia sądu pierwszej instancji w przedmiocie zabezpieczenia przedmiotowe postanowienie nie jest w ogóle doręczane obowiązanemu. Konsekwentnie zatem, w razie wniesienia przez uprawnionego zażalenia na niekorzystne dla niego postanowienie pierwszoinstancyjne, również postępowanie przed sądem drugiej instancji toczy się bez udziału i wiedzy obowiązanego. Tyle przepisy.

Wykładnia Sądu Najwyższego

Interpretacja przedstawiona powyżej znajduje potwierdzenie w doktrynie prawa oraz przede wszystkim w orzecznictwie Sądu Najwyższego, w tym w ciągle aktualnej uchwale z dnia 30 maja 1996 roku (sygnatura akt III CZP 53/96):

Kodeksową zasadą jest, że postanowienia wydane na posiedzeniu niejawnym doręcza się obu stronom (art. 357 § 2 k.p.c.). W postępowaniu zabezpieczającym natomiast, zgodnie z zasadniczym w tej kwestii art. 740 § 1 k.p.c., obowiązuje reguła, że wydane na posiedzeniu niejawnym postanowienie zabezpieczające – obojętnie, o jakiej treści: negatywnej czy też pozytywnej – jeżeli podlega wykonaniu przez organ egzekucyjny, doręcza się tylko wierzycielowi. Dłużnik zatem od sądu postanowienia tego nie otrzymuje. Doręczenia dokonuje organ egzekucyjny równocześnie z przystąpieniem do wykonania postanowienia (art. 740 § 1 zd. 2). (…) Ratio legis takiego unormowania jest oczywista: chodzi o postawienie dłużnika przed faktem dokonanym. W innym bowiem wypadku mogłoby się zdarzyć, że dłużnik podjąłby działania w celu udaremnienia realizacji zarządzenia tymczasowego.

Odnosząc się do najnowszego orzecznictwa należy przywołać postanowienie Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 9 lipca 2010 roku (sygnatura akt I ACz 279/10), w którym tenże sąd stwierdził:

Wymienione przepisy [art. 740 §§ 1 i 2 k.p.c.] powinny więc być tak wykładane, że w przypadku, gdy wniosek obejmuje taki sposób zabezpieczenia, który podlega wykonaniu w drodze egzekucji, doręczenie postanowienia obowiązanemu powinno nastąpić albo przez sąd drugiej instancji (w przypadku prawomocnego oddalenia wniosku) albo też przez organ egzekucyjny równocześnie z przystąpieniem do wykonania postanowienia.

Praktyka sądów

Niezależnie od wykładni teoretycznej, stwierdzić należy, że praktyka sądów w zakresie doręczania postanowień w przedmiocie zabezpieczenia jest niejednolita. Dość często zdarza się bowiem, że sądy mimo wszystko doręczają obowiązanym wydawane w pierwszej instancji postanowienia oddalające wnioski o udzielenie zabezpieczenia. Niezależnie od pewnej zasadności niniejszej praktyki, zwłaszcza w świetle wątpliwości związanych z konstytucyjnością omawianych przepisów, stwierdzić należy, że jest ona całkowicie sprzeczna z przepisami Kodeksu.

Skutki

Uznając zaprezentowaną powyżej wykładnię art. 740 §§ 1 i 2 Kodeksu postępowania cywilnego za jedyną dopuszczalną na tle obowiązującego stanu prawnego, należy w pełni zdać sobie sprawę z jej skutków. Otóż w praktyce powoduje ona, że obowiązany w postępowaniu zabezpieczającym toczącym się w dwóch instancjach sądowych w ogóle nie wie o tymże postępowaniu. Innymi słowy, postępowanie zabezpieczające prowadzone jest bez udziału, jak również bez choćby poinformowania obowiązanego o tym fakcie.

Odwołując się do celu postępowania zabezpieczającego, taki brak uczestnictwa należy zaakceptować w przypadku udzielenia zabezpieczenia przez sąd pierwszej instancji – istotą zabezpieczenia jest przecież ustanowienie go "w tajemnicy" przed obowiązanym. Sytuacja nie jest już tak oczywista w razie ustanowienia zabezpieczenia dopiero przez sąd drugiej instancji (tzn. w razie merytorycznej zmiany zaskarżonego postanowienia sądu pierwszej instancji oddalającego wniosek uprawnionego). Wówczas postanowienie o zabezpieczeniu doręcza obowiązanemu organ egzekucyjny w chwili przystąpienia do egzekucji, a ma to miejsce dopiero po przeprowadzeniu dość długiego, dwuinstancyjnego postępowania sądowego. Do tego czasu obowiązany nie uzyskuje żadnej informacji o prowadzonej przeciwko niemu sprawie.

Co więcej, obowiązany jest pozbawiony jakiejkolwiek możliwości wniesienia środka zaskarżenia na postanowienie zabezpieczające – o postanowieniu pierwszoinstancyjnym obowiązany nie wie, a postanowienie sądu drugiej instancji wydane wskutek rozpoznania zażalenia na negatywne postanowienie pierwszoinstancyjne zyskuje przymiot prawomocności i jest co do zasady niewzruszalne. Tym samym obowiązany – pomimo wątpliwości co do ustanowienia zabezpieczenia (o czym świadczy fakt zmiany postanowienia sądu pierwszoinstancyjnego przez sąd odwoławczy) – nie ma możliwości obrony własnych interesów, a jego sytuacja procesowa jest zdecydowanie gorsza niż sytuacja uprawnionego.

Niniejsza nierówność jest jeszcze bardziej widoczna, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że gdyby zabezpieczenie zostało jednak udzielone przez sąd pierwszej instancji, to obowiązany miałby pełne prawo do jego zaskarżenia. Postanowienie nie byłoby prawomocne. Zastosowanie znalazłyby wówczas ogólne zasady procedury odwoławczej. Wobec tego obowiązany miałby możliwość wniesienia zażalenia, a dalsze postępowanie prowadzone byłoby z jego pełnym udziałem, on sam mógłby przedstawić swoje racje, a sąd odwoławczy miałby pełen obraz sytuacji i dysponowałby argumentacją obu stron.

Kogo chroni postępowanie zabezpieczające

Jak wynika z powyższego, postępowanie zabezpieczające chroni praktycznie wyłącznie uprawnionego. Jednak wydaje się, że zakres tej ochrony jest zdecydowanie zbyt szeroki, a przepisy art. 740 §§ 1 i 2 Kodeksu powinny zostać zmienione tak, aby obowiązany od momentu wydania przez sąd pierwszej instancji postanowienia w przedmiocie zabezpieczenia, bez względu na jego treść, miał możliwość uczestnictwa w postępowaniu.

Pamiętać trzeba, że postępowanie zabezpieczające stanowi pierwszy etap sporu sądowego, a ustanowienie zabezpieczenia jest bardzo często środkiem niezwykle dotkliwym. Sposoby zabezpieczeń takie jak m.in. zajęcie rachunków bankowych, czy papierów wartościowych w praktyce mogą sparaliżować działalność obowiązanego. Ustanowienie zabezpieczenia polegającego np. na zajęciu akcji znajdujących się w posiadaniu obowiązanego drastycznie ogranicza płynność tychże papierów wartościowych, co może przyczynić się niekiedy do powstania sporych problemów finansowych dla bieżącego działania obowiązanego.

Co więcej, wskutek ukształtowania postępowania zabezpieczającego zgodnie z opisanym powyżej modelem, obowiązany de facto pozbawiony jest prawa do sądu – nieinformowanie go o toczącym się postępowaniu zabezpieczającym wyłącza możliwość zaskarżenia postanowienia zabezpieczającego wydanego przez sąd pierwszej instancji, a to z kolei stoi w sprzeczności z zasadą konstytucyjną, jak również z zasadą wyrażoną w art. 741 Kodeksu, zgodnie z którym "Na postanowienie sądu pierwszej instancji w przedmiocie zabezpieczenia przysługuje zażalenie".

Abstrahując od kwestii sprawiedliwości poruszonej powyżej, podnieść należy, iż takie a nie inne ukształtowanie omawianej instytucji w nieuzasadniony sposób różnicuje możliwość zaskarżenia postanowienia sądu pierwszej instancji przez obowiązanego w zależności od treści tego postanowienia. Postanowienie pozytywne wydane przez sąd pierwszej instancji może być bowiem zaskarżone – ponieważ jest doręczane obowiązanemu z chwilą przystąpienia do egzekucji, natomiast postanowienie negatywne jako nie podlegające doręczeniu zaskarżone już być nie może.

Ponadto, mamy tutaj do czynienia ze znaczną dysproporcją praw uczestników postępowania zabezpieczającego. Zgodnie z obowiązującymi przepisami niemalże wszystkie uprawnienia skupione są w rękach uprawnionego, obowiązany natomiast jest niemalże całkowicie pozbawiony ochrony prawnej.

Przezorny zawsze ubezpieczony

Biorąc pod uwagę stan rzeczy przedstawiony powyżej, należy być świadomym ryzyka, jakie wiąże się z prowadzeniem działalności gospodarczej. Spory sądowe, a w tym również postępowania zabezpieczające, są bowiem nieodłącznym elementem biznesu jako takiego.

Niemniej jednak, bieżąca kontrola w zakresie ewentualnych pozwów lub wniosków o udzielenie zabezpieczenia kierowanych przeciwko danemu podmiotowi powinna znacznie przyczynić się do zmniejszenia niebezpieczeństwa wynikającego z obowiązującego w polskim prawie modelu postępowania zabezpieczającego. Krótki telefon do sądu bardzo często wystarcza bowiem, aby najpierw powziąć wiadomość o toczącym się przeciwko nam postępowaniu zabezpieczającym, a później – aby wziąć w nim udział i skutecznie bronić swoich interesów.

Jakub Pietrasik jest prawnikiem w Dziale Finansowania Korporacji w kancelarii Tomczak i Partnerzy. Jest specjalistą w zakresie prawa procesowego oraz korporacyjnego. Doradza w zakresie prawnych aspektów bieżącej działalności klientów, jak również w zakresie sporów sądowych, postępowań administracyjnych, prawa fuzji i przejęć, prawa nieruchomości oraz prawa imprez masowych. Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, Centrum Prawa Brytyjskiego i Europejskiego WPiA UW oraz aplikantem radcowskim przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Warszawie.

Treści dostarcza Tomczak i Partnerzy – Spółka Adwokacka

Oceń ten artykuł: