Czwarta rewolucja przemysłowa budzi w przedsiębiorcach zarówno entuzjazm, jak i obawy

Czwarta rewolucja przemysłowa budzi w przedsiębiorcach zarówno entuzjazm, jak i obawy

Pierwsza rewolucja przemysłowa zakładała mechanizację produkcji dzięki wykorzystaniu energii wodnej i parowej, druga bazowała na energii elektrycznej, a trzecia na wprowadzeniu do przemysłu komputerów i automatyzacji procesów wytwórczych. Biorąc pod uwagę fakt, że od początku trzeciej rewolucji upłynęło jedynie 50 lat, obecna zmiana może być najważniejszą, najgłębszą i najszybszą w historii. Ale nie chodzi tylko o tempo – nie mniej oszałamiający jest efekt skali.

U podstawy czwartej rewolucji przemysłowej leży cyfryzacja, której skutkiem jest m.in. komunikacja komputer – komputer i komputer – człowiek. Jej istotą jest przeniesienie większości decyzji z gestii ludzi do kompetencji maszyn i zatarcie granic pomiędzy tym co biologiczne a tym co cyfrowe. O tym, jak się przygotować do czwartej rewolucji przemysłowej pisze Klaus Schwab w swojej książce „Czwarta rewolucja przemysłowa”, której wydawcą w Polsce jest Wydawnictwo StudioEMKA. Publikacja dwukrotnie była omawiana podczas Forum Ekonomicznego w Davos. Mecenasem polskiego wydania jest firma doradcze Deloitte.

Współcześnie radykalne przemiany, których świadkami jesteśmy obecnie, nie są prostą kontynuacją trwającej od paru dekad trzeciej rewolucji przemysłowej.

– To już etap następny, czyli czwarta rewolucja przemysłowa, która toczy się na naszych oczach z dynamiką, jakiej nie podlegały trzy poprzednie. Nie wynika z prostego wykorzystywania powstających zasobów materialnych i cyfrowych, ale z ich efektywnego połączenia czy wręcz zderzenia – mówi Wojciech Górniak.

Rewolucyjna zmiana

Sztuczna inteligencja, łączność bezprzewodowa, automatyzacja, biotechnologia, nanotechnologia, big data, pojazdy autonomiczne, czyli technologie, które rozwijają się z prędkością dotąd nieznaną, zmieniają funkcjonowanie nie tylko biznesu, ale nas wszystkich. Klaus Schwab, który jest twórcą i przewodniczącym Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, w „Czwartej rewolucji przemysłowej” próbuje przewidzieć, jak zmiany technologiczne i biotechnologiczne wpłyną na powstanie nowych form produkcji, konsumpcji, komunikacji i społeczną mobilność. Książka na amerykańskim rynku została wydana w 2016 roku, a polskie wydanie zostało zaktualizowane. Ważnym elementem publikacji są rozważania na temat przyszłego kształtu światowej gospodarki, poddawanej procesom czwartej rewolucji oraz jej wpływu na kształt życia społecznego, a zwłaszcza na rynek pracy oraz tożsamość zawodową każdego z nas.

– Spośród różnorakich i fascynujących wyzwań, które w związku z tym stoją dzisiaj przed nami, największym i najważniejszym zadaniem jest zrozumieć nową rewolucję technologiczną i odpowiednio ukierunkować jej przebieg. Aby okazało się to możliwe, konieczna jest, ni mniej, ni więcej, tylko transformacja ludzkości. Jestem bowiem przekonany, że swoją skalą, zakresem i stopniem skomplikowania czwarta rewolucja przemysłowa nie przypomina niczego, z czym jako ludzie mieliśmy dotąd do czynienia – pisze Klaus Schwab.

Szansa, ale i wyzwanie

Zdaniem autora podstawowym zadaniem czwartej rewolucji przemysłowej jest określenie sposobu współistnienia technologii i społeczeństwa. Aby tak się stało konieczna jest współpraca rządów, firm, środowiska akademickiego i społeczeństwa obywatelskiego. Nie ma bowiem kraju ani osoby, której w mniejszym lub większym stopniu ona by nie dotknęła.

– Interakcje i współdziałanie są niezbędne do stworzenia pozytywnych, wspólnych i pełnych nadziei narracji, które umożliwią jednostkom i grupom ze wszystkich stron świata uczestniczenie w dokonujących się przemianach i czerpanie z nich korzyści – twierdzi Klaus Schwab.

Firma Deloitte od dłuższego czasu bada wpływ czwartej rewolucji przemysłowej i wynikającej z niej konieczności transformacji cyfrowej na zmianę strategii firm na całym świecie. Aż 94 proc. menedżerów, którzy wzięli udział w globalnym badaniu Deloitte, wskazuje, że transformacja cyfrowa jest najwyższym strategicznym celem ich organizacji, ale tylko 68 proc. jest zdania, że ma ona kluczowe znaczenie dla utrzymania rentowności.

Najważniejszymi dwoma czynnikami napędzającymi transformację cyfrową są: poprawa produktywności i cele operacyjne. Czwarta rewolucja przemysłowa pozwala zwiększyć produktywność i przychody oraz zredukować poziom ryzyka. Nie brakuje jednak wyzwań. Trzeba liczyć się z możliwie nieprzychylną reakcją społeczną, związaną chociażby z wpływem automatyzacji na rynek pracy. Do tego dochodzi kwestia pracowników i ich umiejętności. Z jednej strony tylko 15 proc. respondentów w badaniu Deloitte wskazuje, że muszą znacznie zmienić skład i zestawy umiejętności, aby wspierać cyfrowe transformacje, a z drugiej dla 35 proc. badanych najważniejszym wyzwaniem organizacyjnym i kulturowym jest znalezienie, szkolenie i zatrzymanie odpowiednio utalentowanych ludzi.

– Nasze badanie pokazało, że czwarta rewolucja przemysłowa przyjmowana jest przez przedsiębiorców z dużym entuzjazmem i zainteresowaniem. Jednak wyzwań i niepewności również nie brakuje. Należy pamiętać, o czym wyraźnie pisze w swojej książce Klaus Schwab, że istotą tej rewolucji jest autentyczne podążanie za innowacyjnością, a nie jedynie myśl o zwiększaniu efektywności – mówi Wojciech Górniak.

Chcąc przedstawić perspektywę polskich firm związaną z Przemysłem 4.0 Deloitte rozpoczął właśnie krajowe badanie. Osoby, które są zainteresowane wzięciem w nim udziału i reprezentują wyższą kadrę (menedżerów, dyrektorów/ prezesów) mogą wypełnić ankietę pod linkiem: Badanie: Przemysł 4.0 w Polsce.

Źródło: Deloitte

Oceń ten artykuł: