Inwestycje mieszkaniowe wciąż na rekordowych obrotach

Inwestycje mieszkaniowe wciąż na rekordowych obrotach

Kwietniowa informacja GUS, publikująca wstępne dane budownictwa mieszkaniowego w marcu oraz całym pierwszym kwartale br., komunikuje utrzymującą się rekordową aktywność inwestorów na rynku pierwotnym.

Jak się okazuje, rekordowe statystyki budownictwa mieszkaniowego z minionego roku wciąż nie są w stanie powstrzymać inwestycyjnej euforii inwestorów. W I kwartale br. poprawili oni w sposób bezdyskusyjny na wszystkich frontach statystyki analogicznego okresu 2017 roku, i to pomimo mocno wyśrubowanej, rekordowej bazy. Jak tłumaczą eksperci portalu RynekPierwotny.pl jest to potwierdzeniem stanu wciąż mocno rozpędzonej koniunktury inwestycyjnej na pierwotnym rynku mieszkaniowym. Pytanie, czy rosnąca tendencja w statystykach GUS budownictwa mieszkaniowego nie ma końca.

W sumie w ubiegłym miesiącu inwestorzy ruszyli z budową ponad 20 tys. mieszkań, co jest rezultatem minimalnie gorszym od uzyskanego w marcu ub. roku. Uwagę zwraca natomiast najlepszy w tym roku wynik deweloperów na poziomie 11,6 tys. rozpoczętych lokali, doskonale wręcz rokujący na pełen wynik 2018 roku.

W całym I kwartale br. w ramach wszystkich form budownictwa mieszkaniowego (indywidualne, deweloperskie, spółdzielcze i pozostałe – zakładowe, komunalne, społeczne czynszowe) rozpoczęto budowę bez mała 48 tys. mieszkań, co jest wynikiem lepszym licząc rok do roku o 8,5 proc.

W jeszcze większym stopniu niż statystyki wolumenów rozpoczynanych inwestycji, rynkową euforię potwierdzają gusowskie dane dotyczące nowych pozwoleń na budowę. W sumie w marcu w ramach wszystkich form budownictwa wydano pozwolenia na budowę 25,6 tys. mieszkań, co jest historycznym rekordem tej kategorii statystyk. Z kolei rekordowy marzec pociągnął za sobą rekordowy kwartał, w którym liczba wydanych pozwoleń osiągnęła niebotyczny wolumen blisko 67 tys. jednostek, większy r/r o 10,8 proc. Co ciekawe, w tej liczbie udział deweloperów wyniósł blisko 44 tys., a więc dokładnie dwie trzecie.

Tradycyjnie już nowe pozwolenia wraz ze zgłoszeniami z projektem budowlanym należą w ostatnich okresach do najmocniejszych ogniw gusowskich danych sygnalnych budownictwa mieszkaniowego. W tej chwili jednak ich statystyki przekraczają nawet najbardziej optymistyczne przewidywania. Jest to o tyle istotne, że są one podstawowym parametrem oceny potencjału popytowego rynku w przyszłych okresach przez deweloperów oraz wskaźnikiem optymizmu inwestycyjnego inwestorów indywidualnych. Wg portalu RynekPierwotny.pl pokazuje to najlepiej na jakich pułapach szybują wciąż nastroje zarówno deweloperów jak i inwestorów budujących na własne potrzeby, pomimo piątej już rocznicy prosperity na pierwotnym rynku mieszkaniowym.

W tej sytuacji statystyki lokali oddawanych do użytkowania są tylko dopełnieniem danych sygnalnych GUS budownictwa mieszkaniowego w pierwszym kwartale tego roku. Co dość oczywiste i w tym przypadku mamy w pełni satysfakcjonujące dane i optymistyczne perspektywy. W marcu było takich mieszkań w sumie 15,3 tys., a od stycznia do marca prawie 45 tys., czyli 10,6 proc. więcej licząc rok do roku.

Wymowa aktualnej informacji GUS o stanie budownictwa mieszkaniowego w Polsce wydaje się być wciąż zdecydowanie ponad miarę optymistyczna. Podstawowe statystyki, a więc te dotyczące nowych inwestycji czy też ich planowania na przyszłość, nie tylko bez problemu utrzymują się na rekordowo wysokich poziomach, ale wciąż zwyżkują w tempie budzącym prawdziwy respekt. Nie widać więc wciąż jakichkolwiek symptomów ograniczania czy hamowania spirali nowych inwestycji.

Tymczasem, jak pokazują analizy portalu RynekPierwotny.pl, najnowsze wyniki sprzedażowe deweloperów, z jednej strony jednoznacznie wskazują na utrzymujący się wciąż na historycznie wysokim poziomie popyt na nowe mieszkania w pierwszym kwartale br., z drugiej jednak komunikują bardzo wyraźne osłabienie dynamiki ich sprzedaży. Jeśli tego typu tendencja zostanie potwierdzona w kolejnych kwartalnych okresach tego roku, przedsiębiorcy będą zapewne zmuszeni do skorygowania utrzymywanej dotychczas, ponadprzeciętnie agresywnej polityki inwestycyjnej.

Źródło: Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Oceń ten artykuł: